Spojrzenie przez pryzmat
Mały wstęp: czas spędzałem na zmianę z trzema osobami, nazwijmy ich M – kolega z dalszego osiedla, L – bardzo dobry kumpel i J – brat L, mój przyjaciel.
TR (-) parę h
Poznański prokurator doprowadza do finansowej ruiny dealerów narkotykowych i sutenerów. - To przełom w walce z przestępczością w Polsce - uważają fachowcy
Szef prokuratury Poznań-Wilda Hieronim Mazurek uwziął się na handlarzy narkotyków. Stawia ich przed sądem karnym, a gdy zapadnie wyrok, nie odpuszcza. - Ryzyko krótkiego więzienia dilerzy wkalkulowują w interes. Zazwyczaj dostają wyrok w zawieszeniu, mają pieniądze, śmieją się z wymiaru sprawiedliwości i wracają do dilerki - denerwuje się.
Dlatego z prawomocnym wyrokiem karnym prokurator Mazurek idzie do sądu cywilnego. Tam domaga się dodatkowej kary finansowej dla dilera za "bezpodstawne wzbogacenie się". - Wyrok karny jest bazą, bo sąd karny, przesłuchując nabywców, wyliczył, ile dealer zarobił. Dlatego w procesie cywilnym domagam się wpłaty na konto skarbu państwa takiej właśnie kwoty. Pozwala na to art. 412 kodeksu cywilnego, a sam proces cywilny jest wtedy bardzo prosty - wyjaśnia Mazurek, przez wiele lat sędzia sądu cywilnego.
W zeszłym roku w ten sposób wydarł ponad 20 młodym dealerom kilkadziesiąt tysięcy złotych. W tym roku wygrał już siedem spraw, a kolejne jego pozwy czekają na rozpatrzenie. - Wyrok wędruje do komornika, a z odzyskaniem pieniędzy nie ma problemu. Dealerzy, często studenci, proszą o rozłożenie kary na raty i oddają wszystko co do grosza - opowiada.
W 2004 r. przed polskimi sądami karnymi za handel narkotykami stanęło ponad 16,5 tys. osób, ale o dodatkowych wyrokach finansowych Piotr Jabłoński, szef Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, dotychczas nie słyszał. - W pełni popieram taki sposób działania - mówi. - Przepadek mienia uzyskanego w sposób karygodny to ogromna wartość profilaktyczna. Ostrzeżenie dla innych, że ten interes się nie opłaca.
Jednak art. 412 prokurator Mazurek wykorzystuje też do walki z innymi przestępstwami. Dotkliwie ukarał m.in. sutenera, który zmuszał młodą kobietę do prostytucji. Mężczyzna siedzi w więzieniu, bo sąd karny udowodnił mu wykorzystanie kobiety na kwotę 112 tys. zł - tyle pieniędzy musiała mu oddać. Tymczasem prokurator Mazurek podczas śledztwa ustalił, że przestępca ma dom i samochód, więc teraz przez komornika go licytuje.
Małgorzata Wilkosz-Śliwa, rzecznik ministra sprawiedliwości, zapewnia, że nie ma tu mowy o czerpaniu przez państwo korzyści z nierządu. - Moim zdaniem ten prokurator bardzo prawidłowo wykonuje swoje obowiązki. Kobiety, które stały się ofiarami, mogą też wystąpić do sądu z własnym pozwem o odszkodowanie, co będzie dodatkową karą - mówi.
Mazurek: - Osobiście pomogę im taki wniosek napisać.
Sposobem działania poznańskiego prokuratora zachwycona jest Irena Dawid-Olczyk, członek zarządu Fundacji Przeciwko Handlowi Kobietami "La Strada", do której w ostatnim roku zgłosiło się przeszło 300 kobiet zmuszanych do prostytucji. - Nigdy o czymś podobnym nie słyszałam. To, co robi ten prokurator, jest piękne. To może być naprawdę przełom w walce z niektórymi przestępstwami, bo przyczyną np. handlu ludźmi jest bezkarność i niskie ryzyko kary. A trzeba wyrwać bestii zęby, bo w tym podłym biznesie ten, kto nie ma pieniędzy, traci przyjaciół, układy i przestaje się liczyć - wyjaśnia.
Czy nie można obu wyroków - karnego i finansowego - wydać podczas jednego procesu karnego? Mazurek twierdzi, że to jest możliwe, ale badanie sprawy odszkodowania przez sąd karny może rozprawę wydłużyć i skomplikować, więc woli swoją metodę.
Czy inni prokuratorzy w podobny sposób walczą z dealerami narkotyków i sutenerami? Rzeczniczka ministra sprawiedliwości o takich przypadkach nie słyszała.
Chęć odbycia ciekawej podróży.
Spojrzenie przez pryzmat
Mały wstęp: czas spędzałem na zmianę z trzema osobami, nazwijmy ich M – kolega z dalszego osiedla, L – bardzo dobry kumpel i J – brat L, mój przyjaciel.
TR (-) parę h
Dobijający trzeci dzień odstawki. Raport zacząłem pisać w momencie przyjęcia pierwszej tabletki.
Czy ja dobrze myślę? Czy mi się coś miesza? Czy ja rzeczywiście chciałbym zostać malarzem? A może to tylko kolejny wymysł? Kolejne marzenie? Które powstało pod wpływem działania kodeiny trzy dni wcześniej i przy odstawieniu wydawało się jedyną sensowną opcją na życie? Tak. To już trzeci dzień bez kodeiny, nigdy nie miałem tak dotkliwych fizycznych objawów odstawienia, nieźle jak na kodeinowca z 7 letnim stażem. Hmm... Każdego taki stan dopada? Widać racja. 7 lat stażu nigdy nie byłem w ciągu, dla jednych to bajka, dla innych powód do wkurwienia.
Ciepłe mieszkanie. Przyjazny dyskont. Chłodna ławka w parku. W zasadzie to podczas działania mieliśmy "wyjebane". Ciekawość Xnanaxu - jako środka występującego dość często w popkulturze. Zmęczenie i chęć relaksu po ciężkim tygodniu w pracy.
Ktoś jadł z mojego talerzyka.
Obudziłem się całkiem wyspany. Niedziela. Wreszcie wolne. Dalej w mocno sennym nastroju podnoszę głowę i słyszę głos A "Co tu się działo?". Od łóżka aż po kuchnię totalny rozpierdol. Powoli wracają wspomnienia...
Komentarze