Marihuana kontra ból

Artykuł z "Rzeczpospolitej" o medycznym potencjale konopi.

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Łukasz Kaniewski

Odsłony

6633
Około 40 procentom chorych na raka stosowane obecnie środki przeciwbólowe nie są w stanie przynieść ulgi. Z myślą o tych osobach brytyjski koncern GW Pharmaceuticals opracował nowy lek - na bazie marihuany.

Dyrektor koncernu doktor Geoffrey Guy twierdzi, że środek ten - aerozol, aplikowany pod język - będzie w stanie znacznie zmniejszyć liczbę cierpiących. Jak poinformowało BBC, lek wkracza właśnie w trzecią, decydującą fazę prób klinicznych. Badania prowadzone będą jednocześnie w dwudziestu placówkach naukowych na ponad stu osobach cierpiących na raka.

Jest to część dużego programu badawczego koncernu nad zastosowaniami marihuany w leczeniu. Nie ograniczają się one do zwalczania bólu. Wstępne wyniki wykazują, że marihuana przydatna jest również w leczeniu stwardnienia rozsianego i uszkodzeń rdzenia kręgowego. Badania nabrały rozpędu, kiedy w październiku 2001 roku władze Wielkiej Brytanii poinformowały, że marihuana może zostać zalegalizowana dla celów medycznych. Teraz, gdy lek wszedł w decydującą fazę badań, przedstawiciel rządu zapowiedział, że w razie pomyślnego wyniku prób dokonana zostanie odpowiednia zmiana prawna, by lekarstwo mogło być dostępne w aptekach na receptę.

Nie jest to początek, ale raczej wznowienie stosowania marihuany w lecznictwie. Najstarsze źródła informujące o stosowaniu marihuany w medycynie pochodzą z Chin, datuje się je na 2737 rok przed naszą erą. Egzotyczne zioło przywiezione do Europy z Indii w roku 1839 badali najszacowniejsi medycy. Cannabis indica polecał na przykład J. R. Reynolds, osobisty lekarz królowej Wiktorii. Na początku dwudziestego wieku, kiedy pojawia się wiele nowych lekarstw, marihuana stopniowo wychodzi z użycia, wreszcie zostaje wykreślona z listy leków.

Medycyna na nowo odkryła marihuanę w latach siedemdziesiątych. Zauważono jej dobroczynne działanie w usuwaniu skutków ubocznych chemoterapii chorych na raka: mdłości, wymiotów, braku apetytu, wycieńczenia. Podobne efekty uboczne powodują niektóre leki na AIDS - również w tych wypadkach marihuana może być pomocna. U epileptyków używanie marihuany nierzadko zmniejsza częstotliwość ataków i zapobiega utracie przytomności. Chorym na stwardnienie rozsiane pomaga panować nad własnym ciałem. Badania wykazały też możliwość zastosowania marihuany w leczeniu jaskry. Choroba ta polega na zaniku nerwu wzrokowego wskutek podwyższonego ciśnienia płynu we wnętrzu oka. Doktor Robert Hepler stwierdził, że odpowiednie dawki marihuany potrafią obniżyć ciśnienie śródgałkowe o 30 procent. (Odkrycie to wykorzystała policja - mierząc ciśnienie śródgałkowe, można stwierdzić, czy zatrzymany znajduje się pod wpływem marihuany.)

Czy w Polsce prowadzone są badania nad leczniczym potencjałem cannabis indica? Edward Kolbus, rzecznik prasowy Instytutu Leków, nic o takich badaniach nie wie. Nie słyszał o nich również profesor Andrzej Członkowski z Katedry Farmakologii warszawskiej AM, ale nie widzi żadnych powodów, by tego typu próby nie miały miejsca, choć należy, jak twierdzi, zwrócić baczną uwagę na ryzyko uzależnienia.

