"Posłałem własnego brata do szpitala". Wyrok dla handlarza dopalaczami

Mateusz P. odpowiadał przed sądem za przestępstwo z artykułu 160 paragraf 1 Kodeksu karnego: kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN24 Pomorze
eŁKa//ec
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

350

Mateusz P., który sprzedawał dopalacze w Wałczu (Zachodniopomorskie), dobrowolnie poddał się karze. Siedem osób kupiło od niego środki psychoaktywne, dziewięć trafiło potem do szpitala. 18-latkowi groziły trzy lata więzienia, ale sąd zdecydował o niższej karze: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Mateusz P. odpowiadał przed sądem za przestępstwo z artykułu 160 paragraf 1 Kodeksu karnego: kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

18-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał się karze. Sąd przychylił się do tego i skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i dodatkowo obciążył go kosztami sądowymi w wysokości ponad 7 tysięcy złotych. Mateusz P. będzie także objęty nadzorem kuratora.

Nauczka na przyszłość

- Jest to osoba w rozumieniu prawa karnego młodociana, powinna być przede wszystkim wychowana. Bezwzględna kara pozbawienia wolności jeszcze w zasadzie nikogo nie wychowała. Mam nadzieję, że ta nauczka wpłynie na niego – uzasadniał decyzję sędzia Krzysztof Koczenasz z Sądu Rejonowego w Wałczu. Sam skazany powiedział dziennikarzom, że "nie ma opcji, żebym do tego wrócił". - Największą karą dla mnie jest to, że posłałem własnego brata do szpitala – powiedział. Jego brat był jedną z osób, które zatruły się wówczas narkotykami. Tę okoliczność sąd także wziął pod uwagę wymierzając karę. 18-latek przyznał nam, że handlował dopalaczami, bo sam był od nich uzależniony i przestrzegł, by ich nie próbować i nie popełniać tego samego błędy co on.

Nieprzytomne albo pobudzone

W lipcu 2018 roku informowaliśmy, że w ciągu dwóch dni aż dziewięć osób z objawami zatrucia dopalaczami trafiło do Szpitala Wojskowego w Wałczu. Symptomy były różne. – Od zupełnej nieprzytomności i słabych reakcji na jakiekolwiek bodźce bólowe, po silne pobudzenie psychoruchowe tych osób – opowiadał nam Rafał Gendek, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii ze szpitala.

Maria Flisznik, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie wyliczała, że u dziewięciu pacjentów, którymi w pierwszym momencie zajmowali się ratownicy, obserwowano różne symptomy - dziwne zachowanie, zaburzenie krążenia, splątania.

Dwóch pacjentów było w stanie ciężkim, stan pozostałych lekarze określali jako średnio-ciężki. Wśród zatrutych było ośmiu mężczyzn i jedna kobieta. Pacjenci byli w wieku od 16 do 37 lat – w tym troje nieletnich. Trafiali do szpitala niezależnie – jedna osoba została przywieziona przez policję po interwencji domowej, niektóre zgłaszały się same.

Policja zleciła badania zabezpieczonych substancji, by określić ich konkretny skład. Szybko namierzyła także osobę podejrzaną o rozprowadzanie dopalacza. Mateusz P. kupił dopalacze przez internet.

Coraz więcej dopalaczy

Na początku czerwca szesnaście młodych osób z objawami zatrucia dopalaczami trafiło do kilku szpitali na terenie województwa zachodniopomorskiego. Wszyscy pochodzili z Trzebiatowa w powiecie gryfickim.

Jak donosiło gryfickie.info, wszystkie osoby miały podobne objawy - ataki duszności, uczucie dławienia, ogromne pragnienie, wymioty, psychozę. - Ostatnie stadium to konwulsyjne skurcze wyginające ciało w nienaturalne pozycje, zaburzenia świadomości – mówili nam lekarze. Zatruci mieli być także niezwykle pobudzeni, konieczne było przypięcie ich pasami do łóżek, by nie zrobili krzywdy ani sobie, ani innym.

