Nowy Jork: ponad 30 osób zatrutych syntetycznym narkotykiem

"Świadkowie donosili o osobach, które na ulicach prawie w środku dnia omdlewały, wymiotowały, załatwiały potrzeby fizjologiczne czy miały drgawki. (...) To były sceny jak z serialu o zombie"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Interia

Grafika

Odsłony

1058

33 osoby z nowojorskiego Brooklynu trafiły do szpitala po zatruciu się syntetyczną marihuaną o nazwie K2. Masowe przedawkowanie dopalaczy miało miejsce we wtorkowy poranek na obszarze kilku przecznic.

Jak donosi "Daily Mail", około godziny 9.30 rano w brooklyńskiej dzielnicy Bedford-Stuyvesant dziesiątki osób zaczęło wykazywać oznaki zatrucia narkotykowego. "Świadkowie donosili o osobach, które na ulicach prawie w środku dnia omdlewały, wymiotowały, załatwiały potrzeby fizjologiczne czy miały drgawki. (...) To były sceny jak z serialu o zombie" - czytamy.

Zatrucia miały miejsce niedaleko zbiegu ulic Broadway i Myrtle Avenue, które to miejsce określane jest jako "Ground Zero" dla uzależnionych od K2 w Nowym Jorku.

"Pojawiało się coraz więcej osób, które mdlały na chodniku albo pokładały się na maski samochodów. Byli kompletnie zamroczeni i nie mogli ustać na nogach. Po chwili na miejscu pojawiły się cztery karetki pogotowia" - opowiada mieszkanka dzielnicy Lindsay Foehrenbach.

Według informacji gazety, wszystkie 33 osoby zatruły się tą samą partią syntetycznego narkotyku. To nie pierwszy tego typu przypadek. Mieszkańcy dzielnicy Bedford-Stuyvesant twierdzą, że podobne sceny, ale w mniejszym natężeniu, to codzienny widok.

"Wyglądają jak spacerujące zombie. Karetki pogotowia przyjeżdżają tu w dzień i w noc. Natomiast policjanci nie reagują na zatrutych K2" - powiedział "Daily Mail" jeden z pracowników lokalnego sklepu spożywczego.

"Dziś jednak było dużo, dużo gorzej niż zazwyczaj. Liczba osób, które przedawkowały, była bezprecedensowa" - dodał.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Problemy zdrowotne

W miarę dobry humor. Lekki zjazd po wczorajszym Tramalu, średnie samopoczucie. Tabletki zażyte w domu. Oczekuję rozluźnienia, poprawy humoru i miłego rozleniwienia.

Obudziłam się rano z okropnym samopoczuciem. Byłam na zjeździe po wczorajszym wzięciu Tramalu. Czułam się tak źle, że stwierdziłam, że dzisiaj daruję sobie wyprawę do "ukochanej" szkoły i zostanę w domu. Bez długiego namysłu stwierdziłam, że zapodam sobie dzisiaj kodeinę. Brałam ją już kilka razy ale nie działała tak jak bym się tego spodziewała. Czułam, że dzisiaj będzie inaczej. 

8:00

  • LSD-25


święta były u mnie w domu wyjątkowo skopane, apatia ogarniająca wszystkich i

wielka złość mamy na nas i cały świat. ale pojawiła się perspektywa $$ i

decyzja zapadła - Psychedeliczna Pasterka, transowa impreza. na zewnątrz

mokro (co to za święta bez śniegu???), pełnia... mhmm, to jest ten dzień!

dojechałem do klubu około 23 zaopatrzony w pół hoffmana i pół roleksa

(mdma), poszukałem niesamowitego znajomego który już zjadł hoffmana i po

  • Ketamina


Ten tekst jest pisany o godzinie 20.20, o godzinie 18.15

zarzucilem ketamine, mam jeszcze resztke fazy. Narazie prawie

nie napisalem niczego, a juz odechcewa mi sie pisac :( (a moze

to syndrom amotywacyjny mnie dopadl :) ). Zauwazylem ze wszyscy

na forum ktorzy chcieli wziasc ketamine zawsze ja probowali

podwedzic itp. Moim zdaniem do weterynarza trzeba podejsc ze

sprytem. Nalezy wymyslic jakas wkrete, np. mowisz ze jestes

  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.

A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.