Meksyk: aresztowano przemytników 700 kg kokainy

Próba przemytu narkotyków o wartości 26 mln dolarów

Anonim

Kategorie

Źródło

h

Odsłony

2497

Na międzynarodowym lotnisku w stolicy Meksyku zatrzymano w czwartek wieczorem dwóch braci, usiłujących przemycić na pokładzie samolotu krajowych linii 700 kg czystej kokainy.

Wartość narkotyku policja oszacowała na 26 mln dolarów. Bracia - w wieku 22 i 18 lat - chcieli lecieć do miasta Chihuahua w pobliżu granicy z USA, skąd kokaina miała być przerzucona do Stanów Zjednoczonych.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Leon (niezweryfikowany)
probowalem tego 2 razy.za pierwszym nic nie wyszlo ale nie bylem przygotowany na ten oblesny smak,wypilem za malo, i nic nie wyszlo:((za 2 razem nie moglem wstac z lozka (jak ten swiat sie kreci:)) ale oczekiwane halusy sie nie pojawily:((
Armando (niezweryfikowany)
ore ore no wlasnie to byl ten przemyt w ktorych stracilem duzo kasy a ten co podkablowal moich żolnierzy zginie ja juz wiem kto to jest nie ucieknie przedemna mam za duze wtyki na calym swiecie zeby go nie dorwac takze lepiej oddaj kase po dobroci albo wiesz co cie czeka stary? to wszytsko co chcialem napisac bye
PsychoDruggist (niezweryfikowany)
No... ja nie narzekam... wrzucilem sobie 3torebki... smak okropny, ale gorszy jest przykry zapach z ust nie do przebicia przez gumy i inne... No ale na poczatku myslalem ze mi nie weszlo, lecz po kilka godzinach dostalem lekkich halucynacji i dziwnego uczucia... najgorzej jak szedlem spac, wtedy czulem swoj wlasny mozg. Slyszalem rozne dzwieki ktore byly coraz glosniejsze, ale gdy wstalem z lozka od razu cichly... jazda jest na ogol niezla, ale na drugi dzien troche wstalem przeziebony i odziwo jupa mi jeszcze nie zeszla... czasami tracilem calkowiecie wzrok na ok. 1min... caly dzien spalem... <br>Podsumowanie: nie masz kaboony i Ci sie nudzi to bierz... ale licz sie ze smakiem i modl sie zebys rano nie wstal chory lub bardzo oslabiony bo caly dzien przespisz....
nnooss (niezweryfikowany)
Lipa jak chuj. <br>Wypiliśmy z 2 kumplami po 2 torebki mielonej <br>(może dlatego nic nas nie wzięło) Od przyjęcia minęło 3 godziny i nic kumpel się tylko porzygał i wszystko nic więcej nie polecam tego na drugi raz <br>nie bierzcie do dupy jest <br>
eśwuier (niezweryfikowany)
no i zażuciłem ten specifik i huja . <br>Nie dał rady mojej głowie.a na nastepny dzien zejscie jak po sciezce zdrowia.lipa lipa lipa <br>
Darek, 24, stud... (niezweryfikowany)
Z kolegami poczęstowaliśmy się gałką w ilości po cztery sztuki na twarz. Wcześniej starliśmy je w młynku do orzechów (takie ruskie coś), po zamoczeniu wodą wyszło po 3cm w szklance. Następnym razem już tego nie zjem, paskudztwo jakich mało. Wykazałem się aktem desperacji i więcej tego nie ruszę. <br>CO SIĘ DZIEJE: <br>po ok. 30min od zjedzenia są lekkie fizyczne objawy, &quot;coś się dzieje &quot;, ale po kolejnych 30min wszystko w miarę przechodzi. Na oko po 3 godzinach od zjedzenia zaczyna się prawdziwa bomba. Przyzwyczaj się do niej, bo potrwa kilkanaście godzin - mnie trzymało cały następny dzień. Jazda fajna, haluny, problemy z komunikacją itede, ale nie skuszę się ponownie - smak jest nie do przebicia. Stosowaliśmy metodę zapijania herbatą, ale i tak było ciężko. <br> <br>Pozdrawiam pozostałych eksperymentatorów, Darek
Idzik, 20, stud... (niezweryfikowany)
Paliliśmy kiedyś gałke z kumplami. I to byla pomylka - zajebalismy tylko najlepsza ukochana lufe . TEGO SMAKU NIE IDZIE ZABIĆ!! Zero fazy no chyba że mdłości :))
galkowiec (niezweryfikowany)
a czy mozna np. galke zmielic &quot;grubiej &quot; i ja spalic :) i czy mozna zmielic zalac alkoholem i wypic ?
Idzik (niezweryfikowany)
Paliliśmy kiedyś gałke z kumplami. I to byla pomylka - zajebalismy tylko najlepsza ukochana lufe . TEGO SMAKU NIE IDZIE ZABIĆ!! Zero fazy no chyba że mdłości :))
snake (niezweryfikowany)
Tak jak pisze kolega Darek, student, to prawda. <br>3 fazy: 30 min=coś, kolejne 30 min=nic, po 3 godzinach zaczyna sie jaaazdaaaa! Nie wiem co miałem pisać dalej bo właśnie mi sie zaczeła:D
Darek (niezweryfikowany)
Tak jak pisze kolega Darek, student, to prawda. <br>3 fazy: 30 min=coś, kolejne 30 min=nic, po 3 godzinach zaczyna sie jaaazdaaaa! Nie wiem co miałem pisać dalej bo właśnie mi sie zaczeła:D
Idzik (niezweryfikowany)
Paliliśmy kiedyś gałke z kumplami. I to byla pomylka - zajebalismy tylko najlepsza ukochana lufe . TEGO SMAKU NIE IDZIE ZABIĆ!! Zero fazy no chyba że mdłości :))
Dziki Żbik (niezweryfikowany)
Paliliśmy kiedyś gałke z kumplami. I to byla pomylka - zajebalismy tylko najlepsza ukochana lufe . TEGO SMAKU NIE IDZIE ZABIĆ!! Zero fazy no chyba że mdłości :))
Zajawki z NeuroGroove
  • N2O (gaz rozweselający)




