Jest 9:40 i ten diaboł nadal trzyma. nie wiem dokładnie, o której godzinie zażyłam, ale myślę, że byłomiędzy 22 a 24 poprzedniego dnia. To był mój pierwszy halucynogen, więc wziełam pół słusznej dawki czyli 1 saszete. W łazieneczce otzrymałam w około 1/3 szklanki praktycznego roztworu wodnego benzo z resztkami soli. Roztwór był gotowy do spożycia :). Podejżewając, że benzo bedzie trzymać dość długo postanowiłam wziąć to na noc , żeby w pokoiku rozeznać co jest, a czego nie ma, i żeby w dzień nie było jakiejś wpadki.
Proces „El Chapo”. Świadek mówi o specjalnym pokoju, w którym mordowano ofiary
Kolejna odsłona procesu Joaquina „El Chapo” Guzmana. Tym razem przed sądem stanął jeden ze współpracowników Antonio „Jaguara” Marrufo, który jest określany jako egzekutor kartelu.
Kategorie
Źródło
Odsłony
667Kolejna odsłona procesu Joaquina „El Chapo” Guzmana. Tym razem przed sądem stanął jeden ze współpracowników Antonio „Jaguara” Marrufo, który jest określany jako egzekutor kartelu.
Joaquin „El Chapo” Guzman Loera był jednym z najbardziej poszukiwanych bossów mafii narkotykowej na świecie. Przed policją uciekał przez blisko 30 lat. Stał na czele najlepiej zorganizowanego meksykańskiego kartelu – Sinaloa. Łącznie Guzmanowi postawiono 17 zarzutów m.in. prania brudnych pieniędzy czy przemycania narkotyków.
We wtorek 8 stycznia przed sądem zeznawał Edgar Galvan. 41-latek zeznał, że przez całe swoje życie był taksówkarzem i dopiero po rozwodzie w 2003 roku natknął się na osoby związane ze światem przestępczym. W 2007 roku w jednym z klubów miał spotkać Antonio „Jaguara” Marrufo, który według śledczych miał zabić co najmniej 7 osób. Przed sądem Galvan zeznał, że Marrufo miał specjalny, dźwiękoszczelny pokój, w którym mordował swoje ofiary. – Zabrał mnie tam kiedyś. Pamiętam, że podłoga była nieskazitelnie biała i wyłożona kafelkami – zeznawał. Świadek przyznał, że zaczął współpracę z Marrufo kilka lat po tym, jak się poznali. Do jego zadań należało m.in. dbanie o dostawy marihuany i kokainy oraz ich zabezpieczenie czy przemycanie broni przez granice. Galvan został aresztowany w 2011 roku. Przyznał się do zarzutów odnośnie narkotyków i broni. Podczas procesu podkreślił, że nigdy osobiście nie spotkał "El Chapo".
Syn pogrąży ojca?
Zaledwie kilka dni temu w trakcie pięciogodzinnych zeznań syn byłego wspólnika Guzmana opowiedział o tym, jak działał kartel. Vicente Zambada Niebla przekazał szczegóły dotyczące tras przemytu narkotyków, systemu prania brudnych pieniędzy, zabójstw, prywatnych porachunków miedzy gangsterami i wielomiliardowych łapówek, dzięki którym narkotykowi baronowie zapewniali sobie nietykalność przez lata. Z relacji wynika, że syn byłego wspólnika „El Chapo” wprost zasypał sędziów szczegółami i historiami dotyczących działań szefów kartelu Sinaloa.
Wśród zeznań nie zabrakło opowieści o brawurze gangsterów – przemycie narkotyków przy użyciu okrętów podwodnych czy w ciężarówce pod ładunkiem mrożonego mięsa. Zambada dał też wgląd w korupcyjne działania ojca. Z jego słów wynika, że miesięcznie wspólnik „El Chapo” dysponował budżetem nawet 1 mln dolarów na łapówki. Na jego usługach mieli być członkowie meksykańskiego rządu, administracji, a nawet wojskowy, który służył dawniej jako osobisty ochroniarz byłego prezydenta Meksyku Vincente Foxa.