Słowacja: Polacy zatrzymani za przemyt

Przemyt na słowacko-węgierskim przejściu.

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP 2002-10-11

Odsłony

2752
Dwóch Polaków, w których samochodzie znaleziono prawie kilogram marihuany, zatrzymali celnicy ze słowacko-węgierskiego przejścia granicznego Kral - Putnok. Polakom grozi im kara więzienia od 2 do 8 lat.

To mniejszej wagi przejście łączy węgierski Miszkolc ze słowacką Rymawską Sobotą. Do zatrzymania obu mężczyzn, 25 i 29-letniego, doszło w czwartek wieczorem. Celnicy dzięki specjalistycznej aparaturze odkryli w przednich drzwiach ich samochodu - fiata brava - osiem pakunków, w których znajdował się narkotyk o łącznej wadze 880 gramów - poinformował w piątek Główny Urząd Celny Republiki Słowackiej.

Podejrzenia celników wzbudziło to, iż obaj zatrzymani wielokrotnie podróżowali w tym roku z Polski na Bałkany. Tym razem jechali z Belgradu do Warszawy.

Polacy przyznali się do przemytu.

Dokładnie przed dziewięcioma miesiącami, 11 stycznia, słowaccy celnicy na słowacko-węgierskim przejściu granicznym Slovenske Darmoty - Balassagyarmat zatrzymali czworo Polaków, w których samochodzie znaleźli prawie 50 kg wysokiej jakości haszyszu. Była to największa próba przemytu haszyszu w historii Słowacji.

W ciągu ostatnich pięciu lat słowackim celnikom udało się wykryć prawie 13 ton narkotyków (haszyszu i marihuany) - poinformowała ich rzeczniczka Silvia Balazsikova.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Albi (niezweryfikowany)

hmm ja bym to schowal w innym miejscu. na pewno by nie znalezli :)
mode (niezweryfikowany)

Była to największa nieudana próba przemytu haszyszu (sic!)
M. (niezweryfikowany)

Gdyby zalegalizowali to by nie mieli takich problemów!!!
mode (niezweryfikowany)

Gdyby zalegalizowali to by nie mieli takich problemów!!!
Armaggedon (niezweryfikowany)

Była to największa nieudana próba przemytu haszyszu (sic!)
Bakuś (niezweryfikowany)

Gdyby zalegalizowali to by nie mieli takich problemów!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Pozytywne przeżycie

ok. 2g benzy, 300mg dekstrometorfanu, 250mg Dimenhydrynatu

czwartek, 23/02/2023 - ok. godz. 15

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

nastrój i oczekiwania bardzo sprzyjające podobnie jak otoczenie

Do skosztowania pierwszy raz tej substancji przygotowywałem się ponad miesąc, gdy już dotarła uznałem że nie ma sensu tracić więcej czasu i spróbuję nowy zakup w nadchodzący weekend - dlatego umówiłem się z kumplem na niedziele, na rano, jednak niestety pogoda pokazała mi marynarski gest gdyż był wówczas styczeń, na szczęście na następny dzień pogoda dopisywała co zaskutkowało kartonem w gębie.

  • Inhalanty
  • Pozytywne przeżycie

nastawienie: pozytywne miejsca: winda, pokój

Raport praktycznie "surowy", jest to scalony opis kilku przeżyć z trzech dni.

Kupiłem sobie z rana gaz, wracając do domu kirałem w windzie, kroki na klatce odbijały się mechanicznym pogłosem, przekręcanie klucza w zamku nasuwało skojarzenia z czymś o tyle mechanicznym co i owadzim, ot molibdenowy skarabeusz przebierający odnóżami. Później za dnia, były jeszcze 3 podejścia, ale prawdziwa faza zaczęła się wieczorem.

Kiram, "buchy" oporowe.
1 wdech: zaczyna się charakterystyczne pulsowanie;

2 wdech: dźwięk dostał echa, pogłosu, obrazek zaś dostał głębi;

  • Amfetamina
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Miks

Dzień wolny, weekend a rodzice w pracy. Na początku obce miasto, obcy ludzie, mieszkanie jakaś melina - strach, niepewność. Potem z moją ekipą w domu jednego z ziomków - spokojnie, luźno.

Ten dzień miał być spokojnym dniem z koleżanką z klasy. Zabrała mnie do obcego miasta do swojego dostawcy. Złożyłyśmy się na porządną porcje amfy ale ja z góry powiedziałam ,że nie chce przesadzać bo to mój drugi raz dopiero. Ona już jest bardziej doświadczona z tą substancją. Dodam jeszcze ,że jestem młodą, drobną dziewczyną.

15:00 Pierwsza krecha: Uczucie świetne, rozluźniłam się nieco, zachciało mi się gadać, zrobiło mi się swobodniej chociaż byłam w obcym miejscu. Serce i oddech mi przyspieszyło. Włączyliśmy dosyć energiczną muzykę i oczywiście leciała fajka za fajką.

randomness