Sterydy uzależniają - nowe zagrożenia

Przyjmowanie sterydów anabolicznych może uzależnić tak samo, jak zażywanie marihuany, amfetaminy czy kokainy - uważa prof. Józef Kocur z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.p/PAP, jkl

Odsłony

9590
O zagrożeniach zdrowotnych, jakie niesie stosowanie sterydów anabolicznych w sporcie, dyskutowało ok. stu specjalistów z zakresu medycyny sportowej, fizjologii, endokrynologii i psychiatrii z całej Polski na konferencji w Łodzi. Zorganizowały ją Uniwersytet Medyczny i Polskie Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii.

Sterydy to pochodne testosteronu, które wpływają na przyrost masy mięśniowej i na układ endokrynologioczny.

"Dotychczas wiadomo było, że sterydy stosowane bez kontroli lekarza mogą powodować nieodwracalne uszkodzenia wątroby, trzustki a także nadciśnienie i przeciążenia serca. U ludzi młodych mogą prowadzić do hamowania wzrostu. Powodują też zmiany psychiczne, wzrost agresywności, a nawet próby samobójcze. Dodatkowo dochodzi do tego zagrożenie wystąpieniem uzależnienia. Tego zagrożenia dotychczas niedostrzegano" - powiedział prof. Kocur.

Po sterydy sięgają głównie początkujący kulturyści, chcący jak najszybciej zwiększyć masę ciała. Są też nielegalnie stosowane przez niektórych sportowców dla osiągania lepszych wyników.

Zdaniem prof. Kocura, najbardziej zagrożona przyjmowaniem sterydów jest młodzież i to ona najchętniej po nie sięga.

"Motywacja jest trochę inna niż przy narkotykach, to tak pożądane przez młodych ludzi - dobry wynik, popularność, piękna sylwetka" - wyjaśnił.

Według niego, wśród użytkowników tych substancji znajomość zagrożeń jest niewielka.

"Chcemy upublicznić te wszystkie zagrożenia i pokazać, co może spotkać osoby zażywające te środki" - dodał Kocur.

Łódzka konferencja odbyła się w ramach ogólnopolskiej kampanii przeciwko pozamedycznemu stosowaniu środków farmakologicznych w sporcie "Herkules bez sterydów".

Podesłał: rhoxi

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Cannabis (niezweryfikowany)

Nie ma żadnych dowodów na to, że marihuana uzależnia . Uzależnienie od marihuany to indywidualna sprawa każdego palacza marihuany i &quot;uzależnienie &quot; jest raczej pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Po odstawieniu nie występują objawy uzależnienia !!! Nawet oficjalne KRYTYCZNE artykuły podają że od marihuany uzależnia się 10% palaczy i to najczęsciej bardzo młodych (14-16 lat). <br> <br>Jak można wogóle porównywać marihuane do kokainy czy amfetaminy. Przeciez wiadomo ze koka i amf uzalezniaja mocno psychicznie i do tego fizycznie ! <br> <br>Ludzie, co za kraj !!! Jeszcze to bzdurne hasło przez które wiele młodych ludzi wpada w twarde dragi: <br> <br> &quot;Nie ma podziału na narkotyki twarde i miękkie - wszystkie uzależniają !!! &quot; <br> <br>...kiedy to sie zmieni .... :(
fizzzi (niezweryfikowany)

Nie ma żadnych dowodów na to, że marihuana uzależnia . Uzależnienie od marihuany to indywidualna sprawa każdego palacza marihuany i &quot;uzależnienie &quot; jest raczej pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Po odstawieniu nie występują objawy uzależnienia !!! Nawet oficjalne KRYTYCZNE artykuły podają że od marihuany uzależnia się 10% palaczy i to najczęsciej bardzo młodych (14-16 lat). <br> <br>Jak można wogóle porównywać marihuane do kokainy czy amfetaminy. Przeciez wiadomo ze koka i amf uzalezniaja mocno psychicznie i do tego fizycznie ! <br> <br>Ludzie, co za kraj !!! Jeszcze to bzdurne hasło przez które wiele młodych ludzi wpada w twarde dragi: <br> <br> &quot;Nie ma podziału na narkotyki twarde i miękkie - wszystkie uzależniają !!! &quot; <br> <br>...kiedy to sie zmieni .... :(
Anonimowy tchorz (niezweryfikowany)

