Marihuana w chemioterapii - opinia Lestera Grinspoon'a

Wybitny naukowiec z Harvardu, Lester Grinspoon opisuje swoją ewolucję od sceptyka do bojownika - jego 13-letni syn Danny używał kanabisu do kontroli efektów ubocznych chemioterapii.

Anonim

Kategorie

Źródło

www.ukcia.org

Odsłony

5063

Wybitny naukowiec z Harvardu, Lester Grinspoon opisuje swoją ewolucję od sceptyka do bojownika - jego 13-letni syn Danny używał kanabisu do kontroli efektów ubocznych chemioterapii.

Na początku 1972r., po śmierci Sidneya Farbera, onkologa dziecięcego z Harvardu, na którego cześć nazwano Centrum Badań nad Rakiem, moja żona i ja zostaliśmy zaproszeni na obiad do domu zaprzyjaźnionego wykładowcy ze Szkoły Medycznej w Harvardzie. Chcieliśmy spotkać się z Emilem Frei, który przybył z Houston jako następca dr. Frabera.

Przy obiedzie, dr. Frei opowiedział mi o 18-letnim mieszkańcu Houston chorym na białaczkę, który był coraz bardziej odporny na chemioterapię i nie mógł wytrzymać nudności i wymiotów. Jego lekarze i rodzina mieli coraz większe trudności by nakłonić go do daleszego zażywania lekarstw, od których zależało jego życie.

Pewnego dnia, ku zaskoczeniu dr. Frei, młodzieniec chętnie zgodził się przyjąć lekarstwo i od tego czasu nie wykazał poprzednich objawów. W końcu przyznał, że pali marihuanę na 20 minut przed każdą kuracją - to zlikwidowało wymioty i nawet najmniejszy ślad nudności. Dr. Frei spytał mnie, czy ta własność marihuany nie została przypadkiem opisana w XIX-wiecznej literaturze medycznej. Ja potwierdziłem. W drodze do domu, Betsy, która słuchała z zaciekawieniem, zasugerowała byśmy zdobyli trochę kanabisu dla naszego syna Danny\'ego.

U Danny\'ego wykryto białaczkę w lipcu 1967r. gdy miał dziesięć lat. Przez pierwszych kilka lat był pozytywnie nastawiony do swojej kuracji w Szpitalu Dziecięcym w Bostonie, a nawet do okazjonalnej hospitalizacji. Niestety, w 1971r. zaczął dostawać pierwsze lekarstwa wywołujące nudności i wymioty.

Danny był jednym z pacjentów, u których te reakcje były niekontrolowane i nie dały się wystarczająco zredukować zwykłymi lekarstwami przeciwwymiotnymi. Zaczynał wymiotować na krótko po zabiegu i miał torsje przez kolejnych osiem godzin. Wymiotował w samochodzie gdy jechaliśmy do domu i po pryjeździe musiał leżeć na łóżku, trzymając głowę nad stojącym na podłodze wiadrem. Byłem jednak zszokowany gdy Betsy zaproponowała mi, byśmy zdobyli kanabis dla Danny\'ego. Zaoponowałem, gdyż byłoby to niezgodne z prawem i mogłoby narobić problemów lekarzom, którzy opiekowali się Dannym. Odmówiłem.

Kolejna terapia Danny\'ego miała miejsce dwa tygodnie później. Gdy przyjechałem, Danny i Betsy byli już w gabinecie. Nigdy nie zapomnę mojego zaskoczenia. Zazwyczaj moja żona i syn bardzo denerwowali się przed każdą sesją, ale tym razem byli kompletnie zrelaksowani i, co więcej, żartowali sobie ze mnie.

W końcu zdradzili swój sekret. Jadąc rano do kliniki, zatrzymali się koło szkoły w Wellesley i Betsy zapytała jednego z przyjaciół Danny\'ego, czy nie mógłby załatwić trochę marihuany. Jak tylko otrząsnął się z niedowierzania, kolega zniknął by po chwili powrócić z małą ilością trawki. Betsy i Danny spalili ją na szpitalnym parkingu, tuż przed wejściem do kliniki.

Moje zaskoczenie przemieniło się w ulgę, gdy zobaczyłem jak dobrze czuje się Danny. Nie protestował, gdy dawano mu lekarstwo i byliśmy zachwyceni, gdy nie pojawiły się nudności i wymioty. W drodze do domu zapytał mamy, czy nie moglibyśmy zatrzymać się na przekąskę, a po powrocie, zamiast iść do łóżka, zajął się codziennymi czynnościami. Ledwie mogliśmy w to uwierzyć.

