22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.
Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.
Sędzia Kevin Kerrigan uznał za niekonstytucyjne przepisy, pozwalające na natychmiastowe zamykanie sklepów, podejrzanych o nielicencjonowaną sprzedaż produktów konopnych. W imieniu Sądu Najwyższego Nowego Jorku Kerrigan orzekł, że prawo jest „potencjalną farsą”, naruszającą zasady uczciwego procesu.
Sędzia Kevin Kerrigan uznał za niekonstytucyjne przepisy, pozwalające na natychmiastowe zamykanie sklepów, podejrzanych o nielicencjonowaną sprzedaż produktów konopnych. W imieniu Sądu Najwyższego Nowego Jorku Kerrigan orzekł, że prawo jest „potencjalną farsą”, naruszającą zasady uczciwego procesu.
Nowe przepisy zostały uchwalone przy okazji ustalania stanowego budżetu na obecny rok podatkowy. Legislatura umożliwiła organom ścigania nakazanie zamknięcia sklepów, na które padło podejrzenie nielicencjonowanego handlu marihuaną oraz produktami pochodnymi z konopi indyjskich. Na mocy przepisów zamknięto w tym roku ponad 1200 lokali.
Decyzja o zamknięciu jednego ze sklepów na Queensie została zaskarżona do nowojorskiego Sądu Najwyższego, a sędzia Kevin Kerrigan przychylił się do skargi uznając działania władz za niekonstytucyjne.
Przepisy dają odpowiedni urzędnikom prawo opiniowania, czy sklep powinien zostać zamknięty albo czy może kontynuować działalność. W praktyce jednak ostatnie słowo należy do biura szeryfa – nawet jeżeli urzędnik rekomenduje dalsze działanie lokalu. Kerrigan stwierdził, że przepisy są „potencjalną farsą”, a także, że naruszają zasady uczciwego procesu, gdyż sklep można zamknąć w sposób uznaniowy, jeszcze zanim zakończy się proces przesłuchań – wręcz natychmiastowo.
Administracja Erica Adamsa niezwłocznie złożyła apelację od orzeczenia Kerrigana argumentując, iż przepisy umożliwiły zamknięcie ponad 1000 nielicencjonowanych sklepów z marihuaną.
Adwokat pozywającego miasto sklepu na Queensie, Lance Lazzaro, przewiduje, że wyrok Sądu Najwyższego umożliwi zamkniętym lokalom wznowienie działalności, a także wytoczenie władzom procesu o odszkodowanie za okres, w którym nie prowadziły działalności.
Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.
22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.
Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.
Zazwyczaj w samotności
Czytając raport Lili pod tytułem "THC: Uwięzienie we własnym umyśle" postanowiłam podzielić się swoją historią. Miał to być krótki komentarz do jej raportu, jednak poniosło mnie i uznałam, że zasługuje to na osobny raport.
Zanim jednak przejdę do meritum zacznę przydługawym, refleksyjno-depresyjnym wstępem, żeby nakreślić mniej więcej obraz swojej osoby i swojego doświadczenia z marihuaną.
Pewnego pięknego dnia :) kupiliśmy sobie z J. motorole, mieliśmy je
rozłożone na 2 dni.Pierwszego wieczoru drops nie mógł mi się
załadować (a nie była to moja pierwsza piguła) i cały czas
chodziłam i marudziłam.
Wszystko co istotne jest w raporcie.
Wróciwszy do domu z woreczkiem piguł miałem przeczucie, że ta noc nie skończy się tak jak większośc znich. Moja bezsenność i naprechowanie nie chciały na to pozwolić. Pomimo tego poszedłem spać a myśli o tripie odłożyłem na weekend.
23;20