Nie ma żadnych dowodów na to, że marihuana uzależnia . Uzależnienie od marihuany to indywidualna sprawa każdego palacza marihuany i &quot;uzależnienie &quot; jest raczej pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Po odstawieniu nie występują objawy uzależnienia !!! Nawet oficjalne KRYTYCZNE artykuły podają że od marihuany uzależnia się 10% palaczy i to najczęsciej bardzo młodych (14-16 lat). <br> <br>Jak można wogóle porównywać marihuane do kokainy czy amfetaminy. Przeciez wiadomo ze koka i amf uzalezniaja mocno psychicznie i do tego fizycznie ! <br> <br>Ludzie, co za kraj !!! Jeszcze to bzdurne hasło przez które wiele młodych ludzi wpada w twarde dragi: <br> <br> &quot;Nie ma podziału na narkotyki twarde i miękkie - wszystkie uzależniają !!! &quot; <br> <br>...kiedy to sie zmieni .... :(
macthc (niezweryfikowany)

Nie ma żadnych dowodów na to, że marihuana uzależnia . Uzależnienie od marihuany to indywidualna sprawa każdego palacza marihuany i &quot;uzależnienie &quot; jest raczej pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Po odstawieniu nie występują objawy uzależnienia !!! Nawet oficjalne KRYTYCZNE artykuły podają że od marihuany uzależnia się 10% palaczy i to najczęsciej bardzo młodych (14-16 lat). <br> <br>Jak można wogóle porównywać marihuane do kokainy czy amfetaminy. Przeciez wiadomo ze koka i amf uzalezniaja mocno psychicznie i do tego fizycznie ! <br> <br>Ludzie, co za kraj !!! Jeszcze to bzdurne hasło przez które wiele młodych ludzi wpada w twarde dragi: <br> <br> &quot;Nie ma podziału na narkotyki twarde i miękkie - wszystkie uzależniają !!! &quot; <br> <br>...kiedy to sie zmieni .... :(
AleX (niezweryfikowany)

Nie ma żadnych dowodów na to, że marihuana uzależnia . Uzależnienie od marihuany to indywidualna sprawa każdego palacza marihuany i &quot;uzależnienie &quot; jest raczej pewnego rodzaju przyzwyczajeniem. Po odstawieniu nie występują objawy uzależnienia !!! Nawet oficjalne KRYTYCZNE artykuły podają że od marihuany uzależnia się 10% palaczy i to najczęsciej bardzo młodych (14-16 lat). <br> <br>Jak można wogóle porównywać marihuane do kokainy czy amfetaminy. Przeciez wiadomo ze koka i amf uzalezniaja mocno psychicznie i do tego fizycznie ! <br> <br>Ludzie, co za kraj !!! Jeszcze to bzdurne hasło przez które wiele młodych ludzi wpada w twarde dragi: <br> <br> &quot;Nie ma podziału na narkotyki twarde i miękkie - wszystkie uzależniają !!! &quot; <br> <br>...kiedy to sie zmieni .... :(
Anonim (niezweryfikowany)

Jak można w ogóle mówić, ze marihuana nie uzależnia!!! Uzależnia i to bardzo! A szczególnie psychicznie! Pod względem psychiki uzależnia nawet bardziej od środków typu amfetamina, czy kokaina... Moim zdaniem uzależnienie psychiczne jest dużo poważniejsze niż fizyczne, bo z fizycznym można sobie poradzić a kiedy ktoś ma słabą psychikę to nie poradzi sobie z uzależnieniem do końca życia!
papachango (niezweryfikowany)

