Rząd Zimbabwe zatwierdził pierwszą krajową uprawę medycznej marihuany

Rząd Zimbabwe zatwierdził plany dotyczące powstania pierwszej w kraju uprawy marihuany do celów medycznych.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Fakty Konopne
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

79

Rząd Zimbabwe zatwierdził plany dotyczące powstania pierwszej w kraju uprawy marihuany do celów medycznych.

Podobno projekt rozpocznie się w więzieniu Zimbabwe Prison and Correctional Services w Buffalo Range w Chiredzi, donosi CAJ News.

Ivory Medical, firma z Harare, wykorzysta 10-hektarowy kawałek ziemi na terenie więzienia ze względu na wysoki poziom bezpieczeństwa, jaki oferuje placówka.

Firma podobno przygotowuje dokumenty na ofertę wynajmu dodatkowych 80 hektarów na niewykorzystanym terenie w Buffalo Range.

Rząd Zimbabwe zatwierdził plany dotyczące powstania pierwszej w kraju uprawy marihuany do celów medycznych.

Podobno projekt rozpocznie się w więzieniu Zimbabwe Prison and Correctional Services w Buffalo Range w Chiredzi, donosi CAJ News.

Ivory Medical, firma z Harare, wykorzysta 10-hektarowy kawałek ziemi na terenie więzienia ze względu na wysoki poziom bezpieczeństwa, jaki oferuje placówka.

Firma podobno przygotowuje dokumenty na ofertę wynajmu dodatkowych 80 hektarów na niewykorzystanym terenie w Buffalo Range.

Rząd Zimbabwe w ubiegłym roku zalegalizował produkcję marihuany do celów medycznych i naukowych, a kraj chce, aby uprawy marihuany stały się źródłem dochodu.

Rząd umożliwił składanie wniosków o licencję na uprawę konopi, a wnioski mogą składać zarówno osoby fizyczne, jak i firmy.

Używanie marihuany do celów rekreacyjnych w Zimbabwe wciąż pozostaje jednak nielegalne. Wcześniej produkcja i posiadanie marihuany mogły skutkować karą nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Podczas gdy produkcja i wykorzystanie marihuany jest nadal uznawane za przestępstwo w większości afrykańskich krajów, to Malawi i Ghana, podobno badają możliwości i efekty legalizacji.

Afryka zajęła trzecie miejsce po Ameryce Północnej i Ameryce Południowej w zakresie produkcji i konsumpcji marihuany, jak stwierdził Światowy Raport Narkotykowy ONZ w 2017 roku.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Tripraport

Luźny wiosenny dzień na łonie natury

Siódma rano. Na przystanku kolejowym wycyckujemy ze starym ziomkiem po połówce kartona. Nie mogę doszukać się żadnego smaku więc konkluduje że może w końcu trafił się nam kwas. Wspinamy się na okoliczne wzgórze - w międzyczasie porywisty wiatr nawiewa chmury, które zasłaniają całe niebo. Siedzimy na wzgórzu - gadka szmatka - śmiechawka. TO jest DOBRE - tak jak mówił "sprzedawca". Złocista energia rozgrzewa moje ciało - lekko pobudza i wprawia w doskonały nastrój. Mija pół godziny. Ponieważ dawka śmierdzi mi malizną - myślę tylko o tym, żeby dorzucić.

  • LSD-25

Ja i kolo musieliśmy odebrać papierki ze studiów w poznaniu bo nas wyjebali,

więc wzieliśmy moją dziołchę i wyruszyliśmy rano. Na przystanku rozdałem

papierki (Hoffman) i dalej. Po pół godzinki jak już wsiadaliśmy do pociągu

kręciło nas juz ostro (0 halu tylko humor). Siedzieliśmy w przedziale z

dwoma dziadkami i rechotaliśmy się aż wszystkich kichy bolały. Jako że

otworzyliśmy okno a deszcz lunoł znienacka (nam to nie przeszkadzało)

dziadek nr 1 uprzejmia nas poprosił o zamknięcie - popatrzyliśmy na niego a

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Nastawienie psychiczne: pozytywne, ciekawość, podekscytowanie, nutka poddenerwowania. Padał deszcz. Paliliśmy trawę u Ernesta w oczekiwaniu na wolną chatę u Ludwika. Wszystko bezstresowo, bezprzypałowo, beztrosko. Słyszałam wiele dobrego o grzybkach, więc i oczekiwania były wysokie. Ernest zapewniał, że na pewno nieźle poklepią. Miałam pewne obawy, ponieważ przez ostatnie 2 tygodnie 2 razy zajadaliśmy LSD. Jednak tolerancja krzyżowa (o ile to nie ściema) nie nie dała o sobie znać.

  • 20.00 - Zasiedliśmy wygodnie u Ludwika, otwieramy piwka, palimy strzałki, Ernest rozdziela porcje grzybków. Psylocybki jem ja oraz Ernest, Brook i Ludwik. Kondoriano nam towarzyszy, ale tylko pije piwa i pali strzałki. Niestety, biedak ma alergię na grzyby.
  • 20.30 - Zjedliśmy, czekamy na efekty. Osobiście spodziewałam się czekać około godziny, lecz smakołyki dały o sobie znać szybciej.

    • Lophophora williamsii (meskalina)

    Podsylam opis przezycia po Peyotlu, ktorego doswiadczyl Bernard

    Roseman, gdy wraz z czlonkami Native American Church uczestniczyl

    w sakramencie w poznych latach `50. To je ino fragmencik calosci,

    a calosc to "The Peyot Story" - Wishire Book Company 1963.



    ..........................................



    randomness