Medyczna marihuana straciła sojusznika. Zmarł prawnik Krzysztof Grabowski

Nota o śmierci Krzysztofa Grabowskiego zaczerpnieta z portalu medycznamarihuana.com

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

medycznamarihuana.com

Odsłony

524

Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy w dniu dzisiejszym wiadomość o śmierci prawnika Krzysztofa Grabowskiego, zwolennika medycznej marihuany. Polski konopny świat pogrąża się w żałobę.

Krzysztof Grabowski specjalizował się w prawie narkotykowym. Był przewodniczącym filii Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej w Krakowie. Ukończył studia dzienne na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie napisał pracę magisterską na temat „narkotyków”.

W 2013 r w katedrze Kryminologii Uniwersytetu Jagiellońskiego otworzył przewód doktorski na temat kryminalizacji przestępstw narkotykowych w Polsce. Był autorem publikacji naukowych do „Czasopisma Prawa Karnego i Nauk Penalnych”, „Rodziny i prawa” oraz publicystycznych do „MONAR NA BAJZLU” i „Magazynu MNB”. Ściśle współpracował ze Stowarzyszeniem MONAR.

Ponadto Krzysztof Grabowski pracował w organach administracji państwowej, sądzie karnym i rodzinnym. Od 2012 r w ramach programu „Narkotyki na gorącym uczynku” prowadził doradztwo prawne dla użytkowników min. konopi indyjskich czyli medycznej marihuany.

Cały nasz zespół portalu medycznamarihuana.com mocno ubolewa nad śmiercią Krzysztofa ponieważ ściśle współpracowaliśmy z nim na przestrzeni ostatnich lat i wiemy doskonale jak wspaniałym był człowiekiem popierającym legalizacje medycznej marihuany. Na naszym forum wszystkim użytkownikom służył radą i nieocenioną pomocą prawną.

Wiele razy podczas naszej współpracy mieliśmy przyjemność prowadzić wideo wywiady z Krzysztofem o prawnych aspektach marihuany w Polsce. Niestety – jak dziś się okazało – był to jego ostatni wywiad…

Niebawem opublikujemy obszerniejszy artykuł o działalności i dokonaniach prawnika Krzysztofa Grabowskiego.

Oceń treść:

Average: 6.1 (7 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Klonazepam
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

To było wczoraj, poniedziałek, ja wolne, wszyscy czymś zajęci. Siedzę spokojnie na kanapie, z herbatką, okna zasłonięte jak lubię. Ogólnie Miłe, ciepłe, bezpieczne, znajome miejsce.

Info na wstęp:

Kobieta, 22 lata (no już tuż tuż), z jakimś tam doświadczeniem, o którym info po lewej stronie o ile się nie mylę :D (Bo to mój pierwszy raz tu)

0,5 mg xanaxu (alprazolam)lufka dobrej mjDawka alpry nie duża, ale przez poprzedni była jedzona, z klonem też i kodeina się zdarzyła, więc efekt mógł się jakoś utrzymywać

  • Amfetamina
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Atmosfera pozytywna, jesteśmy gotowi na dobrą nockę. Mam nadzieje, że pogadamy, będzie jakaś beka. Ogólnie same pozytywne myśli. Jedyny problem, to mój komputer, który od jakiegoś czasu wolno działa.

Godzina 17, kręcimy opcje. Speedzik ogarnięty, dobry towar. Jest nas trzech, a ogarneliśmy dobrę 1,5 grama, może więcej, może nawet 2, ale nie jestem ogarnięty w ocenianiu ilości władka. 18.25 walimy dosyć dobre, długie, grube krechy. Ogólnie zajebałem opcje za 20 zł, moje ziomki też coś około, zostawiliśmy coś sobie na nocke.

  • 4-HO-MET

A więc zgodnie z wpojoną mi w liceum zasadą która okazuje się niezłym kwasem dobrym zwyczajem jest zacząć od szczegółu po czym przejść do ogółu.

Od kilku dni miałem pewien problem. Nie mogłem się porządnie wypróżnić. Fajnie się zaczyna trip report, nie? Ale to niech sobie tam tkwi w podświadomości bo zabieram Cię drogi czytelniku na wycieczkę! ;) Oczywiście w odpowiednim momencie z tej podświadomości problemik zostanie wyciągnięty ale o tym później.

Jedziemy!

  • LSD-25

Caly dzien chodzilem troche nakrecony faktem ze to DZISIAJ po raz pierwszy

sie zkwasze..


Wieczorem pojechalem do qmpla spalilismy troche gandzi izaczelismy ciuckac

kawalek papierku z wizeruniem diabla tasmanskiego - wtedy ogarniala mnie

niepewnosc jak cos tak malego ma mnie tak konkretnie zponiewierac ale co

tam...joosh z kwasem w gembie poszlismy do sklepu po kilka pivek & cos do

zarcia - bo gastrofaza po gandzi dokuczala nam dosc konkretnie..wtedy bylo

randomness