bzdury opowiadacie. od kilkunastu lat pije alkohol i uzywam bardzo czesto marihuany - czasem nawet ciagiem codziennie przez miesiac. wytlumaczcie mi czemu tak ciezko jest pzystopowac i dlaczego zawsze mam sraczke przez nastepne dnia po opaleniu fifki i dlaczego zeby wyhamowac musze pic kolosalne ilosci mocnego piwa, albo leczyc sie benzodiazepinami? dlaczego kiedy pale mam wrazenie, ze tlumie w sobie wszelki potencjal tworczy jaki we mnie pozostal. a juz po miesiacu czuje, ze musze znow zaczac palic, bo czuje kompletna sieczke w mozgu i aby poskromic swoje mysli musze znow zapalic. jointy uzalezniaja znacznie silniej niz alkohol, bo zmienaiaja percepcje. trudno to nazwac przyzwyczajeniem. to potrzeba, wrecz przymus. palenie jest niezbedne jak seks, jedzenie i woda. bo bez tego trudno jest nabrac w codziennej egzystencji odpowiedniej perspektywy. nie uwazam sie za czlowieka zdegenerowanego, wiem jak dziala kokaina - tak samo, tylko 100x silniej. po prostu zaczynasz o niej myslec juz wtedy, kiedy schodzi, a nie po miesiacu. jednak kiedy czytam, ze marihuana to bezpieczny srodek cos sie we mnie burzy. mj to cholernie mocny kop, ktorego konsekwencje rozlozone sa w czasie, silnie oslabiajacy wole i aspiracje. moze zmienic diametralnie wasze zycie i spowodowac, ze bedziecie akceptowac caly syf, ktory wokol was sie znajduje i nie czuc potrzeby, aby go zmieniac. legalizacji - tak, ale niezbedna jest rzetelna informacja, a nie tylko propagandowe popisy zwolennikow i przeciwnikow. pozdrawniam wszystkich nalogowcow
Anonim (niezweryfikowany)

"Dlaczego kiedy pale mam wrazenie, ze tlumie w sobie wszelki potencjal tworczy jaki we mnie pozostal." Masz racje, po tym jak piszesz widzę, że nie jesteś matołem, odczuwam to podobnie jak ty.
Anonim (niezweryfikowany)

"Dlaczego kiedy pale mam wrazenie, ze tlumie w sobie wszelki potencjal tworczy jaki we mnie pozostal." Masz rację, czuje podobnie jak ty.
dmt (niezweryfikowany)

masz rację. Myśli się o niej jak schodzi. Ale to mija szybko. Można to łatwo przezwyciężyć... Od tego masz głowę, żeby wiedzieć co jest dobre dla Ciebie, a co nie
gaduch (niezweryfikowany)

Jestem uzalezniony od marihuany i gdybym mial ja dostepna bardziej niz mam to palil bym ja jak przecietny palacz papierosow pali papierosy :(
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Od A do Z, prawie w każdej okoliczności zdarza mi się zapalić, jak to nałogowemu.

Paliłem ją zawsze, kiedy czułem się samotny. Na początku dawała taki miły masaż ciała, głowa stawała się jakby napęczniałym balonem przyjemności, ciało rozchodziło się w takiej ekstatycznej fali spokoju, stawało delikatne i miłe. Każde zapalenie wiązało się z szybciej bijącym sercem ( z podjary) jeszcze przed wzięciem pierwszego bucha. Potem kopcenie lufki i ściąganie mini chmurek... tak to było na początku. Jedna czy dwie lufki potrafiły mnie już tak zapierdolić, że miałem ostre i w chuj kolorowe wizje po zamknięciu oczu.

  • Efedryna

  • Narkoza

Hej!





Przeczytałem właśnie trip-report pt. Szpitalna anestezja. Ja też kilka razy byłem usypiany i faktycznie miałem niezłe banie.... tylko nigdy nie myślałem o tym jako o przeżyciach

dragowych... może dlatego, że było to narzucone z góry a nie zaplanowane przeze mnie... nie pamiętam jakie środki dostawałem, nie zwracałem na to uwagi, ale to mógł być fentanyl.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

nastawienie idealnie tak jak otoczenie

nie czekam dłużej i wpycham czarną od opalania śmierdzącą lufę do gęby, pierwsza, druga, po trzeciej piszę gówniany esej o tym jak bardzo słabe zielsko kupiłem, ale co mogę więcej poza tym zrobić? dopale sobie jeszcze jedną, dwie tak na sen chociąż bo jedyne co czuję to przymulenie, czyli bez fajerwerków.

gówniane zielsko.