Mężczyźni zmądrzeli i przestają palić. Kobiety trwają w nałogu i zabija je rak płuca

Jeszcze kilkanaście lat temu na raka płuca chorowali głównie mężczyźni. Jednak liczba chorych panów spadła z 15,2 tys. w 2005 r. do 14,3 tys. w 2015 r. Niestety znacząco wzrosła liczba chorych kobiet. W 2005 r. było 4,8 tys. przypadków zachorowań wśród pań a w 2015 r. liczba ta wzrosła do 7,6 tys. W sumie nie ma się co dziwić ponieważ coraz więcej kobiet pali papierosy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

NaTemat
Anna Kaczmarek

Odsłony

360

Przedwojenna dama w eleganckiej sukni z papierosem w dłoni pewnie była odbierana jako intrygująca, seksowna i elegancka. Papieros był w tym obrazie ważnym rekwizytem. Jednak gdyby przedwojenne damy wiedziały, że tak wiele kobiet przez ten „rekwizyt” będzie umierało, zapewne znalazłyby coś lepszego i mniej trującego do roztaczania aury tajemniczości. To właśnie głównie przez palenie papierosów w Polsce w 2015 r. aż 7600 kobiet zachorowało na raka płuca.

Jeszcze kilkanaście lat temu na raka płuca chorowali głównie mężczyźni. Jednak liczba chorych panów spadła z 15,2 tys. w 2005 r. do 14,3 tys. w 2015 r. Niestety znacząco wzrosła liczba chorych kobiet. W 2005 r. było 4,8 tys. przypadków zachorowań wśród pań a w 2015 r. liczba ta wzrosła do 7,6 tys. W sumie nie ma się co dziwić ponieważ coraz więcej kobiet pali papierosy.

Rak piersi zdetronizowany

Rak płuca jest największym zabójcą Polek jeśli chodzi o nowotwory. Wyprzedził nawet raka piersi, na którego zachorowuje co prawda więcej pań, bo ponad 16 tys. ale nie powoduje on tyle zgonów co rak płuc.

Niestety w raku płuca mamy nadal bardzo wysoką śmiertelność. Jak podaje raport „Obraz raka płuca w Polsce. Leczenie farmakologiczne dziś i jutro” opracowany przez firmę HealthQuest, rak płuca jest najczęściej diagnozowanym nowotworem złośliwym w Polsce. Rocznie notuje się ponad 21 tys. zachorowań i niestety ponad 22 tys. zgonów z powodu tego nowotworu.

Jak tłumaczył prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej podczas konferencji omawiającej wspomniany raport, rak płuca jest jednym z najgorzej rokujących nowotworów złośliwych. Przeżycie 5-letnie w Polsce wynosi 13,4 proc. (w USA ok. 18 proc.). W przypadku raka piersi w Polsce 74 proc. kobiet żyje co najmniej 5 lat.

Mimo to, jak podkreślał dr hab. Maciej Niewada z Katedry i Kliniki Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, leczenie raka płuca w Polsce nadal jest niedofinansowane.

DR HAB. MACIEJ NIEWADA, Klinika Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego:

W UE zajmujemy 16. miejsce pod względem wydatków na leczenie chorego z rakiem płuca.

Należy jednak zadać pytanie co zrobić, żeby nie chorowało tak wiele osób. Oczywiście zmniejszyć narażenie na kontakt z dymem tytoniowym ale też zrobić wszystko, żeby wykrywać raka płuca jak najwcześniej. Późna diagnoza to jedna z przyczyn tak wysokiej umieralności na ten nowotwór.

Podstępny nowotwór

Specjaliści podkreślają, że rak płuca długo potrafi nie dawać żadnych objawów, a „podejrzany” kaszel, uważany przez większość osób za objaw tego nowotworu, pojawia się często kiedy choroba jest już w bardzo zaawansowanym stadium. Bywa tak, że od diagnozy do śmierci upływa tylko kilka miesięcy. Jeśli chodzi o raka niedrobnokomórkowego płuc mamy w Polsce tylko 20 proc. wczesnych rozpoznań, w I i II stadium choroby, kiedy można jeszcze operować.

Oczywiście mówimy, że trzeba się badać, ale jak, skoro zdjęcia RTG dawno w tej diagnostyce odeszły do lamusa? Prof. Krzakowski tłumaczył, że badania przesiewowe okazały się nieskuteczne do czasu gdy pojawiła się niskoemisyjna tomografia komputerowa. Jednak, żeby takie badania miały sens trzeba do nich kwalifikować odpowiednio dobrane osoby z danej populacji. Jeszcze nie wykorzystywano tej diagnostyki do badań przesiewowych, a według specjalistów mogłyby spowodować spadek śmiertelności o 20 proc. Niestety jest to drogie badanie i czasami daje fałszywie pozytywne wyniki.

Zdaniem konsultanta musimy poprawić w Polsce również diagnostykę chorych z podejrzeniem tego nowotworu. Cały czas zbyt długo czeka się na wynik badania patomorfologicznego. Wszystko z powodu zbyt małej liczby patomorfologów.

Nie chcemy wiedzieć

Jednak nic się nie zmieni dopóki Polacy nie zmienią swojego myślenia o raku płuc. Strach przed tym nowotworem u niejednego z nas zabija logiczne myślenie.

