Godzina 10:00.
Nasi zachodni sąsiedzi zakończyli właśnie całą drogę legislacyjną dotyczącą legalizacji rekreacyjnej marihuany. Znowelizowane regulacje, nie pozwalające zamykać za skręta, wejdą w życie już od 1 kwietnia br. A czy w Polsce też jest szansa na taką zmianę przepisów. Politycy od lat bawią się z nami w tym względzie w kotka i myszkę. Być może najnowsze badania CBOS cokolwiek zmienią. Bo wychodzi na to, że marihuana to też zysk, również polityczny.
Nasi zachodni sąsiedzi zakończyli właśnie całą drogę legislacyjną dotyczącą legalizacji rekreacyjnej marihuany. Znowelizowane regulacje, nie pozwalające zamykać za skręta, wejdą w życie już od 1 kwietnia br. A czy w Polsce też jest szansa na taką zmianę przepisów. Politycy od lat bawią się z nami w tym względzie w kotka i myszkę. Być może najnowsze badania CBOS cokolwiek zmienią. Bo wychodzi na to, że marihuana to też zysk, również polityczny.
Stało się: Niemcy legalizują rekreacyjną marihuanę. Przyjecie ustawy konopnej przez Bundesrat była ostatnim krokiem legislacyjnym w tym kierunku. Nowe przepisy zaczną obowiązywać już od 1 kwietnia. Co zakładają? Posiadanie do 25 gramów suszu na własny użytek od 18. roku życia ma już nie być karane. W swoim mieszkaniu będzie można trzymać w ten sposób nawet do 50 g.
Marihuanę będzie można też kupić w klubie konopnym, jego członkowie będą mogli również uprawiać do trzech krzaków w domu na osobę. Same kluby konopne zaś nie będą mogły mieć więcej niż 500 członków, przy czym każdy z nich będzie musiał mieć skończone 18 lat. Młodzież do 21. roku życia będzie mogła pobierać z takiego klubu maksymalnie 30 g suszu miesięcznie, przy zawartości psychoaktywnego THC nie większej niż 10 proc.
To długoterminowy punkt zwrotny w naszej polityce narkotykowej - komentuje Karl Lauterbach, minister zdrowia Niemiec.
Tym samym u naszych zachodnich sąsiadów ostatecznie wygrało przekonanie, że więcej korzyści - także pod kątem chociażby nowych miejsc pracy - przyniesie legalizacja marihuany niż dalsza kryminalizacja tej rośliny i jej użytkowników. Chociaż Niemieckie Stowarzyszenie Medyczne nadal klasyfikuje spożywanie konopi indyjskich przez osoby poniżej 25. roku życia jako niebezpieczne dla rozwoju mózgu. Nie od dziś jednak wiadomo, że taka zmiana przepisów oznacza przede wszystkim spore zyski. Jeszcze w poprzedniej dekadzie Niemieckie Stowarzyszenie Konopi (DHV) wyliczała roczne korzyści na poziomie 2,39 mld euro. Teraz ta liczba wydaje się zaniżona, a do tego doliczyć trzeba też inne oszczędności.
Należy się spodziewać znacznie zmniejszonej liczby postępowań karnych dotyczących przestępstw związanych z konopiami indyjskimi. Oszczędności w sądach mają wynieść około 225 milionów rocznie - czytamy w uzasadnieniu niemieckiej ustawy konopnej.
Czy w Polsce też mamy szansę na taki legislacyjny zwrot? Do tej pory można było w to powątpiewać. Wszak wszystko co związane z marihuaną miało jedynie otwierać poszczególnych polityków na młodszy elektorat i nic poza tym. A też się u nas wylicza co najmniej kilkumiliardowe zyski w skali roku dla budżetu państwa z tego tytułu. Ale do tej pory polscy politycy, głównie w obawie przed starszym wyborcą, milczeli na ten temat jak zaklęci. Być może jest jednak szansa w najbliższym czasie, że coś w tym względzie się zmieni.
Wszak chyba nic nie jest takim politycznym poganiaczem, jak badanie opinii publicznej. Odpowiednie w niej wsłuchanie się jest cały czas bodaj najlepszą receptą na wybiórczy sukces. A skoro tak, to pojawia się mała nadzieja na zmianę statusu prawnego marihuany także w Polsce. Wszystko za sprawą ostatniego badania CBOS z lutego 2024 r. „Opinie o posiadaniu marihuany na własny użytek”. Wynika z niego, że aż blisko 3/4 respondentów (73,4 proc.) opowiada się za zaprzestaniem takiego karania, nie uwzględniając niezdecydowanych. Odsetek zaś tych, którzy palących skrętach najchętniej widzieliby za kratkami spadł z 14,1 proc. (wrzesień 2020 r.) do 8,1 proc. teraz (odpowiedzi: zdecydowanie tak).
Negatywne myśli na temat niezdanego egzaminu, szukaniu nowej szkoły i braku przyjaciół. Samotność i przygnębienie. Myślenie o następnym odcinku kolejnej sieczki. Miejsce: Nowy świat, Warszawa. Godzina 10-11 rano. Brak śniadania. Ważę 56 kg.
Godzina 10:00.
Zaczynam pisać ten artykuł w godzinę po zarzuceniu 20 tablet Avio.........jak na razie bez rezultatu. :{
Czwartek, godz. 23.41. Zastanawiam się czy nie lepiej wyjść na miast i zobaczyć czy ten "lek" naprawdę działa , ale boję
się troszkę, że będąc na jeździe ktoś mi z tulipana w potylice nie przyłoży........zaczekam 15 minut i spadam. Machnę krótki
spacerek i zobaczymy czy świat jeszcze istnieje.Objawy? Lekka senność i znużenie. NIc , czego nie możnaby było się
dowiedzieć z ulotek w opakowaniach.
Substancja : Amfetamina
Ilość : Cały worek
Doznania : Niezłeeee ;)
Mówiłem że opisze kiedyś nocną jazdę po fecie ... ;)
Niestety nie będzie to sprawozdanie z jakiejś imprezy czy coś ...
Było to dosyc niedawno, bo jakiś miech temu ... dostałem od znajomego Zdzisława ;) kilka worków jkiejś innej, bo palonej amfetaminy ... jak teraz dobrze pomyśle mogła to byś metamfetamina czy jakoś tak ... ale nieważne ... dostałem od niego towar z zapewnieniem że jest dobre.
Wiek - 31 lat.
Doświadczenie: Wiele razy MJ, kilka razy DXM, benzydamina, ecstasy, raz klonazepam.
Wcześniejsze doświadczenia z grzybkami - ok. 10 razy (ilości od 20 - 50 sztuk), wszystkie je zaliczam jako kształcące i ostatecznie pozytywne.