San Francisco zakazuje e-papierosów

San Francisco to pierwsze miasto w Stanach Zjednoczonych, które wprowadziło zakaz sprzedaży e-papierosów. Będą one musiały zniknąć ze sklepów w ciągu siedmiu miesięcy od wejścia w życie nowego prawa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

businessinsider.com.pl
Patryk Pallus

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

461

San Francisco to pierwsze miasto w Stanach Zjednoczonych, które wprowadziło zakaz sprzedaży e-papierosów. Będą one musiały zniknąć ze sklepów w ciągu siedmiu miesięcy od wejścia w życie nowego prawa.

Rozporządzenie "zakazuje się sprzedaży i dystrybucji na rzecz dowolnej osoby w San Francisco aromatyzowanych wyrobów tytoniowych i papierosów elektronicznych, które wymagają, ale nie otrzymały, certyfikatu FDA (rządowej Agencji Żywności i Leków - przyp.)". W tym momencie wszystkie e-papierosy zostały zakazane, bowiem FDA na razie nie zaakceptowało żadnego z tych produktów.

Zakaz zatwierdziła rada miasta San Francisco. Teraz dokument trafi na biurko burmistrza miasta Londona Breeda. Ten już zapowiedział, że rozporządzenie podpisze. Mimo likwidacji możliwości sprzedaży e-papierosów w kalifornijskiej metropolii nadal będzie legalne kupowanie tradycyjnych papierosów czy produktów z marihuaną.

Po spadku liczby młodych ludzi palących papierosy, pojawienie się na rynku elektronicznych papierosów doprowadziło do znacznego wzrostu popularności nikotyny wśród osób poniżej 21. roku życia. Ponad 4,9 mln amerykańskich nastolatków używało podgrzewaczy tytoniu w 2018 roku, co stanowi wzrost o 1,5 mln osób w tylko ciągu jednego roku.

Dodajmy, że w San Francisco znajduje się siedziba firmy Juul, największego producenta e-papierosów w USA. Juul promuje się jako alternatywa dla ludzi chcących rzucić palenie, ale szef rady miejskiej San Francisco Shamann Walton, który jest współautorem nowego prawa, ma inne zdanie.

- Spędziliśmy kilka dziesięcioleci, walcząc z tytoniem w postaci papierosów. Teraz musimy to zrobić ponownie w formie e-papierosów - przekonuje Walton.

Rzecznik firmy Juul Ted Kwong mówi rozmowie z "The Guardian", że spółka będzie nadal walczyć o to, by przepisy zostały zniesione. Producent e-papierosów twierdzi, że zakaz może doprowadzić do tego, że więcej osób dorosłych znów sięgnie po tradycyjne papierosy.

- Całkowity zakaz doprowadzi, że dorośli palaczy, którzy z powodzeniem przeszli na podgrzewacze tytoniu, wrócą do śmiercionośnych papierosów, usunie możliwość takiej zmiany dla obecnych dorosłych palaczy i stworzy kwitnący czarny rynek - mówi Ted Kwong.

Juul podjął pewne środki, aby zniechęcić nastolatków do palenia e-papierosów. Firma zakazał sprzedaży aromatyzowanych produktów i ograniczyła możliwość hurtowych zakupów.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji : Bromowodorek Dekstrometorfanu (DXM), dawka ok. 450 mg (półtora butalki Acodin'u 300) doustnie ;-).

Set&setting: własne mieszkanie, bez osob towarzyszących, stan ducha spokojny, pozytywnie

nastawiony.

Poziom doświadczenia: Alkohol na początku od impry do impry, pozniej średnio 5x/tydzień

przez rok (tak, uzależnia ;-)) MJ ok. 10 razy w życiu. Czyli doświadczenie zerowe w sferze

dragów (grzeczny chłopiec ? ;-)). Pierwszy raz coś "psycho".

  • Dekstrometorfan

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set - Podekscytowanie, lekki strach i niepewność przed zażyciem LSD. Paląc marihuanę nadzieja na przedłużenie "tripa". Setting - 4 osoby biorące oraz 1 tripsitter (którego serdecznie pozdrawiam <3), muzyka (link poniżej).

A więc tak, chciałbym zacząć od tego że jest to mój pierwszy post, ja i pierwszy napisany raport na tym forum. Z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia, ale przed tripem postanowiłem że zacznę aktywnie uczestniczyć w funkcjonowaniu forum.

Może się przedstawię

Jestem (M). Od dawien dawna marzyłem o zażyciu mocnej substancji psychodelicznej lecz albo brakowało mi czasu, albo pieniędzy. Poniżej przedstawiam mój dzień w którym zacząłem przygodę z psychodelikami.

Karton o którym mowa kupiłem 2 tygodnie przed zażyciem od zaprzyjaźnionego kumpla.

  • Marihuana

Po pięcioletnim maratonie regularnej hiperwentylacji gandzi (najczęściej warszawskiej, niestety) do płuc wydawało mi się, że już zawsze będzie się świecił mały zielony neonik przed moimi oczyma. Nadszedł jednak czas, kiedy brak rutyny także stał się rytuną, ale tą jedyną, którą przyjęłam z entuzjazmem. Później jakoś tak wyszło, że nie było kiedy, albo za co, w każdym razie opaliłam już chyba cały zestaw fifek, jakie zalegały chałupie, zasiane niczym zalążki myśli. A potem nie wiedziałam dlaczego tak cholernie mi się dłużą te dwa miesiące przerwy, skoro nie jestem uzależniona...