Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.
Płonie stodoła, a obok trawka dojrzewa
Wydawało się, że to pożar jakich wiele - gdyby nie ten rozchodzący się dookoła zapach marihuany...
Kategorie
Źródło
Odsłony
294Wydawało się, że to pożar jakich wiele, gdyby nie ten rozchodzący się dookoła zapach marihuany.
Strażacy pojechali do pożaru w gminie Stryszawa (pow. suski), a policjanci znaleźli plantację marihuany. I to 1500 krzaczków i 11 kg suszu.
Do pożaru doszło we wtorkowy wieczór. Jak zwykle oprócz strażaków na miejsce przyjechali policjanci. Ci jednak skupili się nie tyle na akcji gaśniczej co roznoszącym się dookoła dziwnym zapachu. Nos nie zawiódł - to była woń marihuany, a jej źródło znaleźli wkrótce w sąsiednim budynku. Gdy chcieli wejść do środka zobaczyli, że ktoś ucieka w stronę lasu.
Jeśli ucieka to trzeba bo gonić, pomyśleli, i wkrótce dopadli 33-latka z Tarnowa, który jak się okazało wynajmował posesję. Gdy otworzył policjantom drzwi do pomieszczeń, zza których dobywała się woń trawki, okazało się, że w każdym ze specjalnie wyposażonych pomieszczeń znajdowały się będące w różnej fazie wzrostu konopie indyjskie oraz aparatura. Były specjalne lampy naświetlające, urządzenia wentylacyjne, nawadniające, a także urządzenia służące do nagrzewania pomieszczeń.
Funkcjonariusze sprawdzili również strych, z którego wydobywał się najbardziej intensywny zapach. I tutaj natrafili na identyczne urządzenia do uprawy i doniczki z konopiami, które były w najbardziej zaawansowanej fazie wzrostu. W każdym z tych pomieszczeń mężczyzna urządził w pełni profesjonalne uprawy.
Sprawę przejęli policjanci z wydziału kryminalnego suskiej komendy, którzy zajęli się zabezpieczaniem sadzonek, marihuany jak i sprzętu służącego do hodowli konopi. W sumie zabezpieczono ponad 1500 sztuk konopi indyjskich, 7 dużych worków z zawartością suszu marihuany, które ważyły ponad 11 kilogramów oraz całą aparaturę służącą do uprawy. Podczas zabezpieczania mienia policjanci natrafili na kabel zasilający, dzięki któremu tarnowianin omijał główny przyłącz prądu, by uniknąć płacenia wysokich rachunków.