Palenie zwiększa ryzyko ślepoty

Palacze mają aż czterokrotnie wyższe ryzyko osłabienia lub utraty wzroku z powodu starczego zwyrodnienia plamki żółtej oka, niż osoby niepalące - ostrzegają naukowcy brytyjscy i australijscy na łamach najnowszego numeru pisma "British Medical Journal"

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2380

Jak tłumaczą badacze, palenie może być przyczyną wielu chorób oczu, w tym m.in. zaćmy jądrowej (zmętnienie jądra soczewki), jednak najczęstszą przyczyną ślepoty związanej z paleniem jest starcze zwyrodnienie plamki żółtej oka.

Plamka żółta oka to obszar siatkówki odpowiedzialny za ostrość widzenia. Jej zwyrodnienie uważa się za główną przyczynę osłabienia lub utraty wzroku u starszych osób, a jak szacują autorzy artykułu w "British Medical Journal", ponad 25 proc. przypadków zwyrodnienia plamki w starszym wieku może mieć związek z paleniem.

Podkreślają jednocześnie, że osoby palące nie zdają sobie zazwyczaj sprawy z istnienia tego rodzaju ryzyka. Bardziej znany jest związek palenia z rakiem płuc czy chorobami serca.

Badacze, w tym chirurg oczny Simon P. Kelly ze Szpitala w Bolton oraz prof. okulistyki klinicznej - Paul Mitchell z Uniwersytetu, przeanalizowali wyniki wielu szeroko zakrojonych badań.

Jedno z nich objęło 12 tys. 468 osób z trzech kontynentów - Europy, Ameryki Północnej i Australii. Okazało się, że osoby palące miały 3-4 razy wyższe ryzyko zwyrodnienia plamki ocznej, w porównaniu z osobami, które nigdy nie paliły. Wykazano też, że im dłuższy okres palenia, tym wyższe było ryzyko choroby.

Z innych badań wynika, że w samej Wielkiej Brytanii jeden na pięć przypadków zwyrodnienia plamki może mieć związek z paleniem. Innymi słowy, palenie jest przyczyną zwyrodnienia plamki u 54 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii po 69 roku życia, z czego około 18 tys. jest niewidomych.

Zwyrodnienie plamki w starszym wieku jest prawdopodobnie związane w dużym stopniu z nagromadzeniem się uszkodzeń wywołanych przez wolne rodniki. Są to wysoce reaktywne cząsteczki zdolne uszkadzać komórki i tkanki. Jak spekulują autorzy, palenie może sprzyjać starczemu zwyrodnieniu plamki, ponieważ osłabia procesy neutralizacji wolnych rodników.

Badacze podkreślają jednocześnie, że palenie jest czynnikiem, który na szczęście można modyfikować - badania wskazują, że rzucenie palenia może w znacznym stopniu spowolnić zwyrodnienie plamki. Natomiast kontynuacja palenia dodatkowo obniża skuteczność leczenia, np. terapii laserowej.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

LaSziDo (niezweryfikowany)

nie mozna palic
grv (niezweryfikowany)

ganja tez sie zalicza do palenia ?? czy tylko o tytoniu ?? <br> <br>troche nie jasno napisane
Armageddon (niezweryfikowany)

W latach 70-siątych prowadzone były badania porównawcze wzroku palących i nie palących. Pogorszenie wzroku przypisywano wtedy zawartości alkoholu metylowego w dymie papierosowym i polegać miało ono na uszkodzeniu nerwu wzrokowego. Tym razem o tym nie wspomnieli. Dziwna jest ta nauka..
BenY (niezweryfikowany)

D A J C I E M I W I Ę K S Z Ą C Z C I O N K E :-P
Zajawki z NeuroGroove
  • 25B-NBOMe
  • Pierwszy raz

Lekki lęk, ale i ogromna ciekawość. Domowka przezemnie organizowana w gronie bliskich znajomych.

Siema!
Na wstępie zaznaczę, że nie wiem dokladnie co jadłem, ale było gorzkie i na kartoniku.
No to lecim:

  • Amfetamina
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Atmosfera pozytywna, jesteśmy gotowi na dobrą nockę. Mam nadzieje, że pogadamy, będzie jakaś beka. Ogólnie same pozytywne myśli. Jedyny problem, to mój komputer, który od jakiegoś czasu wolno działa.

Godzina 17, kręcimy opcje. Speedzik ogarnięty, dobry towar. Jest nas trzech, a ogarneliśmy dobrę 1,5 grama, może więcej, może nawet 2, ale nie jestem ogarnięty w ocenianiu ilości władka. 18.25 walimy dosyć dobre, długie, grube krechy. Ogólnie zajebałem opcje za 20 zł, moje ziomki też coś około, zostawiliśmy coś sobie na nocke.

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Noc, wolny pokój. Humor nie był ani zły ani dobry, nie miał zbyt wielkiego wpływu na doświadczenie.

Opisany tutaj trip miał miejsce właściwie niecały tydzień, po 'podróży' na której zażyłem 3 gramy wysuszonych grzybów. Czemu tak szybko? Żeby logicznie to sprostować, musiałbym opisać poprzedniego tripa, ale jakoś nie mam ochoty więc w skrócie powiem, że przed pierwszym razem bardzo chciałem wykorzystać doświadczenie wizualnie, co mi się nie udało gdyż nie byłem wtedy sam i większość tripa przeszło śmiechami i lataniem po mieszkaniu. Tolerancja zeszła, a po poprzednim tripie jakoś nie obawiałem się, że coś złego może się stać.

randomness