Gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul sprzeciwia się tworzeniu miejskich ośrodków zapobiegania przedawkowaniu. Są to miejsca, które poprzez stopniowe zmniejszanie dawki narkotyku pomagają ludziom walczyć z uzależnieniem — i często ratują ich przed śmiercią. W największej amerykańskiej metropolii działają do tej pory jedynie dwie placówki tego typu — de facto nielegalnie. Pogarsza się i tak już dramatyczna sytuacja osób w kryzysie opioidowym.
Pomimo gwałtownego wzrostu liczby śmierci spowodowanych przedawkowaniem gubernator Kathy Hochul kwestionuje skuteczność działania ośrodków zapobiegania przedawkowaniu i odmawia poparcia dla ustawodawstwa, które zezwalałoby na ich zakładanie. Organizacje, które pomagają nowojorczykom zmagającym się z uzależnieniem od opioidów, argumentują jednak, że tworzenie takich placówek jest niezbędne.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat liczba zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków w Nowym Jorku dramatycznie wzrosła. W 2022 r. śmierć z tego powodu poniosło 6,3 tys. nowojorczyków.
"Ośrodki prowadzą do zmniejszenia skali przestępczości i publicznego zażywania narkotyków"
Amerykańskim ośrodkom zapobiegania przedawkowaniom z trudem udaje się zyskać dostęp do funduszy rządowych. Jedyne dwie placówki tego typu działające w Nowym Jorku funkcjonują dzięki finansowaniu ze środków prywatnych.
W 2021 r. Rhode Island stało się pierwszym stanem USA, który zalegalizował bezpieczne miejsca iniekcji, które mają pomóc w stopniowym wychodzeniu z nałogu.
— Chcemy mieć pewność, że osoby cierpiące na przewlekłą chorobę, niezależnie od tego, czy jest to zaburzenie związane z używaniem opiatów, czy innych substancji, mają bezpieczne miejsce do spożywania narkotyków — powiedział James McDonald, były dyrektor Departamentu Zdrowia Rhode Island, który publicznie poparł ten model pomocy.
— Nie działamy jednak wystarczająco szybko — dodał McDonald w wywiadzie dla gazety "Brown Daily Herald".
— Minęły lata, zanim zmieniliśmy coś w Rhode Island. Wymagało to wielu rozmów. Odkryłem, że bardzo pomocne jest prowadzenie dyskusji z różnymi osobami, wysłuchanie ich punktów widzenia, a następnie znalezienie rozwiązania, które ma sens — powiedział McDonald.
Międzynarodowe badania przeprowadzone w Europie, Kanadzie i Australii pokazują, że działalność ośrodków zapobiegania przedawkowaniom, nazywanych także "nadzorowanymi lub bezpiecznymi miejscami iniekcji", wiąże się ze zmniejszeniem przestępczości i publicznego zażywania narkotyków.
"Milczenie wokół istnienia ośrodków jest żenujące"
Ośrodki przyczyniły się również do zmniejszenia zapotrzebowania na opiekę zdrowotną i liczby interwencji służb ratunkowych oraz zwiększyły dostęp do systemu leczenia uzależnień w krajach, w których działają.
Eksperci twierdzą, że żadna osoba nie zmarła z powodu przedawkowania narkotyków podczas pobytu w ośrodkach bezpiecznej iniekcji.
Gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul sprzeciwia się jednak stanowisku 21-osobowej stanowej rady doradczej funduszu rozliczeniowego do spraw opioidów, która zaleca, aby Nowy Jork przeznaczył część środków na placówki zapobiegające przedawkowaniom.
— Pominięcie finansowania ośrodków w strategii stanowej i milczenie wokół ich istnienia jest żenujące — powiedziała Toni Smith, dyrektor Sojuszu na rzecz Polityki Narkotykowej, organizacji działającej m.in. w Nowym Jorku.
Chinazo Cunningham, komisarz stanowego Biura Usług i Wsparcia Uzależnień nominowany przez Kathy Hochul, odrzucił w zeszłym roku propozycję zarządu dotyczącą skierowania funduszy do ośrodków zapobiegania przedawkowaniu. Argumentował, że naruszyłoby to prawo stanowe i federalne.
Amerykańskie prawo federalne uznaje za przestępstwo świadome otwieranie lub utrzymywanie jakiegokolwiek miejsca służącego zażywaniu nielegalnych substancji, lecz w Nowym Jorku organy ścigania zgodziły się nie ingerować w działalność ośrodków bezpiecznej iniekcji.
"Stan musi działać"
— Naprawdę pomogłoby nam poparcie rządu federalnego w tej sprawie — powiedział McDonald w wywiadzie dla "Brown Daily Herald".
Członkowie stanowej rady doradczej funduszu rozliczeniowego do spraw opioidów chcą skupić się na dalszych badaniach, aby udowodnić gubernator Kathy Hochul, że to oni mają rację. Rada zaleciła państwu autoryzację instytucji badawczej, która współpracowałoby z instytucjami akademickimi w celu opracowania, zaplanowania i oceny modelu funkcjonowania ośrodków od podstaw.
Toni Smith, dyrektor Sojuszu na rzecz Polityki Narkotykowej, stwierdziła, że rząd federalny finansuje już podobne prace badawcze prowadzone przez Szkołę Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Browna w Nowym Jorku i Providence.
Amerykański prokurator Damian Williams stwierdził, że dwa miejskie ośrodki nadal działać będą nielegalnie, dopóki nowojorscy decydenci nie zrobią nic w celu ich autoryzacji.
— To tajemnica poliszynela, że to ona jest barierą. Stan musi działać — powiedział Smith, odnosząc się do działań Kathy Hochul.