Następnego dnia zadzwoniłem do dr. Normana Jaffe, lekarza który opiekował się Dannym. Wyjaśniłem, co się zdarzyło i powiedziałem, że nie chcę robić problemów ani jemu ani reszcie personelu, ale nie mogę odmówić Danny\'emu palenia marihuany przed terapią. Dr. Jaffe zaproponował, by Danny palił trawkę w gabinecie, w jego obecności.

Danny zrobił tak następnym razem. Gdy dostał lekarstwo, dr. Jaffe mógł na własne oczy zobaczyć, że jest całkowicie zrelaksowany. Potem znowu zażyczył sobie jedzenia. Od tego czasu używał marihuany przed każdym leczeniem i wszyscy czuliśmy się o wiele lepiej przez pozostały rok jego życia.

Lester Grinspoon,
przedruk z "Marijuana - The Forbidden Medicine".
Na podstawie materiałów z www.ukcia.org.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Pozytywne przeżycie
  • Pridinol
  • Zolpidem

Chęć przeżycia czegoś przyjemnego, spokój w domu, pozytywne nastawienie po przyjemnym dniu, kolega jako towarzysz przez część tripu, w głowie lekki burdel i niepokój spowodowany przez ogólną sytuację życiową.

Dzień mijał miło. Było bardzo słonecznie i przyjemnie, z nieba lało się ciepło. Z przyjemnością odbyłem dłuższą przejażdżkę rowerową z moim przyjacielem, nazwijmy go Hank. Po drodze zajechaliśmy na stary wiadukt kolejowy i ogarnęliśmy okolicę wzrokiem. Na zachodzie widać było chylące się ku dołu słońce, na wschodzie tymczasem pojawił się księżyc tuż po pierwszej kwadrze. Tory kolejowe jak zwykle wprowadzały mnie w stan melancholii i uspokojenia toteż przysiedliśmy sobie z Hankiem na chwilę by podsumować ten dzień. Było przyjemnie wypić jeszcze po dwa piwa by się dodatkowo zrelaksować.

  • Bieluń dziędzierzawa
  • Katastrofa

Neutralne a nawet pozytywne, podniecenie związane z chęcią przeżycia czegoś niezwykłego

Chęć przeprowadzenia crashtestu z bieluniem w roli głównej pojawiła się na kompletnym spontanie po znalezieniu dorodnego okazu szyszki z dwoma przegrodami pełnymi czarnych nasion. Wiele czasu poświęciłem na szukanie dawkowania tejże piekielnej rośliny, jedyne co udało mi się wyczytać to to że nie ma dawki progowej ogólnej, dla każdego kasztana może być inna i należy zwracać uwagę na kolor, czy jest suchy i dojrzały. Także na nasiona, czy są czarne czy przechodzą w brąz.

  • Dimenhydrynat

Do apteki doszedlem przez przypadek. Wracajac z uczelni mialem wstapic do monopolowego po 250,

ale ze akurat jestem na srodkach uspokajajacych,ktore mi sie skonczyly trafilem do farmaceuty.

Kupilem "valeriane" spojrzalem na fundusze, krotka walka z wlasnymi myslami i zakupilem 3

opakowania Aviomarinu-15 sztuk. Pomyslalem, ze moze byc ciekawie jak na pierwszy raz. Wrocilem

do domu , wypilem herbate,pozegnalem sie z rodzina i ruszylem do kumpla. W drodze wszystko

  • Powój hawajski

Subst: LSA (LA-111) - Ipomoea tricolor



Dawka: 170 nasion





Kupiliśmy z kumplem w sklepie 17 paczek nasion Ipomoei. Na następny dzień mieliśmy odbyć psychedeliczną podróż. Dwa dni wcześniej sprawdziłem na sobie dawkę - 80 nasion. Miałem lekkie efekty, ale ważniejsze było to, że nasiona okazały się nietoksyczne tj. bez fungicydów, herbicydów, insektycydow i innych chemikaliów, którymi zwykle pokrywane są nasiona przez producentów. To bardzo ważne - sprawdzić w jakiś sposób, czy nasiona nie są zatrute.

randomness