autorzy: machabeus & yojoe





I. Podstawy







Tylko informujemy!





Nie popieramy używania N2O.

Podtlenek azotu, poza euforią i zakręconą jazdą, może wywoływać dezorientację lub przyprawić o mdłości. W najgorszym wypadku (przedawkowanie) może spowodować głupotę, a nawet może cię zabić.

  • MDMA (Ecstasy)

Data: 23 listopada 1999 02:10



(nazwiska zmieniono, miejsca wycieto, daty zaponiano, fakty itd)



pigula: Mitsubishi


kolorek: jasnokremowy


wymiary; gr-5mm sr-8mm


obrazek: 1 str. logo mitsuishi


2 str. linia podzialu


smak: gorzki


zrodlo: 3miasto


cena: 30 pln/szt



  • 1P-LSD
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie jak najbardziej pozytywne. Dzień wolny od trosk, cały dla mnie. Piękna, słoneczna pogoda.

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy o microdosingu. Ponieważ chciałem się jakoś odblokować twórczo, to ta koncepcja wydała mi się zachęcająca i postanowiłem wcielić ją w życie. Zmagam się też trochę z lekką aspołecznością i lękami, więc liczyłem również na zerwanie więzów w tej kwestii (oczywiście podejmuję walkę ze swoimi problemami na różnych płaszczyznach, nie tylko karmiąc się pscyhodelikami, więc oczywiście jest to tylko element "terapii"). Cztery dni po tripie przy dawce 125 µg, uwzględniając tolerancję, wycelowałem w około 30 µg. Oto efekty:

  • Pozytywne przeżycie
  • Silene Capensis

Mocne zmęczenie, oczekiwania neutralne

Korzeń snów nie jest jakąś torpedą ani używką dla ludzi głodnych ekstremalnych wrażeń, aczkolwiek jest dość ciekawy w swoim działaniu, dlatego postanowiłem opisać moje doświadczenia z nim. Można podobno się nieźle ujebać, gdy zje się 3 gramy, lecz wolałem go dawkować powoli. Codziennie jadłem mniej więcej 0,7-1 gram, czyli niecałe pół łyżeczki korzenia. Przez sześć dni obserwowałem swoje reakcje. Szału, szczerze mówiąc, nie było, ale już wiem, gdzie popełniłem błąd. No i właśnie to chcę wam najbardziej przekazać- naukę na swoim błędzie, żebyście go potem wy nie musieli popełniać.