Pierogi ruskie naszprycowane "amfą"

Wyjątkową potrawę zażyczył sobie jeden z więźniów białostockiego zakładu karnego.

Koka

Kategorie

Źródło

nasygnale.pl

Odsłony

5062
Wyjątkową potrawę zażyczył sobie jeden z więźniów białostockiego zakładu karnego. W „rakiecie z szamunkiem” – bo tak w gwarze więziennej jest określana paczka żywnościowa - znalazły się pierogi ruskie. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pierogi miały amfetaminowy farsz! Przesyłka skierowana była do jednego z więźniów w Areszcie Śledczym w Białymstoku (woj. podlaskie). Podczas kontroli okazało się, że są tam między innymi pierogi ruskie. Te były jednak wyjątkowe... Pracowników zakładu zaniepokoiło nietypowe nadzienie dania. W dziesięciu pierogach zauważyli niewielkie foliowe zawiniątka z podejrzaną substancją. Badania wykazały, że jest to amfetamina. Sprawa narkotykowych pierogów jest w trakcie wyjaśnień. Policjanci ustalają od kogo przyszła paczka oraz kto przyrządza takie "odlotowe" specjały.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)

Komentarze

Eustachy Siedemnasty (niezweryfikowany)

<p style="text-align: left;">Nabrał by niewątpliwie siły po takim obiadku. To się nazywa porcja energii hehehe</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Ciekawe na co mu feta w więzieniu, chyba żeby czas szybciej leciał</p>
nieunikniona (niezweryfikowany)

<p>Jak mój trafił do pierdla, to pierwsze co z chłopakami z celi się naćpali w trzy dupy. A dziewczyna jednemu ścierwo w ustach przyniosła, musiał być bardzo dogłębny pocałunek na przywitanie ;D</p><p>A tam chyba tylko po to się jest, bo mój jakoś nie zmądrzał jak wyszedł ;/</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • LSD-25
  • Miks

10.07.2008

  • Benzydamina
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

trip wynikł z nagłej potrzeby "zaćpania" czegokolwiek przez naszą dwójkę. zniecierpliwienie, delikatnie podniecenie. Najważniejsza część tripa odbywała się na totalnym "zadupiu" - droga na szczyt wzgórza na południu Polski.

Wakacje 2014, lipiec.

 

Dwójka nas była, obaj płci męskiej. Tego dnia właśnie przyjechaliśmy do Milówki - mała wieś w powiecie Żywieckim, bardzo przyjemna, jeżeli chodzi o krótki wypoczynek. Nasza kwatera, co istotne dla dalszej części opowieści, znajdowała się 650 metrów nad poziomem morza, a droga od "rynku" (czyli najbliższe oznaki cywilizacji) to około 2 kilometry. Owa droga prowadziła przez pola (piękne widoki, swoją drogą), dwa, czy trzy razy trzeba było przejść przez zagęszczenie drzew przypominające mały las.

  • Mefedron
  • Retrospekcja

Wyjaśnienie osób i zdarzeń w pierwszej części czyli tu: https://neurogroove.info/trip/moda-na-mefedron-vol1

Chciałabym mieć plik na dysku z zapisem tego wydarzenia, tak żeby móc je jak najprawdziwiej przedstawić. Ponieważ nie mam będę korzystać z zasobów mojej ułomnej pamięci, gdzieniegdzie luki uzupełniając fantazją pisarską.

 

Mijały dni, mijały noce. Zostaliśmy sami: ja i mefedron. Praktycznie nie wychodziłam przez ten czas z pokoju. Przemek mnie nie odwiedzał, musiał być zajęty ogarnianiem swoich spraw rodzinnych.

 

randomness