Jeżeli radni tak zdecydują, to spożywanie alkoholu w miejscach publicznych wyznaczonych uchwałą jest dopuszczalne. Choć taki wniosek płynie już z analizy obowiązujących przepisów, to Prokuratura Rejonowa w Szczecinie robiła co mogła, by uchylić gminną uchwałę. Problem w tym, że nie bardzo miała do tego podstawy. Wyrok NSA rozwiewa wątpliwości i jest dobrą informacją dla wszystkich, którzy lubią piwkować pod chmurką.
Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych zakazane, ale gminy mają swoje uprawnienia
Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest zabronione. Wyjątkiem są specjalnie wyznaczone do tego miejsca – najczęściej ogródki, czy strefy gastronomiczne. Dodatkowo uprawnienie do wprowadzenia odstępstwa od ogólnego zakazu ma też rada gminy.
Warunki są trzy – ściśle określone miejsce, brak negatywnego wpływu na kształtowanie polityki społecznej w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi oraz niezakłócanie bezpieczeństwa i porządku publicznego. W dzisiejszych czasach coraz mniej organów gminy decyduje się na skorzystanie ze swoich uprawnień. Przykładem może być Warszawa, gdzie epidemia była dobrym pretekstem by sprawić, że legalne piwko na Bulwarach Wiślanych nagle stało się zakazane.
Inaczej postąpiły władze Szczecina, które uchwałą z 22 maja 2018 roku odpowiedziały na prośby mieszkańców. Radni zdecydowali, że na Bulwarze Gdyńskim – od Mostu Długiego do Trasy Zamkowej, dozwolone będzie spożywanie alkoholu do 12%. Decyzja nie spodobała się Prokuratorowi Rejonowemu, który zaskarżył uchwałę do sądu administracyjnego.
NSA stwierdza, że radni Szczecina postąpili właściwie
Wskazana podstawa zaskarżenia dotyczyła nieprecyzyjnego wyznaczenie obszaru, w którym alkohol może być spożywany. Ponadto organ ścigania wskazywał na błędne uznanie, iż zniesienie zakazu nie będzie miało wpływu na bezpieczeństwo publiczne. Prokurator swoje obawy opierał na statystykach policyjnych dotyczących ilości interwencji w rejonie Bulwarów Gdyńskich w ciągu półrocza 2018 roku. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, jak i Naczelny Sąd Administracyjny w tym zakresie nie widziały związku z wprowadzoną uchwałą.
Od samego początku Prokuratura Rejonowa w Szczecinie wskazywała, że wcale nie chodzi jej o decydowanie w zakresie tego, gdzie można spożywać alkohol. Organ ścigania tłumaczył, że w całej sprawie chodzi jedynie o błędy formalne. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że faktyczne powody zawziętego skarżenia uchwały w dwóch instancjach musiały być inne. Być może komuś w prokuraturze nie spodobała się wizja zbytniej swobody dla obywateli w mocno obleganej dzielnicy miasta.
NSA zwrócił uwagę, że konstruując uchwałę radni w Szczecinie spełnili wszystkie ustawowe wymogi. Ponadto obszar, gdzie spożywanie alkoholu będzie legalne, został prawidłowo określony. W uzasadnieniu wskazano też, choć lakonicznie, przesłanki uzasadniające skorzystanie z uprawnienia organu gminy. Ustalone również ograniczenie procentów, jakie może posiadać spożywany alkohol, należało uznać za prawidłowe.
Wyrok na pewno cieszy zwolenników piwkowania pod gołym niebem zwłaszcza, że wielkimi krokami zbliża się Sylwester. Z drugiej strony są ci, którzy wskazują na rosnące statystyki spożywania alkoholu przez Polaków i konieczności podejmowania działań walczących z tym zjawiskiem. Złotego środka jak zwykle brak. Rozum podpowiada jednak, że całkowite zaniechanie korzystania przez gminy ze swoich uprawnień do odstępstw w tym zakresie, wcale nie jest rozwiązaniem właściwego problemu.