Opole Lubelskie: kupili od kolegi "marihuanę", trafili do szpitala

Za narażenie życia swoich rówieśników 14-latek odpowie przed sądem dla nieletnich.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Wschodni

Odsłony

2822

Dwóch nastolatków trafiło do szpitala po zażyciu narkotyków. Sprzedał im je 14-letni kolega.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano w Opolu Lubelskim. 15-latek z Opola Lubelskiego i jego 14-letni kolega trafili do szpitala z podejrzeniem zatrucia nieznaną substancją.

- Dopiero na stanowcze żądanie przyznali, że palili marihuanę, którą sprzedał im kolega ze szkoły - informuje asp. sztab. Edyta Żur z policji w Opolu Lubelskim.

Kiedy funkcjonariusze złożyli wizytę w domu 14-latka, przyznał on że tydzień wcześniej znalazł w krzakach woreczek z zielonym suszem po czym podejrzewając, że w woreczku jest marihuana, sprzedał go za 20 złotych swojemu koledze.

Za narażenie życia swoich kolegów 14-latek odpowie przed sądem dla nieletnich.

Oceń treść:

Average: 5.7 (12 votes)

Komentarze

maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

W źródle cudzysłów nie występuje jest marihuana. To musiało być niezłe ziółko jak powaliło dwie gimbazy na raz. January i jego kolega dobrze prawili, że już jeden buch i następuje odurzenie, a dwa buchy i głuchy.
maximumoverload

To nie ja najebałem tyle komentarzy. Miałem komunikat, że serwer padł bo za dużo grzybów zjadł. Niech ktoś zrobi z tym porządek.
maximumoverload

Moderator też chyba sfazowany bo nie działa.
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Wiek: 27 lat

Exp:

MJ – 8 lat mniej więcej regularnie raz w tygodniu;

etanol – o wiele za dużo i często – obecnie (2 miesiące) niepijący alkoholik;

XTC – 3 podejścia na spróbowanie ale nie spodobało mi się;

amfetamina – kilka razy stricte użytkowo (podnieść się z kaca i przetrwać 24h w pracy etc.)

haszysz – kilka prób jak dotąd ale w tym kierunku MJ mi wystarcza

DXM – 5 razy – mój pierwszy psychodelik

  • Kodeina
  • pFPP
  • Pozytywne przeżycie

Gorszego nie było, wszystko w tekście.

Poniedziałek. Otwieram oczy, na zegarku ślini się godzina 7:50. Świetnie, za 10 minut zajęcia, dlatego odwróciłem się na drugi bok i poszedłem spać dalej, wszak spałem całe trzy godziny. Po chwili jednak dopadły mnie "wyrzuty sumienia" i zwlokłem dupsko z barłogu. Jako "chwila" mam na myśli 30 minut, oczywiście. Zaczołgałem się do łazienki. Stary, wyglądasz jak gówno. Szast-prast, OK, doprowadzony do stanu używalności. Budzik wskazuje 8:45, faaak.

  • LSD-25


Kochać! Żyć! Kochać!

czyli kolejny LSD trip-report, o który prosiliście ;)



Zażyte substancje: 4 browary, 1 drops (wisienka) i oczywiście

1 papier (Campbells)

Miejsce: domek letniskowy kolegi

Czas: overnight


  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Dobry nastrój, podekscytowanie. Dom kolegi.

 Jestem po mojej pierwszej podróży. Wspomnę od razu, że na początku trip miał odbyć się w lesie, ale nie wypalił przez parę czynników. To nie ma znaczenia, natomiast wybór miejsca padł na dom kumpla.

 Słowem wstępu: tego, co doświadczyłem przez 4h podróży, tak mocno skondensowanych odczuć wręcz szaleństwa, nie dostarczyła mi żadna inna substancja. Odkryłem też, że jestem bardzo podatny na psylocynę i psylocybinę, ponieważ przy pierwszych wejściach już czułem, że będzie ostro i było. Mój trip był bardzo kontrastowy - dobra/zła strona, ale o tym zaraz.

randomness