Próbowali przemycić narkotyki do więzienia

Ponad 700 tabletek niedozwolonych środków odurzających znajdowało się w paczce zaadresowanej do jednego z więźniów osadzonych w Zakładzie Karnym w Przytułach Starych.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

eostroleka.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

245

Ponad 700 tabletek niedozwolonych środków odurzających znajdowało się w paczce zaadresowanej do jednego z więźniów osadzonych w Zakładzie Karnym w Przytułach Starych. Narkotyki wykrył w pakunku pies Nobel, czworonożny funkcjonariusz SW.

W paczce zaadresowanej do osoby tymczasowo aresztowanej miały znajdować się produkty higieniczne i odzież. Rutynowa kontrola wykazała jednak niedozwolone środki. Czworonożny funkcjonariusz Nobel wywęszył coś, co wzbudziło czujność strażników więziennych. Pakunek poddano szczegółowej kontroli, która potwierdziła niezawodność psiego nosa.

- W paczce ujawniono 5 woreczków foliowych z tabletkami różnego koloru. Ponad 700 sztuk tabletek o łącznej wadze przekraczającej 78 gramów. Wstępne badanie narkotestem wykazało obecność amfetaminy i opioidów. Zakwestionowaną paczkę przekazano funkcjonariuszom policji – informuje major Agnieszka Chaberek, rzecznik prasowy ZK w Przytułach Starych.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Uzależnienie

Acodin biorę od kilku lat. Zaczęło się po prostu od chęci spróbowania czegokolwiek. Był pierwszym lekiem, który brałam w celach rekreacyjnych. Szczerze? Nienawidzę fazy po tym specyfiku. Nie lubię tego zamieszania w głowie, tego panującego wokół chaosu. Lek nie wyostrza zmysłów. Czasem zdarza się, że powoduje miłość do całego świata i chęć czynienia dobra.  Jednak więcej ma wad niż zalet. Nigdy więcej.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Paskudna listopadowa aura, nienajlepsze samopoczucie, niewyspanie po 3-meo-pcp, pustka w glowie.

Nie zapowiadało się kolorowo. Za oknem szaro, jak i szare były nasze oczy od niewyspania i dawkowania 3-meo-pcp. Działanie antydepresyjne tego ostatniego jest sprawą mocno przesadzoną. Czułam się całkowicie listopadowo siedząc tak na kanapie z Kosmo i przyglądając się niewidzącym wzrokiem bujającym się na wietrze drzewom. Kosmo wstał, co ledwie zarejestrowałam kątem oka i zdjął coś z półki. Tym czymś była zalegająca tam od kilku miesięcy setka grzybów.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Miejsce akcji - mój pokój Czas akcji - środowe popołudnie (6.08.14) Czas trwania - około 2 godzin Osoby towarzyszące - brak Sposób zażycia i wielkość dawki - 1 lufka (ok. 6-7 buchów)

To bedzie krótki opis tego jak MJ "przeprowadziła" mnie przez pewne trudne doświadczenie. Kilka obserwacji...

Po kilku godzinach siedzenia i płakania nad zakończeniem pewnej znajomości, stwierdziłam, że może dla relaksu zapalę. Wczesniej jednak napisałam do kolegi czy warto w takim stanie próbować. Powiedział, że bywa różnie i wariant "bardzo dobrze" i "bardzo źle" jest równie możliwy. Pomyslalam, że po tej stracie ja i tak się już niczego nie obawiam. Zapaliłam.

To było coś w typie haze'a, nie wiem dokładnie, ale dostawca sprawdzony.

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Opuszczona budka leśniczego(miejscówka) Nocny mood

To był dzień jak codzień, zwykły poranek, szkoła i powrót do domu,

randomness