tripowałem sam i chwycił mnie mały BADtRIP z przemyśleniami czego efektem jest późniejszy wiersz

Badania opublikowane w Clinical Chemistry wskazują, że łączenie alkoholu z marihuaną zwiększa stężenie psychoaktywnego tetrahydrokannabinolu (THC) we krwi.
Badania opublikowane w Clinical Chemistry wskazują, że łączenie alkoholu z marihuaną zwiększa stężenie psychoaktywnego tetrahydrokannabinolu (THC) we krwi. Alkohol jest substancją, pod wpływem której następuje największa liczba wypadków samochodowych. Badania wykazały, że nawet jego niewielka ilość powoduje zwiększenie stężenia THC we krwi, jednak interakcja pomiędzy marihuaną i alkoholem nie została jeszcze dobrze zbadana.
Zespół badawczy kierowany przez Marilyn Huestis z National Institute on Drug Abuse zwerbował 32 dorosłych użytkowników, którzy palili marihuanę przynajmniej raz na trzy miesiące, ale mniej niż cztery razy w tygodniu.
Uczestnicy zostali poproszeni, aby wypili alkohol lub placebo przed inhalacją jednej z trzech rzeczy: placebo, marihuany o niskim stężeniu THC i marihuany o wysokim stężeniu THC. Próbki krwi pobierano przed i do ośmiu godzin po spożyciu.
Po spożyciu alkoholu, stężenie THC we krwi użytkowników, którzy wdychali dym z marihuany o niskim i wysokim stężeniu THC było znacznie wyższe, niż u osób, które wdychały dym z marihuany bez picia alkoholu.
Wyniki tych badań potwierdzają wyniki wcześniejszych badań na szczurach, u które pod wpływem etanolu i THC były mniej skłonne do przemieszczania się, niż te pod wpływem samego THC.
To samo badanie wykazało również, że dorosłe szczury poddane kombinacji etanolu i THC miały więcej kłopotów z zapamiętywaniem nowych obiektów w porównaniu do szczurów, które dostały tylko jedną z substancji.
tripowałem sam i chwycił mnie mały BADtRIP z przemyśleniami czego efektem jest późniejszy wiersz
Spokojna, mało pogodna niedziela. Home alone, dużo czasu i pozytywne nastawienie.
13:10 - 3 saszetki tantum rosa, po ekstrakcji około 1,5g benzydaminy (ekstrakcja przeprowadzona przy pomocy szklanek, zimnej wody, strzykawki do odmierzenia precyzyjnej objętości wody, oraz 2 ręczników papierowych jako filtr). Cały proces przebiegł sprawnie. Prawie to co przy antku, tylko zamiast przefiltrowanej cieczy zbieramy osad z filtra.
+0:20 - poki co nic wyrazistego, ale jestem bardzo pozytywnie astawiony, czekam. W międzyczasie wychodzę na balkon i odpalam papierosa.
Początkowo złe samopoczucie, wywołane niewielkimi problemami z zatruciem pokarmowym. Za to - wyostrzone zmysły i ogólne zrelaksowanie, które towarzyszy tuż po przebudzeniu. Całość wydarzeń utrzymana jest w godzinach 5:03 - 7:34 AM.
Przebudził mnie ból.
Nie mogłem w to uwierzyć, ale wszystko wskazywało na dokuczliwe zatrucie pokarmowe. Czułem, że... Nie no, czy ja zbliżam się do etapu wymiotowania z chwilowymi przystankami na dogorywanie agonalne w łóżku?!
Myślę, analizuję...
Nie no, że poważnie...?
Pierdolony cukier...
Nie mogę w to uwierzyć, przecież to było tylko kilkanaście niewinnych rurek z kremem, trochę żelków, pączek i odrobina ciasta!
Tego naprawdę prawie nie było!
Od pół roku jadę na koksie. Nie codziennie ale regularnie dwa,
trzy razy w tygodniu. Uwielbiam go. Uwielbiam ten stan
pobudzenia, bardzo mi poprawia nastrój jako że mam skłonności do
depresji (którą zresztą przechodziłam). Często chodzę zmęczona,
niewyspana a koks jest taki pobudzający... Byłam uzależniona od
amfy ale już nie bawi się w ten szajs bo miałam po tym stany
psychotyczne i muszę brać psychotropy. Natomiast koka jest taka
delikatna, szkoda tylko, że tak krótko trzyma ale za to nie ma