Pachnący domek, śmierdzący interes. Jest wyrok w sprawie dopalaczy!

W Łodzi toczy się saga Dawida B., był ostatnio wyrok w Lublinie, czas na Elbląg...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

info.elblag.pl
Paweł Rodziewicz

Odsłony

352
Dziś o godz. 9:00 w Sądzie Okręgowym rozpoczęła się ostatnia rozprawa w sprawie o dopalacze. Przesłuchani zostali ostatni świadkowie. Mowy końcowe wygłosili pani prokurator oraz obrońca oskarżonego. Sąd wydał wyrok surowszy niż wnioskowany przez prokuraturę.

Sprawa dotycząca sprzedaży dopalaczy w Pachnącym domku, a później w Zapachy i inne, rozpoczęła się 1 kwietnia 2015 roku. Śledztwo ją poprzedzające było długie i dość skomplikowane. Terminy rozpraw były kilkakrotnie odraczane. Dziś Sędzia Wojciech Furman zamknął przewód sądowy i ogłosił wyrok.

W czerwcu 2013 roku Powiatowa stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Elblągu przeprowadziła ostatnią kontrolę, podczas której stwierdzono, że sprzedawany towar jest substancją niebezpieczną. Powiatowy Inspektorat Sanitarny złożył w Prokuraturze Rejonowej w Elblągu zawiadomienie do prokuratury, o niebezpiecznych środkach sprzedawanych w sklepie, po których zażyciu kilkunastu młodych ludzi trafiło do szpitala z objawami silnego zatrucia.

Osoby pokrzywdzone w liczbie 29 udało się ustalić na podstawie informacji ze szpitala. Dokumentacja medyczna tych osób została przekazana do zaopiniowania biegłym z zakresu medycyny sądowej i toksykologii Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku.

W akcie oskarżenia prokuratura zarzuciła Jakubowi G. przestępstwo z art 165 § 1 p. 2 kk w zbiegu z art 157 § 2 kk, czyli wprowadzanie do obiegu niebezpiecznych substancji, co spowodowało sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia klientów.

Dziś na rozprawie oskarżony nie pojawił się. Reprezentował go aplikant adwokacki Piotr Krystoń.

Po przesłuchaniu trzech ostatnich świadków, z których jeden został doprowadzony przez Policję, a drugi przetransportowany z Aresztu Śledczego w Gdańsku, sędzia zamknął przewód sądowy i wezwał do wygłoszenia mów końcowych.

Nikt, spośród osób, które zeznawały przed Sądem nie miał nawet złudzeń co do tego w jakim celu się do tego sklepu udawały i w jakim celu zakupywały te produkty. ... Nie mamy żadnych wątpliwości, że fikcyjna była nazwa tych produktów, tak jak i określenie działalności tych sklepów. Na celu miały ogromny zarobek dla właściciela, który generowały kosztem zdrowia i życia ludzi.

- mówiła podczas swojej mowy końcowej pani Prokurator Iwona Nienadowska.

Obrońca, nieco zaskoczony tak szybkim zakończeniem przewodu, poprosił o odroczenie rozprawy w celu przygotowania mowy końcowej. Sędzia zgodził się na dwugodzinną przerwę w rozprawie.

Piotr Krystoń, który reprezentował oskarżonego, uraczył zebranych ponad godzinnym wystąpieniem, w którym wykazał się ogromną erudycją i wiedzą prawniczą wskazując kilka błędów prokuratury, które Sąd wziął pod uwagę w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Nie możemy przyjmować za podstawę oskarżenia art 156 KK ponieważ zastosowanie tej normy byłoby analogią na niekorzyść oskarżonego, która w procesie karnym jest niedozwolona. … Nie ma żadnych dowodów na to, że mój klient faktycznie kierował tą działalnością. Nie można także przypisać mu bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo życia lub zdrowia … ponieważ przesłanka bezpośredniości wyklucza działanie osób trzecich … w szczególności pokrzywdzonego. Dopiero użycie tej substancji mogło wywołać jakiś efekt, a to jest czynnik zewnętrzny, na który mój klient nie miał wpływu.

- tak wniosek o uniewinnienie argumentował obrońca Jakuba G.

Sąd zarządził półgodzinną przerwę, po której ogłosił wyrok. Sędzia Sądu Rejonowego oddelegowany do Sądu Okręgowego Wojciech Furman uznał oskarżonego Jakuba G. za winnego zarzucanych mu czynów i skazał na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, mimo że Prokurator wnosiła o 2 lata z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 5 la

Sądzę, że ta kara jest adekwatna do popełnionych przestępstw. Wielokrotna karalność oskarżonego powoduje, że nie ma podstaw żeby sądzić, iż kara wywrze swój skutek mimo jej niewykonania.

- mówił Sędzia Wojciech Furman przy ogłaszaniu wyroku.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca poinformował, że najprawdopodobniej będzie wnosił apelację.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.

W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.

  • Tramadol

Najczęściej na noc

W tym trip-raportcie postaram się streścić najważniejsze informacje o moich doświadczeniach z tramadolem w wersji o opóźnionym działaniu (retard), tj. tabletek rozpuszczających się powoli w żołądku - nawet do 10h*. Brzmi jak wstęp do rozprawki gimbusa...

 Mam regularny dostęp do tramadolu (50mg retard) i korzystam z tego w pełni. Od razu jednak przyznam, nie ma co spodziewać się jakichś fajerwerków czy kolorków - co więcej, po wszystkim ma się wrażenie, że substancja to nic specjalnego, jakże mylnie. Typowy "trip" wygląda tak:

  • Bad trip
  • MDMA (Ecstasy)

Sylwester, czas by bawić się do upadłego! Każdy coś ćpie, wóda się leje, opuszczamy domówkę i jedziemy do klubu ok 1:30.

Samej nocy bawiłem się nieźle, ot jazda na dragach i alkoholu do cięzkiego techno w kurewsko mrocznym zatłoczonym klubie. Dość duży nieogar panował całą noc. Wróciliśmy z dziewczyną do domu w opłakanym stanie - tragiczny, nie dający spać zjazd. Prysznic, poleżeliśmy pare godzin, pogadaliśmy, posprzątaliśmy syf w domu, poszliśmy na spacer w pierwszym śniegu, zjedliśmy rosół i ciasto. Zaczynałem czuć się lepiej, postanowiłem przypalić sobie z bonga dla rozluźnienia.

N

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie

randomness