10.09.2007

76-letni Ismael „El Mayo” Zambada, przywódca meksykańskiego kartelu narkotykowego Sinaloa oraz Joaquin Guzman Lopez, syn drugiego założyciela kartelu, obecnie odsiadującego karę więzienia w USA, Joaquina „El Chapo” Guzmana, zostali aresztowani w Teksasie – poinformował w czwartek amerykański Departament Sprawiedliwości
76-letni Ismael „El Mayo” Zambada, przywódca meksykańskiego kartelu narkotykowego Sinaloa oraz Joaquin Guzman Lopez, syn drugiego założyciela kartelu, obecnie odsiadującego karę więzienia w USA, Joaquina „El Chapo” Guzmana, zostali aresztowani w Teksasie – poinformował w czwartek amerykański Departament Sprawiedliwości.
Obu baronów narkotykowych zatrzymano w El Paso; bliższych szczegółów dotyczących zatrzymania nie ujawniono.
Zambada, znany z unikania rozgłosu, był ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości m. in. za wytwarzanie i przemyt do USA fentantylu, narkotyku z grupy opioidów, silniejszego od heroiny, który spowodował w USA tzw. kryzys opioidowy i przyczynił się do śmierci tysięcy uzależnionych, przeważnie młodych, Amerykanów. Poza tym na Zambadzie ciążą zarzuty licznych morderstw, porwań, prania brudnych pieniędzy i kierowania przestępczością zorganizowaną.
Amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) wyznaczyła za informacje mogące prowadzić do zatrzymania Zambady nagrodę w wysokości 15 mln dolarów.
„Jedna z najbrutalniejszych organizacji”
Prokurator generalny USA Merrick Garland stwierdził w opublikowanym oświadczeniu, że obaj zatrzymani kierowali „jedną z najbrutalniejszych i najpotężniejszych organizacji przestępczych na świecie”.
Garland podkreślił, że fentantyl „jest największym zagrożeniem narkotykowym, przed jakim kiedykolwiek stał nasz kraj a Departament Sprawiedliwości nie spocznie dopóki każdy przywódca, członek i współpracownik kartelu nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności”.
Masowe aresztowania
Wcześniej aresztowano kilka innych czołowych postaci kartelu, w tym jednego z synów Zambady i innego syna Guzmana. Współzałozciel kartelu Joaquin „El Chapo” Guzman został w 2019 r. skazany przez amerykański sąd na dożywotnie więzienie.
Jak ujawnił Departament Stanu USA, Zambada, poza działalnością przestępczą, zajmował się w Meksyku jawną działalnością biznesową. Posiadał m. in. przedsiębiorstwo autobusowe, firmę mleczarską, hotel a także liczne nieruchomości.
wyprawa na 1sze w życiu jaranie podczas lekcji :) żeby było śmieszniej to po jaraniu - powrót do szkółki na jakieś 4 lekcje :) no i jakby tego było mało - w ten dzień miała być wywiadówka...
10.09.2007
Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi
Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,
Świeżo po przeprowadzce na drugi koniec kraju. W trakcie nieco trudnej aklimatyzacji do nowego miejsca, w obcym mieście, z dala od praktycznie wszystkich bliskich mi osób. Po trzech tygodniach nieskutecznych prób zapoznania się z ludźmi z nowych studiów, nareszcie koleżanka z roku zorganizowała dużą domówkę, w trakcie której miał miejsce cały trip. To, że znalazłem się na imprezie będąc na grzybowej fazie, było spontaniczne i niezaplanowane. Tego samego dnia z Bieszczad wracał kumpel - D, z którym wcześniej miałem okazję jeść grzyby. Chcąc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu (spotkać się z D a jednocześnie nie ominąć imprezy) zgarnąłem go na domówkę do niejakiej M. Z D był również jego kolega, którego znałem z widzenia - W. Pod wpływem namowy D, zjedliśmy grzyby, które w założeniu miały nas puścić zanim pójdziemy do M. Stało się jednak inaczej.
Wprowadzenie: Niniejszy raport jest retrospekcją sięgającą ok. 3 lat wstecz. Po złotym okresie z psychodelikami trwającym dobrze ponad pół roku, podczas którego zaliczałem praktycznie same bardzo udane i zapadające w pamięć tripy, przyszedł czas na serię nieco gorszych podróży. TR opisuje pierwszy z serii już-nie-złotych psychodelicznych wypraw. Żadna z nich nie skończyła się bad tripem. Nie wspominam ich jako złych. Zwyczajnie nie były one najlepsze (w nie-eufemistycznym znaczeniu tego słowa).
Hmmmm... skoro wszyscy pisza to i ja tezzzzz...
Aha, sorrki z gory za wszelkie potkniecia itede ale troszki mi
sie łapki trzęsą...
Ale to nie moja wina tylko fety :D