Opis pierwszego doświadczenia po grzybach halucynogennych (łysiczkach lancetowatych) w ilości 35 suszonych + taka sama dawka po dwóch godzinach. Całe doświadczenie trwało około cztery godziny. Pomijając szałwię wieszczą, było to moje pierwsze doświadczenie z psychodelikami. Opis dość rozwlekły i szczegółowy: pierwotnie pisany jako list do znajomego. Myślę jednak, że nie nudny. Zapraszam.
To nie był "Pachnący dom" tylko sklep z dopalaczami! Kolejna ekspedientka z wyrokiem w Toruniu
Anna Z. sprzedawała dopalacze w sklepie "Pachnący dom" w Grudziądzu, udającym sprzedaż domowych gadżetów. Kobieta sprzedała ich ponad tysiąc sztuk. Właśnie Sąd Okręgowy w Toruniu skazał ją za to na więzienie w zawieszeniu i grzywnę. To już czwarta ukarana sprzedawczyni, a szykują się kolejne wyroki.
Kategorie
Źródło
Odsłony
154Anna Z. sprzedawała dopalacze w sklepie "Pachnący dom" w Grudziądzu, udającym sprzedaż domowych gadżetów. Kobieta sprzedała ich ponad tysiąc sztuk. Właśnie Sąd Okręgowy w Toruniu skazał ją za to na więzienie w zawieszeniu i grzywnę. To już czwarta ukarana sprzedawczyni, a szykują się kolejne wyroki.
Handel dopalaczami w Kujawsko-Pomorskiem, a dokładniej w sklepach "Pachnący dom" w Grudziądzu i "Śmieszne rzeczy" w Toruniu osądzany jest za sprawą śledztwa i aktów oskarżenia Prokuratury Krajowej w Łodzi. Po latach od przestępczego procederu, ale jednak kolejne osoby słyszą wyroki.
Niedawno informowaliśmy, że na kary roku więzienia w zawieszeniu i grzywny skazane zostały trzy ekspedientki: Magdalena z Torunia oraz Dominika i Natalia z Grudziądza. Teraz wyrok usłyszała Anna Z. Sprawy to jednak nie kończy - jeszcze w maju spodziewane są kolejne orzeczenia w tej sprawie - wobec Roberta T. i Darii K. Wszyscy oni uczestniczyli w handlu dopalaczami.
Co robiła Anna Z.? "Rozpałki do pieca" zawierały groźne substancje psychoaktywne
Jak ustalił sąd, Anna Z. była sprzedawczynią w grudziądzkim sklepie "pachnący dom" w okresie od marca do września 2015 roku. Sklep udawał legalny biznes - sprzedaż gadżetów i artykułów gospodarstwa domowego. Pod przykrywką takich towarów jak np. kolorowa rozpałka do pieca sprzedawano tutaj śmiertelnie groźne substancje - tzw. dopalacze.
Anna Z. sprzedawała takich produktów ponad tysiąc. Były niebezpieczne dla życia i zdrowia, bo miały w składzie chemicznym substancje o działaniu psychoaktywnym, między innymi pentedron, brefedron, etkatynon, 3,4-DMMC oraz substancje z grupy syntetycznych kannabinoidów.
Jak ustaliła najpierw prokuratura, a potem w toku procesu potwierdził sąd, sprzedawane przez Annę Z. produkty stanowiły zagrożenie dla dużej grupy ludzi. Kobieta miała świadomość tego, co sprzedaje i czyniła to dla zysku.
Jaką karę wymierzył sąd w Toruniu czwartej ekspedientce? To nie tylko więzienie w zawieszeniu
Czwarta z osądzanych sprzedawczyń skazana została na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby. Sąd zobowiązał oskarżoną do tego, by w tym w okresie informowała kuratora o jej przebiegu, co 6 miesięcy.
Sąd Okręgowy w Toruniu wymierzył też Annie Z. grzywnę w kwocie 5 tys. 600 zł oraz zdecydował o przepadku jej korzyści majątkowej z handlu dopalaczami (2,7 tys. zł). Poza tym obciążył kobietę opłatą sądową, kosztami postępowania w kwocie łącznej 1 tys. 560 zł. Łącznie zatem finansowe konsekwencje popełnienia przestępstwa oznaczają dla Anny Z. obowiązek zapłaty blisko 10 tysięcy zł. - Od 11 maja wyrok ten jest już prawomocny - dodaje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika toruńskiej sądu.
Jak wspomnieliśmy, sprawa Anny Z. tematu handlu dopalaczami w Kujawsko-Pomorskiem nie kończy. Na wyroki czekają kolejne osoby oskarżone przez łódzki oddział Prokuratury Krajowej - Robert T. i Daria K. Do sprawy zatem wrócimy.