Sto tysięcy hektarów konopi na Syberii

Rosjanie mają ambitne plany odzyskania statusu największego światowego producenta konopi. Właśnie ogłosili "konopną pięciolatkę", na którą chcą przeznaczyć 2 miliardy dolarów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

NaTemat.pl
Maciej Kowalski
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

422

Rosjanie mają ambitne plany odzyskania statusu największego światowego producenta konopi. Właśnie ogłosili "konopną pięciolatkę", na którą chcą przeznaczyć 2 miliardy dolarów.

Przedsięwzięcie PromRusKon zostało ogłoszone na II Międzynarodowym Forum Konopi w sennej syberyjskiej miejscowości Kurgan, przy granicy z Kazachstanem. To właśnie tu, m.in. dzięki przychylności miejscowych władz, ma zostać ulokowany prawdopodobnie największy na świecie kombinat konopny.

Chociaż na razie całość jest na etapie przygotowań, sprawa wygląda poważnie - pogłoski na ten temat pojawiały się już od dłuższego czasu, a za całością stoją poważni ludzie z szerokim doświadczeniem biznesowym. Źródła finansowania pozostają dość tajemnicze, ale wiewiórki szepczą o zaangażowaniu w projekt jednego z rosyjskich operatorów komórkowych.

Imperialne zapędy rosyjskiego rynku konopnego robią wrażenie. Głównym kierunkiem przetwórstwa ma być (mikro/nano)celuloza, której produkcja docelowo ma wynieść 2 miliony ton rocznie (!). Pośród innowacyjnych zastosowań tego cennego i poszukiwanego na świecie surowca ma być m.in. produkcja całkowicie biodegradowalnego analogu plastików, tekstylia, papier i wiele innych.

Jakby tego było mało, całość ma być przeprowadzona z hasłem ekologii na sztandarach. Podczas uprawy wykorzystywane mają być jedynie nawozy organiczne, a troską o środowisko podszyte będą wszystkie kolejne etapy przetwórstwa.

A teraz... czy to wszystko się uda? Czy przedsięwzięcie na taką skalę jest możliwe przy obecnym etapie wiedzy i technologii? Pożyjemy-zobaczymy. Jest szansa. Naturalnie wiele takich zjawiskowych projektów ostatecznie upada. Łatwo jest rzucać ogromnymi cyframi, trudniej uczynić to w rzeczywistości - na pewno temat wart jest jednak obserwacji. O postępach będę informować na bieżąco :)

Oceń treść:

Average: 9.8 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Szałwia Wieszcza

Set & Setting - Sylwester, rok 2003. Dużo energii, żadnych obowiązków. Nikt nic nie robi, najlepsi kumple mają wyjebane. Zalegają w domach. Planowane imprezy nie wypaliły, nikt też nas nie zaprosił na tubylcze gody. Nie ma miejscówki, u każdego siedzą starzy. Ja i kumpel Bolek postanawiamy zrobić mega miks substancji, które można zmotać na szybko. Wkręcimy się w to, co przyniesie noc i faza.

Nastawienie stricte fazowe, po prostu impreza. Kolędowanie od domu do domu, może gdzieś się wkręcimy.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Ja, sam. Zbliża się zmrok. Gdzieś w polach, na dróżce niedaleko lasu. Chęć zjednoczenia się z naturą, duchowego oczyszczenia, głębszego poznania swoich problemów, i stania się lepszym sobą. Warunki atmosferyczne: zimno, wije lekki wiatr, słoneczko powoli zmierza ku zachodowi. Ja, ubranie, rower, słuchawki, gumy do żucia- nawet wody nie zabrałem ;) Nastawienie umysłu- również nie idealne, miałem troszkę dziwnych myśli i lęku.

Heja, jest to mój pierwszy trip raport na tej stronie, również pierwsze spotkanie z tymi prawdziwszymi psychodelikami ;) Więc proszę o wyrozumiałość i ewentualne poprawienie. Też jak widać set and setting nie było najlepsze, więc nie będzie to doświadczenie rodem lotu w kosmos, nie mniej jednak starałem się zassać całą wiedzę, jaką kwas ma mi do przekazania.

 

  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Było to w święto 3 króli bierzącego roku, godzina 21. Mając tylko jednego jointa na sen postanowiłem, że pójdę do apteki i kupie thiocodin (uwielbiałem urządzać sobie seanse koda+marja+choppedandscrew) Jak się okazało z racji tego, że było święto apteki były zamknięte. W internecie znalazłem apteke dyżurującą. Była ona oddalona spory kawałek od mojego domu, ale chęć zażycia kody była tak wielka, że to nie był żaden problem.

  • Benzydamina

Jest 9:40 i ten diaboł nadal trzyma. nie wiem dokładnie, o której godzinie zażyłam, ale myślę, że byłomiędzy 22 a 24 poprzedniego dnia. To był mój pierwszy halucynogen, więc wziełam pół słusznej dawki czyli 1 saszete. W łazieneczce otzrymałam w około 1/3 szklanki praktycznego roztworu wodnego benzo z resztkami soli. Roztwór był gotowy do spożycia :). Podejżewając, że benzo bedzie trzymać dość długo postanowiłam wziąć to na noc , żeby w pokoiku rozeznać co jest, a czego nie ma, i żeby w dzień nie było jakiejś wpadki.

randomness