Z kolei profesor Wojciech Gaszyński z Katedry Anestezjologii AM w Łodzi uważa uzależnienie za kwestię związaną raczej z pacjentem niż z lekiem - niektóre osoby mają skłonność do uzależniania się. W codziennej praktyce anestezjologicznej używa się opioidów - czyli, de facto, narkotyków - i uzależnienia są bardzo rzadkie. Aby ulżyć cierpiącym, profesor Gaszyński nie wahałby się aplikować środków na bazie marihuany, gdyby leki takie były legalne i skuteczne.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

ekolog (niezweryfikowany)

człowiek to nie wie jakie siły drzemią w "naturze "
zombi (niezweryfikowany)

Marihuana napewno pomaga na ból , a wiem to z doświadczenia własnego i znajomych. <br> Juz dużo razy gdy ból nie chciał minąć po proszkach przeciwbólowych to zażywałem &quot; &quot;konopii &quot; &quot; i jak ręką odjął.............
łucek (niezweryfikowany)

uwarzam rze człowiek jest istota stwozoną do tego aby zapominac o sprawach hujowych.izapominac przez dragi kture pozytywnie wibruja w twojim umysle,nuwi o trawce nic twardego......
kukula (niezweryfikowany)

pamiętajcie że im wiecej ludzi pali gandzie tym szybciej babilon upada!!!!!!!!!!!
Crabtry (niezweryfikowany)

Łucek .. czy jak ci tam ... dobrez mowisz .. ale naucz sie pisac .. &quot;rze &quot; &quot;muwi &quot; .... ale mowisz dobrze
Crabtry (niezweryfikowany)

nikt nie powinien jarac ... jasne ze jest fajnie jak masz zjarany łeb na tą chwile ... ale swiat yblby lepszy gdy by nie używki :D ... ale to jest niemozliwie wiec ... jarajmy tylko ile mozemy :D
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Set: Dobry, chęć przeżycia czegoś nowego Setting: Mieszkanie, Wolny czas, Słoneczne czerwcowe popołudnie

Chciałem się z wami podzielić moim bad tripem, gdyż liczę na porady co zrobiłem nie tak.

Nie lubię skreślać używek, i chciałbym spróbować jeszcze raz ale coś muszę zmienić i liczę na waszą pomoc w komentarzach.

 

Wstałem rano z nastawieniem, że dzisiaj przeżyje coś super, nie mam dużego doświadczenia z psychodelikami, ale nastawienie było bardzo dobre, oczekiwałem takiego kwasu tylko, że na wolno.

  • Benzydamina

W pierwszym i jedynym tripie już miałem dość! W sumie na początku były fajne i zaskakujące, ale po 2h odkryłem mniej więcej na czym one polegają. Chociaż było kilka ewenementów.


  • alfa-PVP
  • Pierwszy raz

Na nogach od 16h (w tym 8 h pracy fizycznej), lekko zmęczony, zirytowany (ceną i trudnością w zoorganizowaniu acodinu) Szybka kąpiel, kufel zimnego piwa i odpalony komputer, słuchawki na uszach i w ciemnościach przemierzam czeluści internetu. Kilka godziń wcześniej weszło 300mg kodeiny (ale tolerancja już taka, że prawie nie poczułem jej działania). Zajadając się jabłkiem, starą bankomatową kartą kruszę kryształ w drobny mak. Kto by pomyślał, że przede mną kilka godzin intensywnego twórczego myślenia i tworzenia.

 

Jest to mój pierwszy kontakt z tą substancją jak i pierwszy TRIP RAPORT jaki zamieszczam na portalu - proszę o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.

Lekko sceptycznie podszedłem do substancji. Mało rzeczy już mnie rusza i daje oczekiwany efekt. Stąd też posypałem 1 kreskę i oddałem się substancji całkowicie. Sniff wszedł gładko, nie było nieprzyjemnego spływu do gardła, nos nie piecze, nie ma skrzepów i krwawienia - stosunkowo łagodna substancja.

T + 15 (22 15) 100mg

  • Amfetamina
  • Retrospekcja

Nic specjalnego, zwykły dzień. Trip W domu, godziny nocne od ok 20:00.

W ramach świadomości czytelnika napomnę że to mój pierwszy trip-raport w życiu.
Tego tripa nie nazwał bym badtripem, choć to co opiszę nie było przyjemne. Miewałem kilka razy już podobny stan umysłu (w moim odczuciu nie trwały jakoś długo bo ok. 40 min. Max) zawsze był on po amfetaminie, raczej po 3-4 kreskach.

To Był zwykły dzień (piątek) w którym nic specjalnego się nie wydarzyło, rano wyspany wstałem do pracy i po 8h wróciłem na chatę. Nie byłem jakoś specjalnie zmęczony.

randomness