– Jesteśmy obecni na różnych imprezach, festynach. Apelujemy do ludzi, żeby badali płuca, dbali o swoje zdrowie. Nie chcą do nas podchodzić, uciekają, boją się. Nie chcą wiedzieć. Podejrzewam, że przyczyną jest wiedza o dużej śmiertelności wśród chorych na raka płuca – mówiła Ewelina Szmytke ze Stowarzyszenia Walki z Rakiem Płuca.

Podkreśliła, że ten nowotwór atakuje ludzi w różnym wieku i nie zawsze tych co palą. Nie tylko palacze chorują. W grę wchodzą tu też uwarunkowania genetyczne czy środowiskowe.

Zdaniem Eweliny Szmytke, chorzy na raka płuca są stygmatyzowani przez społeczeństwo a trzeba wspierać tych chorych.

EWELINA SZMYTKE, Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca:

Palił 40 lat to niech ma. To jego wina. To nie jest prawda, a nawet jeśli palił to mamy mu nie pomagać? Tak samo można przecież powiedzieć chorym po zawale serca, ale im nikt tak nie dokucza, mimo że do zawału niejednokrotnie doprowadził ich niehigieniczny tryb życia i… palenie papierosów.

Inny problem chorych na raka płuca to brak dostępu do nowoczesnych leków, które zarejestrowane są już w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Leczenie farmakologiczne w Polsce obejmuje jedynie chemioterapię i inhibitory EGFR.

Bądźmy lepsze w rzucaniu

Niestety nikt nie może powiedzieć, że rak płuca to nie jego problem a palacz powinien szczególnie brać pod uwagę, że może na niego zachorować. Szczególnie smutne jest to, że w Polsce tak często ofiarami tego nowotworu są kobiety.

Zaczęłyśmy palić jak mężczyźni i tak jak kilkanaście lat temu mężczyzn, tak teraz nas zabija rak płuca. Palenie nie ma nic wspólnego z seksapilem czy elegancją (raczej ze smrodem i zmarszczkami) a dążenie do równouprawnienia powinno iść w zupełnie innym kierunku. Nie musimy palić tyle co mężczyźni. Zresztą oni zmądrzeli i coraz częściej rzucają. Dorównajmy im w rzucaniu palenia. Przepraszam, bądźmy w tym lepsze.

Oceń treść:

Average: 8.4 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Kodeina

Dzień jak co dzień, stan obojętny, miejsce tu i teraz, no dobra, łóżko.

To ten dzień. Próbuje po tylu latach ćpańska najbanalniejszego (bo najłatwiej dostępnego) mixu świata. Dwa odłamy leczenia duszy i kaszlu mieszają się w moim żołądku. W tak małych dawkach (pierwsze 150mg dexa najpierw, po godzinie dopiero dorzutka kody i drugiego 150) bo kodeinę i tak zamierzam rzucić raz na zawsze (raport stąd od typa, który pisał, że po latach katowania thiocodinu spędził rok w szpitalu, z rozkurwionymi flakami, zapamiętam na całe życie) a acodin w dużych dawkach wywołuje we mnie jakieś pojebane rażenie prądem, nie wiem, miał ktoś też to? Wracając, naćpałem się.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Byłem otwarty na nowe doświadczenie, z lekkimi obawami. Podróż miała miejsce w drewnianej chatce w górach, pod lasem z dala od cywilizacji. Moi dwaj towarzysze, doświadczeni w przyjmowaniu tej substancji, otaczający ciepłem, i dający poczucie bezpieczeństwa. Muzyka pozytywna, snująca się powoli. Album solowy "Fever Ray", którego już nigdy nie zapomnę.

 

Doświadczenie nadchodziło bardzo wolno, jak na palcach po jakiejś godzinie od wzięcia pierwszej dawki. Zaczęło się od dziwnego kojarzenia rzeczy znajdujących się w pomieszczeniu. Tylko gra wyobraźni i skojarzeń. Majtki na sznurku miały coś wspólnego z twarzą, albo napis na butelce Sprite bardzo domagał się przeczytania. Brzmiał on „DUŻO, DUŻO”. Potem zobaczyłem, że łóżka nie są do siebie równolegle. To wszystko można określić jako niesamowite wyostrzenie uwagi na szczegóły z otoczenia.

  • 3-MMC
  • alfa-PVP
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Pozytywne przeżycie

Miasto, pks, dom, strych, łazienka w galerii, park.

Siemanko :)

Będzie to połączenie trip raportu wraz z przemyśleniami do jakich doszłem.

  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wieczorna, miła atmosfera z dobrym kumplem w jego mieszkaniu. Później doszedł jeszcze jeden osobnik i dziewczyna gospodarza.

Witam wszystkich czytelników w swoim pierwszym trip raporcie. Substancja którą wezmę tutaj na ruszt, jest kodeina i mój pierwszy raz z ową. Bez większych wstępów, zaczynajmy. Swoich towarzyszy określę jako K (kumpel, z którym spotkałem się u niego w domu), G (kumpel, który doszedł do nas po ~godzinie) i D (dziewczyna kumpla, która dołaczyła do nas po około 4 godzinach). Przedział czasowy będę określał standardowo T+X.