Przy sobie miał prawie 100 g marihuany, a w ogrodzie rosnące krzaki

Brodniccy kryminalni, zatrzymali 18-letniego brodniczanina, przy którym znaleźli prawie 100 g marihuany. W wyniku przeszukania miejsca zamieszkania, na posesji ujawnili dwa krzaki konopi oraz 9 łodyg [?] suszu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

KPP w Brodnicy

Komentarz [H]yperreala: 
"9 łodyg suszu" brzmi zaiste zatrważająco.

Odsłony

296

Brodniccy kryminalni, zatrzymali 18-letniego brodniczanina, przy którym znaleźli prawie 100 g marihuany. W wyniku przeszukania miejsca zamieszkania, na posesji ujawnili dwa krzaki konopi oraz 9 łodyg suszu. Mieszkaniec Brodnicy usłyszał zarzut posiadania oraz uprawy marihuany, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Brodniccy policjanci podejrzewając, że mieszkaniec Brodnicy może posiadać narkotyki, zatrzymali go w miniony wtorek (12.09.) w autobusie, kiedy wracał ze stolicy. Policjanci znaleźli przy 18-latku plastikowy pojemnik wypełniony suszem roślinnym. Po badaniu narkotesterem okazało się, że jest to marihuana o wadze prawie 100 g. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu w Brodnicy, a policjanci pojechali przeszukać jego miejsce zamieszkania. W wyniku przeszukania terenu posesji, w której mieszkał młody brodniczanin, funkcjonariusze ujawnili dwa krzewy rosnące w ogrodzie oraz 9 sztuk suszonych łodyg. 18-latek usłyszał zarzut posiadania środków odurzających i uprawy konopi, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Czarny jobacz (niezweryfikowany)

Łodygi? A to chory skurwysyn
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Inne
  • Pierwszy raz

Ciepły letni dzień, pierwsza połowa czerwca, podróż z kolegą (D), z którym zdarzyło mi się już kiedyś wybrać na skromnego tripa na połowie kartona. Grzyby własnoręcznie wyhodowane przez D z growboxa przywiezionego z Amsterdamu. Pierwszy test owoców jego pracy jak i mój pierwszy raz z grzybami. Swobodne, bezstresowe podejście do psychodelików po niedawnych próbach z LSD. Nastawienie na wrażenia podobne do kwasu, ale krótsze. Spacer po lasach niedaleko domu D.

 

Wstęp: Podobnie jak wszystkie poprzednie moje raporty, TR pisany po upływie dłuższego czasu. W tym wypadku jest to 2,5 roku. Podawane czasy nie są więc dokładne. Podróż była raczej krótka. Rozmów też nie prowadziliśmy zbyt wiele. Zdarzyło się jednak kilka niecodziennych rzeczy, których nie było mi dane doświadczyć na kwasie. Raport nie będzie więc taki znów najkrótszy.

  • Marihuana

Pewnego pieknego wieczoru w ostatni dzien szkoly zaraz przed feriami

(godzina okolo 16, bylo ciemno) z kolegami postanowilismy troche

poswietowac. Troche sie balem bo bylem ostatnio mocno chory, antybiotyk

skonczylem brac 3 dni przed (nie pamietam co to bylo) i slyszalem ze

mieszanka antybiotyk + alkohol (najczesciej ) = nie wydolnosc serca,

lub tez brak przytomnosci.


Mimo to poszlismy w nasze ulubione miejsce, opuszczony dom dzialkowy ,

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, ekscytacja przed doświadczeniem, brak strachu przed nieznanym. Główne miejsca: Osiedle kumpla i okolice, las, park miejski, własne mieszkanie, centrum miasta.

Wstęp

Czekałem, czekałem... I się doczekałem, wszedłem w posiadanie tejże legendarnej substancji 16 grudnia, postanowiłem, że 18 rozpocznę tą podróż, która może wszystko odmienić... Dobra starczy tego pitolenia wstępnego, przejdę od razu do konkretów

18 Grudzień 2016 

T-1h(Godzina 9:00)

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Stare, studenckie mieszkanie - niewiele mebli, ale wiele myśli. Współlokatorzy niemal zawsze nieobecni. Wszystkie gorączki zmysłów przebyte na gołym materacu pod ścianą.

Moje przygodne wędrówki z DXM skończyły się pare miesięcy temu, kiedy po dawce 800mg (15mg/kg) straciłem orientację otoczenia, połowę prochów zwymiotowałem na stół, a przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego zdawało mi się, że wchodzę do mieszkania sąsiadów. Ale wszystko po kolei. Poniższy raport jest próbą podsumowania natury wysokich plateau tego nieszczęsnego specyfiku na podstawie własnego doświadczenia dobrych i złych podróży.

randomness