Jest drożej, niż przed wejściem w życie przepisów ograniczających nadużycia przy kupowaniu medycznej marihuany, ale wystawianie recept online, bez wizyty u lekarza wciąż jest możliwe. W sieci załatwienie "trawki" na "legalu" trwa kilka minut.
W listopadzie ubiegłego roku zaczęło obowiązywać rozporządzenie Ministra Zdrowia, zgodnie z którym nie można uzyskać recepty na medyczną marihuanę w trybie online. Według zmienionych przepisów konieczna jest stacjonarna konsultacja z lekarzem.
Przypomnijmy, że o zmianę warunków prawnych w dostępie do leków na bazie konopi walczyła, między innym Naczelna Izba Lekarka. Chodziło o masowe wypisywanie recept na leki, które były używane w celach rekreacyjnych.
Realizowanych recept na medyczną "marychę" jest mniej
Według informacji Cp-sa.pl, portalu prowadzonego przez Cannabis Poland S.A w 2024 roku do Polski sprowadzono 7,8 tony suszu konopnego z przeznaczeniem do sprzedaży w aptekach jako leki zapisywane na receptę. Z kolei Rynek Zdrowia podawał, że krótko przed wejściem w życie ograniczeń wprowadzonych rozporządzeniem wystawiono (miesięcznie) 72 tys. recept.
Wiele recept pacjenci otrzymali po skorzystaniu w internecie z tzw. receptomatów, czyli bez badania lekarskiego.
"Osoba wystawiająca receptę ma obowiązek osobistego zbadania pacjenta w celu ustalenia (lub wykluczenia) wskazań do zastosowania danego preparatu" - brzmi komunikat Ministerstwa Zdrowia w sprawie obowiązujących przepisów. "Wyjątkiem są przypadki kontynuacji leczenia określonym preparatem, kiedy osobą wystawiającą receptę jest lekarz udzielający świadczeń opieki zdrowotnej, w ramach umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej (z wyłączeniem nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej)".
- Dostosowanie się do powyższych zasad, których nadrzędnych celem jest zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa i leczenia zgodnie ze wskazaniami i aktualną wiedzą medyczną, jest obowiązkiem każdego podmiotu wykonującego działalność leczniczą - wyjaśniały służby prasowe resortu zdrowia.
Sprawdziliśmy w kilku bydgoskich aptekach, czy faktycznie od czasu wprowadzenia zmian w prawie spadła liczba realizowanych recept. W każdym z trzech miejsc, z którymi się kontaktowaliśmy, komentarz był podobny: - Recept ma medyczną marihuanę jest znacznie mniej.
Ile? Krótko po zmianie przepisów z około 70 tys. recept ( w skali całego kraju) liczba ta stopniała do około 30 tys. Tak wynika z danych Rynku Zdrowia. Jak się okazuje, otrzymanie dokumentu uprawniające do możliwości kupna medycznych konopi bez wizyty w przychodni wciąż jest możliwe. Tyle, że nieco droższe. Wcześniej można było e-receptę uzyskać już za 60 zł.
Kilka minut i jest "kwit" na lecznicze konopie
Załatwić ją można na jednej z wielu działających w sieci platform. Pośredniczą one w kontaktach z lekarzami wystawiającymi skłonnymi "pomóc" w kupnie. Jak? Wszystko wyjaśniła konsultantka jednej z takich platform.
- Chciałem się dowiedzieć, czy mogę otrzymać receptę na medyczne konopie bez wychodzenia z domu? Podobno preparaty z cannabisu mogą przyśpieszać regenerację organizmu po wysiłku na siłowni. I na ból głowy też chciałem - konsultantki dostępnej przez witrynę na literę "F".
- Jak najbardziej jest taka możliwość, u nas wizyty mogą odbywać się online. Będzie to pierwsza wizyta z kwalifikacją do terapii, czy były już wypisywane recepty na medyczną marihuanę w innym miejscu? - pyta pracownica?
- Pierwsza wizyta.
- W tym celu na stronie (...) proszę kliknąć guzik Umów wizytę, wybrać specjalistę Lekarz Ogólny a następnie usługę pierwszej konsultacji. Dostępne terminy podane są w systemie po wyborze specjalisty i usługi. Przykładowo dziś przyjmuje lekarz nr 4.
- OK, dziękuję, ile kosztuje taka wizyta?
- Ceny są dostępne po wyborze specjalisty i usługi, najlepiej sprawdzać je bezpośrednio na stronie (...). Koszt pierwszej konsultacji lekarskiej to 250 zł.
- I to jest możliwe bez wizyty w przychodni u lekarza?
- Tak, u nas wizyty mogą odbywać się w formie online.
To kompletny zapis rozmowy. Na stronie internetowej pośredniczącej między pacjentem a lekarzem są informacje o możliwy uzyskaniu "rabatu 10 proc." na opłacenie e-wizyty.