Na początek pewnie zadajecie pytanie JAK MOŻNA POMIESZAĆ
Deliriant ZE STYMULANTEM ?!?
W nocy z niedzieli na poniedziałek przed Bramą Brandenburską w Berlinie wiele osób świętowało legalizację marihuany w Niemczech. Palenie marihuany jest dozwolone od 1 kwietnia. Każdy, kto ukończył 18 lat, może przechowywać do 50 gramów w domu i mieć przy sobie maksymalnie 25 gramów poza domem.
W nocy z niedzieli na poniedziałek przed Bramą Brandenburską w Berlinie wiele osób świętowało legalizację marihuany w Niemczech. Palenie marihuany jest dozwolone od 1 kwietnia. Każdy, kto ukończył 18 lat, może przechowywać do 50 gramów w domu i mieć przy sobie maksymalnie 25 gramów poza domem.
Według niemieckich mediów, ostatniej nocy przed Bramą Brandenburską zebrało się około 1 500 osób.
"W końcu możemy się pokazać, nie musimy się już ukrywać" - rzekazał agencji dpa członek niemieckiego stowarzyszenia konopnego (DHV) Henry Plottke przed rozpoczęciem wydarzenia, zorganizowanego przez berliński oddział DHV.
Plottke dodał, że chciano uczcić "nowo zdobyte wolności" poprzez wspólne palenie marihuany. Jako konsument odczuwa on "dużą ulgę", że nie jest już uważany za przestępcę i cieszy się, że legalizacja ułatwi również relacje z policją.
W Poniedziałek Wielkanocny aktywiści w wielu miejscach w Niemczech świętują legalizację marihuany i zapraszają ludzi do wspólnego palenia trawki, brania udziału w dyskusjach i organizowania demonstracji - pisze portal stacji ZDF.
Palenie marihuany jest zabronione na placach zabaw, w szkołach, obiektach sportowych, w tym na stadionach piłkarskich, obiektach dla dzieci i młodzieży oraz w pobliżu tych obiektów.
Oczekiwałem naprawdę zakręconej jazdy po takim mix wiele można się spodziewać
Na początek pewnie zadajecie pytanie JAK MOŻNA POMIESZAĆ
Deliriant ZE STYMULANTEM ?!?
Zajebiście się czułem ogólnie, feta dawała uczucie błogostanu, zajebiście się gadało. Zapaliłem to chaotycznie-spontanicznie za supermarketem kiedy miałem udać się na małe zakupy.
Po raz kolejny moja nieciekawa historia z dopalaczami zaczęła się spontanicznie, znowu przez przypadek spotkałem kogoś kto miał ''palenie''. Jako że byłem już dosyć nafutrowany a w takim stanie mały buszek dawał przyjemne uczucie błogostanu, euforia zaczyna uderzać falowo i ogólnie człowiek się zajebiście czuje. Ale wracając do opisywanych tu wydarzeń, spotkałem przed supermarketem zachodniej sieci mojego dosyć dobrego kolegę, nazwijmy go D - o tak, D jak debil do niego pasuje.
Nastrój bardzo dobry, brak zmartwień, otwartość na nowe doświadczenie, chęć poznania. Okoliczności również bardzo dobre, wolna chata u kumpla, wakacje, brak obowiązków, zaufane osoby.
Tekst opisuje sytuację, która mogłaby wydarzyć się (oczywiście nie doszło do niej) pół roku temu, dlatego nie zrobię raportu sensu stricte, gdyż szczegółowego przebiegu zdarzeń nie odtworzę. Będzie to przywołanie najbardziej znaczących wspomnień.
DZIEŃ 1
Było nas czterech. Ja, Jacek, Placek i Mariola. Początkowo tylko ja z Jackiem mieliśmy podróżować. Placek miał zioło, jednak przyłączył się do nas w trakcie. Mariola tylko piła, potem się zmyła. Miała robotę na drugi dzień.