W sprawie z Trzebiatowa zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu substancji niebezpiecznych dla zdrowia usłyszał 18-letni Aleksander N. Grozi mu 8 lat więzienia.

Śmiertelna trucizna

W grudniu Główny Inspektorat Sanitarny alarmował, że w Polsce wzrasta liczba przypadków zatruć i śmierci z powodu użycia opioidów zawartych w dopalaczach. W komunikacie czytamy: "Na podstawie analiz dokonanych przez Zespół Oceny Ryzyka pochodne fentanylu (m.in. furanyl-fentanyl, cyklopropylofentanyl, U-47700 i in.), obecne m.in. w produktach o takich nazwach, jak: FU-F, Gumiś, Talizman GT, Talizman Zielony, Trójkąt, China Breath, Devil Liquid i innych, zostały umieszczone w wykazie substancji psychoaktywnych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia człowieka. Co oznacza objęcie ich prawem karnym".

W 2017 roku z powodu zatrucia dopalaczami zmarły dwie osoby. W 2018 roku było to już 16 osób (z tego trzy zmarły w Mikołowie na Śląsku w okresie Bożego Narodzenia). Tylko w Zawierciu (województwo śląskie) i okolicach w ostatnim kwartale odnotowano aż sześć zgonów, prawdopodobnie spowodowanych zażyciem dopalaczy. Śledczy czekają na wyniki badań, które zweryfikują ich przypuszczenia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne



Ilość: 35 szt.



  • 4-HO-MET
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Poprzedniej nocy brałem 600mg DXM byłem trochę zmęczony i nie miałem za bardzo ochoty na kolejny trip. Mimo wszystko zdecydowałem się na to, bo chciałem przekonać się jak to będzie.

Nigdy wcześniej przed tym doświadczeniem nie miałem Bad Tripa. Co prawda drugie starcie z DXM nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie było tak źle. Godzin podawał nie będę, bo nie pamiętam za dobrze, a zrestą nie mają one większego znaczenia.

Rano wypiłem litr 25% soku porzeczkowego i wziąłem 300mg DXM. Czekając na pierwsze efekty czytałem e-booka na tablecie. Po ponad godzinie obraz zaczął być nieostry, a ja mi było bardzo przyjemnie. 50mg M4-HO-METa rozprowadziłem po jamie ustnej i przytrzymałem z 10 min.
Zacząłem się ubierać z zamiarem wyjścia do lasu.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie dość standardowe, nic specjalnego. Pozytywny nastój, nieco bardziej przmyśleniowy.

To co się stało na długo zapadnie w moją pamięć...

Pojechaliśmy wieczorem do ziomka bo miał wolną chatę, zapaliliśmy blanta i trochę posiedzieliśmy, w sumie nic ponad normę.

Odczucia wtedy mogę określić na 5/10 w mojej skali najarania. Towar miałem już kilka dni wcześniej w nieco większej ilości. Tego dnia pozbywaliśmy się ostatniej sztuki. Od początku mówiłem że ta odmiana mi się nie podoba, słabo pachniała i z wyglądu sprawiała wrażenie , że będzie conajwyżej przeciętnym buszkiem. Realia były nieco inne, paliliśmy ją kilka razy:

  • 2C-T-2


doswiadczenie: spore; dxm kilka razy, amfa (niewiem ile ale napewno kilkadziesiat:), mj od 6 lat prawie codzen, xtc kilkanascie razy, salvia 2x, benzydamina, tramal, kodeina, i inne leki:) oraz 2ct2, 5meodmt



set & setting: zblizal sie wieczor, pozytywne nastawienie chec dobrej zabawy, a zalatwilem pixy mialem sprobowac nowych ( 5-4-2) niepolecam lipne...w 2 osoby, wkoncu zrobilo sie kilka osob.