Przyjechał na rowerze po dopalacze. Wpadł w furię, gdy dowiedział się, że sklep jest zamknięty

Uspokojeniem pobudzonego 23-latka zajęli się stacjonujący w kontenerze funkcjonariusze.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany
LS

Komentarz [H]yperreala: 
Powtórzmy to: żyjemy w kraju, w którym rzeczowa relacja z ostatnich zdarzeń mówi, co następuje: "Uspokojeniem pobudzonego 23-latka zajęli się STACJONUJĄCY W KONTENERZE FUNKCJONARIUSZE"

Odsłony

1296

Do Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach trafił w nocy z wtorku na środę młodzieniec, który chciał zrobić zakupy w zamkniętym sklepie z dopalaczami przy ul. Zielonej. Pijany 23-latek przyjechał pod dopalacze z Ksawerowa... na rowerze. Pojawił się przed wejściem do budynku w środku nocy i bardzo się zdenerwował, gdy okazało się, że zakupów nie zrobi (sklep jest zamknięty od ubiegłego tygodnia).

Uspokojeniem pobudzonego 23-latka zajęli się stacjonujący w kontenerze funkcjonariusze. Nie było łatwo. Mężczyzna zaczął pluć i kopać w budkę. W końcu został „zaproszony” do radiowozu i pojechał do policyjnej izby zatrzymań. Następnego dnia, po wytrzeźwieniu (miał1,4 promila alkoholu) usłyszał zarzuty: kierowania rowerem z promilami i używania słów wulgarnych wulgarnych.

Przypominamy, że sklep z dopalaczami przy ul. Zielonej jest zamknięty od ubiegłego tygodnia. Wówczas zorganizowano całodobowe straże tego punktu. W kontenerze 24 godziny na dobę przebywają funkcjonariusze policji i straży miejskiej.

Oceń treść:

Average: 10 (4 votes)

Komentarze

redakcja

Nie jestem w stanie skumać czemu policja ukradła kontener.
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Co mną głównie kierowało - ciekawość oraz chęć nowych doznań. Nigdy wcześniej nie przeżyłem halucynacji więc towarzyszyła mi również ekscytacja przed nieznanym. Namówiłem mojego znajomego do podróży w tą nieznaną razem ze mną. Spotkaliśmy się u niego. Wieczór i tylko śpiąca babcia za ścianą.

Postaram się jak najdokładniej opisać to co czułem i widziałem przez całą noc.

  • 5-HTP
  • Amfetamina
  • Grzyby halucynogenne
  • Kannabinoidy
  • Marihuana
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks
  • Moklobemid
  • Tytoń

Spokojna niedziela z początkowym nastawieniem na spalenie gibona, a z czasem zaczęło się robić coraz ciekawiej. Nastawienie bardzo pozytywne, dwie dobrze znające się osoby i lubiące spędzać ze sobą dzikie tripy. Myśli bardzo czyste, skupione na spędzeniu miło czasu, brak negatywów w głowie. Miejsca raczej z dala od ludzi chociaż nie mamy problemu przebywać w ich otoczeniu. Ludzie którzy z nami wtedy byli to osoby nam znajome, pozytywne, wygadane wiec raczej tylko dodawały nam pozytywnego humoru. Alicja po tygodniowym ciągu amfetaminowym a mimo wszystko mieszanka nie zrobiła jej krzywdy a nawet pomogła wrócić do świata żywych :D

Spotkałem się z moja przyjaciółka z która lubimy sobie wysoko polatać haha. Dzień rozpoczął się niewinnie, spokojna niedziela umówiliśmy się na jakiegos gibonka po południu. Około godziny 15 przyjechałem do niej do domu. Na starcie chwile sobie typowo pogadaliśmy co tam ciekawego się działo ostatnio, skopcilismy petko na balkonie i wróciliśmy do pokoju i razem doszliśmy do wniosku że trzeba sprawdzić co tutaj mamy i czym mozemy się dziś zrobić. Na tamten moment posiadaliśmy:

1. około 0.5 marihuanki

2. dwie kreski fetki

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

nastrój i oczekiwania bardzo sprzyjające podobnie jak otoczenie

Do skosztowania pierwszy raz tej substancji przygotowywałem się ponad miesąc, gdy już dotarła uznałem że nie ma sensu tracić więcej czasu i spróbuję nowy zakup w nadchodzący weekend - dlatego umówiłem się z kumplem na niedziele, na rano, jednak niestety pogoda pokazała mi marynarski gest gdyż był wówczas styczeń, na szczęście na następny dzień pogoda dopisywała co zaskutkowało kartonem w gębie.

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport
  • Tytoń

W porządku, co by tu dużo mówić.

Dzwonek do drzwi- tak zaczyna się dzisiejsza historia. Za drzwiami mój przyjaciel Kleofas (imię zmienione), z którym to niejedną lufę się wspólnie usmażyło. Zaparkował skuter nieopodal mego domu, wszedł po schodach na taras, nacisnął ten przycisk, czeka. Widzę przez szybkę niecny uśmiech. Otwieram i zapraszam go do środka. Udajemy się do mojego pokoju, w którym pożeramy czerwone tabletki. Popite sokiem z czerwonego grejpfruta. Przyjacielowi dostało się 420mg DXM, mnie- 540. Jego wagę szacujemy na 75 kg, moja to równe 90.