Jestem spokojną studentką grafiki multimedialnej. Moje nastawienie do dragów było następujące: Naćpać się raz na jakiś czas. Odłączyć się w stanie który kocham. Oczywiście był to gbl + mef. Och, jak ja to kocham po dziś dzień gdy słyszę utwór rubber ring grupy the smiths czuję ten wspaniały stan. Myślę, że gdybym bardziej zwracała uwagę na obowiązki, miała w tym momencie pracę nie zakończyłoby się to aż tak tragicznie. Ale o tym wspomnę w innym raporcie. Tu skupimy się na tym, jak cudowne działanie ma miks tych substancji. Jestem ogólnie zdania, że giebsa najlepiej łączyć z innymi dragami.
Producenci narkotyków boją się recept - o dostępności leków z pseudoefedryną
Dostępność leków z pseudoefedryną powinna być mniejsza – mówi wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków.
Kategorie
Źródło
Odsłony
2414Czy przepisy dotyczące leków z pseudoefedryną, kodeiną i dekstrometorfanem powinny być bardziej restrykcyjne?
Marek Tomków: Gdyby dostępność tych leków była jeszcze bardziej ograniczona, z pewnością przestępcom trudniej byłoby zdobywać składniki do produkcji narkotyków, a dzieciom się odurzać. Zwłaszcza dzisiaj, przy tak łatwym dostępie do metod, sprzętu czy wręcz instrukcji publikowanych w internecie, należy dbać, by nie były zbyt łatwo dostępne. Najskuteczniej przestępców odstraszyłyby recepty. Ale też nie można pozbawiać pacjentów dostępu do powszechnie stosowanych leków.
Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia jednak, że te leki nadal będą dostępne bez recepty. Na czym więc polega ograniczenie dostępności?
Już kilkanaście miesięcy temu wprowadzono zasadę, że w aptece wolno w ramach jednorazowej sprzedaży wydać nie więcej niż jedno opakowanie leku zawierającego pseudoefedrynę, dekstrometorfan lub kodeinę. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii obligowała ministra zdrowia do stworzenia przed 1 stycznia 2017 r. rozporządzenia, w którym określone zostaną maksymalne dawki tych składników w jednym opakowaniu. To 720 mg pseudoefedryny, 150 mg kodeiny i 360 mg dekstrometorfanu. Efektem tych działań ma być zabezpieczenie rynku przed handlem bardzo dużą, wręcz hurtową, ilością leków zawierających substancje, z których produkowane są narkotyki, a jednocześnie pozostawienie takiej wielkości opakowań, by pacjent mógł je stosować w normalnej terapii kataru czy przeziębienia. Z projektu rozporządzenia wynika, że przy utrzymaniu przez producenta obecnych dawek większość opakowań dostępnych dzisiaj w aptekach pozostanie bez recepty.
Ile jest opakowań, które będą wydawane na receptę?
Dużych opakowań jest w tej chwili bardzo niewiele i mają zostać w obrocie do wyczerpania zapasów.
To znaczy, że opakowania, które, według policji, już dziś są stosowane jako źródło substancji do produkcji narkotyków, będą dostępne jak dotychczas. Dlaczego właśnie te leki stosowane są przez wytwórców np. metamfetaminy?
Dlatego, że są najtańszym źródłem pozyskiwania np. pseudoefedryny. Z leków, szczególnie jednoskładnikowych, odzyskuje się ją też stosunkowo łatwo. O tym, jak proste to metody, może świadczyć liczba nielegalnych wytwórni metamfetaminy, o których regularnie informują policja polska i czeska. Wiele wskazuje na to, że Polacy wyspecjalizowali się w dostarczaniu leków z pseudoefedryną czeskim producentom. By je łatwiej pozyskiwać, przestępcy zakładają nawet apteki. Rekordzistka w ciągu roku sprzedała 960 tys. opakowań takich leków. Należy jednak podkreślić, że po zmianie prawa za sprzedaż więcej niż jednego opakowania aptece grozi kara finansowa nawet do pół miliona złotych. Leki zawierające składniki psychoaktywne nie są również dostępne w aptekach internetowych.
Dlaczego więc ustawodawca nie wprowadzi recept na wszystkie środki z pseudoefedryną, jak to było jeszcze kilka lat temu?
Ponieważ wymagałoby to zbyt wielu zmian, np. rejestracyjnych, a te leki właściwie stosowane są bezpieczne. Dzisiaj dodatkowym elementem prewencyjnym jest chociażby prawo do odmowy sprzedaży takiego leku, jeżeli istnieje podejrzenie, że będzie stosowany w celach pozamedycznych. Jeżeli istnieje jakakolwiek wątpliwość, ustawa – Prawo farmaceutyczne nakłada na farmaceutę lub technika farmacji obowiązek odmowy sprzedaży. Wystarczy, że pacjent wykazuje jakiekolwiek objawy uzależnienia bądź wygląda na osobę będącą pod wpływem środków odurzających lub alkoholu.
—rozmawiała Karolina Kowalska
Komentarze