Los Angeles zlicytowało majątek sklepów z marihuaną. Można było kupić sobie bongo od miasta

Właściciele sklepów z marihuaną w Los Angeles są winni miastu 14,4 miliona dolarów w podatkach. Aby odzyskać uszczerbek na miejskim skarbie urzędnicy postanowili zorganizować licytację, w czasie której wyprzedano majątek przejęty od lokalnych coffeeshopów. Były akcesoria związane z marihuaną – jak bonga, szklane fajki czy zapalniczki – ale także elementy wyposażenia sklepów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wiadomosci.com

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

35

Właściciele sklepów z marihuaną w Los Angeles są winni miastu 14,4 miliona dolarów w podatkach. Aby odzyskać uszczerbek na miejskim skarbie urzędnicy postanowili zorganizować licytację, w czasie której wyprzedano majątek przejęty od lokalnych coffeeshopów. Były akcesoria związane z marihuaną – jak bonga, szklane fajki czy zapalniczki – ale także elementy wyposażenia sklepów.

W piątek, 16 lutego, majątek 10 sklepów z marihuaną w Los Angeles został zlicytowany w czasie aukcji, która miała na celu odzyskanie uszczerbku budżetu miasta w związku z niepłaceniem podatków przed te podmioty.

„Konfiskata i licytacja mienia od firm zajmujących się konopiami indyjskimi, które omijają prawo, jest narzędziem do odzyskiwania podatków należnych państwu” – powiedział w oświadczeniu Nick Maduros, dyrektor ds. podatków i opłat Kalifornijskiego Departamentu Administracji Podatkowej i Opłat.

Na aukcji można było kupić akcesoria do zażywania marihuany – jak bonga, szklane fajki, fajki wodne, młynki, etc. – a także elementy wyposażenia sklepów i biur, czyli m.in. meble, telewizory i inny sprzęt elektroniczny.

Miastu nie udało się odzyskać utraconych wpływów budżetowych. Licytujący zapłacili za cały wyprzedany towar w sumie 2,075 miliona dolarów. To prawie 7 razy mniej, niż łączna kwota nieopłaconych zobowiązań wobec miasta.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Substancja: 750mg bromowodorku dekstrometorfanu w tabletkach po 15mg

Wiek, waga: 19lat, 60kg

Exp: Benzydamina, DXM, THC (marihuana, haszysz), Etanol, nikotyna, kofeina

S&S: Magiczna polanka w lesie otoczona zewsząd drzewami, wnętrze fiata 126p, dom T

Towarzysze podróży: A (600mg), S (450mg), T (trzeźwy opiekun)

  • LSD-25
  • Tripraport

Nastawienie bardzo pozytywne, z lekką nutą adrenaliny i niepewności w obliczu nieznanej jeszcze substancji. Oczekiwania inne niż samo doświadczenie - myślałem, że nad LSD da się zapanować. Set - lekkie znużenie monotonią życia i chęć zmiany na lepsze, setting - dwie bliskie i znane mi osoby, znane mieszkanie, kwasowa playlista i doświadczona tripsitterka.

 

Postanowiłem zażyć LSD. Od czasu zetknięcia z muzyką Cream, Jimiego Hendrixa, czy Pink Floyd interesowała mnie ta substancja i chciałem przekonać się, jakie jest jej działanie w praktyce. Udało mi się zdobyć 2 kartoniki, jak się potem okazało były one wyprodukowane przez jedno z najlepszych deep-web'owych laboratoriów. 195 ug / kartonik. Szczęśliwy traf, przy rzekomym zanieczyszczeniu rynku na poziomie 85 %. Z jednej strony trójkąt Sierpińskiego otoczony okręgami, z drugiej kolorowe wzory.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Szałwia Wieszcza
  • Tytoń

Nastawienie pozytywne, czworo przyjaciół u boku, spotkanie w akademiku przewidziane na całą noc:)

Więc tak, pojechałem do akademika z moim przyjacielem mając sporo gotówki przy sobie. Wcześniej już myślałem, aby zrobić sobie mieszankę wszystkiego co lubie, wiedziałem, że nie muszę wracać do domu na noc, jedynie musiałem zapłacic 15 zł za noc spędzoną w akademiku. :))

  • DMT
  • Ketamina
  • Przeżycie mistyczne

Burzliwy okres w moim życiu, nawrót depresji (tej z serii - nie wychodzę z łóżka, nie myję się, nie chodzę do pracy). Noc, łóżko, obok kobieta i pies.

Lata temu, chyba już dziesięć, miałem swoje pierwsze psychodeliczne tripy. Grzyby, trufle, kaktusy, kwasy... wiadomo. Dotarłem do sedna materii, odkryłem miłość, wieczność i zaburzenia psychotyczne, które niesamowicie utrudniały mi życie.

 

Chociaż patrząc na to z dzisiejszej perspektywy (czytaj: po doświadczeniu, które mam zamiar ci przybliżyć) byłem zbyt niedojrzały i zadufany w sobie, żeby to zrozumieć, częściowo przynajmniej. Byłem pewien, że psychodeliki tylko głaszczą cię po główce, a wszystko to - to naćpanie.

 

randomness