Londyn znów "kokainową stolicą Europy". Spożycie narkotyku rekordowo wysokie

Rynek handlu kokainą w Londynie osiągnął w tym roku rekordową wartość miliarda funtów - poinformowali naukowcy z King College London University, którzy badają obecność narkotyku w miejskich ściekach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

londynek.net
Metro / Marcin R.
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

308

Rynek handlu kokainą w Londynie osiągnął w tym roku rekordową wartość miliarda funtów - poinformowali naukowcy z King College London University, którzy badają obecność narkotyku w miejskich ściekach. Na podstawie bardzo dokładnych szacunków wskazano, że w stolicy Wielkiej Brytanii spożywa się więcej kokainy niż w Amsterdamie, Berlinie i Barcelonie razem wziętych.

Jak przekazali naukowcy, w Londynie codziennie spożywa się 23 kg kokainy o rynkowej wartości 2,75 mln funtów. Eksperci podkreślili, że to dwukrotnie więcej niż w jakiejkolwiek innej stolicy w Europie.

Aby oszacować spożycie kokainy w Londynie, naukowcy po raz kolejny testowali próbki ze ścieków, aby wykryć w nich obecność benzoiloekgoniny - związku, który wytwarzany jest podczas rozkładania kokainy przez ludzki organizm.

Spożycie kokainy w Amsterdamie wynosi 4,62 kg dziennie, podobnie w Berlinie, a w Barcelonie 12,74 kg dziennie. W Londynie narkotyk cieszy się więc większą popularnością niż we wszystkich tych miastach razem wziętych.

Naukowcy ocenili, że spożycie kokainy w Londynie jest "niemal identyczne" przez cały tydzień, z "niewielkimi wzrostami" podczas weekendów.

"W przeciwieństwie do innych miast, w których kokainę spożywa się głównie weekendami w celach rekreacyjnych, w Londynie jest to narkotyk codziennego użytku" - wskazali naukowcy.

Konsumpcja kokainy w Londynie gwałtownie wzrosła zwłaszcza w latach 2011-2015. Obecnie rynek wykazuje objawy nasycenia, co prowadzi do licznych konfliktów pomiędzy gangami.

Eksperci zwracają uwagę na fakt, że popularność narkotyku może być związana z faktem, że jego cena hurtowa osiągnęła w Wielkiej Brytanii rekordowo niski poziom. Stało się tak m.in. po tym, jak na brytyjskim rynku pojawiły się międzynarodowe sieci przestępcze, które wprowadziły konkurencyjne ceny i jakość.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Alprazolamie od razu zacząłem kombinować w

jaki sposób zdobyć receptę. Zapisałem się do przychodni u mnie na uczelni i

wyciągnąłem karte do lekarza rodzinnego. Na pytanie "co panu dolega?"

odpowiedziałem, że nie mogę spać. Babka zapytała czy brałem wcześniej coś na

bezsenność, powiedziałem, że Afobam, a ponadto wykazałem się fachową wiedzą

mówiąc ile to kosztuje, co zawiera i ile jest tabletek w jednym opakowaniu.

  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Byłem zniecierpliwiony. Wszystko działo się w domu. Bez stresu, na spokojnie.

Piątek, kto nie lubi piątków? Idealna pora żeby się wyluzować po tylu męczących godzinach w szkole. Zgadaliśmy się - ja, M, J oraz C.
Moich rodziców miało nie być od południa aż do następnego dnia wieczora. Z kumplami zgadaliśmy się u mnie na 19:00. Do tego o 20:00 miałem zacząć grać w CS:GO kwalifikacje do turnieju z inną ekipą online, to pozbyć się stresu byłoby idealnie. No ale najpierw oczywiście trzeba się było przygotować.

15:00
Wróciłem ze szkoły, nikogo w domu. Dobra trzeba ogarnąć mieszkanie troszkę.

  • 3 4-DMMC
  • 3-MMC
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, finał LM, dom

Poniższy raport opisuje podobieństwa i różnice substancji wymienionych w tytule.

3,4-dmmc. Aplikacja doustna około 250g. Moment odczucia nagłej euforii jest nieco delikatniejszy. Pojawia się nagła, silna chęć poznania. Czegokolwiek. Mózg zrobił się głodny, chciałby być nakarmiony jakąś wiedzą, jakąś ciekawostką, czymś nowym, jeszcze mu nieznanym. 

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Podekscytowanie nadchodzącym tripem planowanym już od dłuższego czasu i mającym odbyć się podczas pobytu w Norwegii; nadzieja na kanapowy, introspektywny trip która niestety zostaje dość brutalnie rozwiana.

Wyprawa na dworzec w Oslo od początku jawi się w moim umyśle jako coś abstrakcyjnego. Z pewnym niepokojem wyczekuję momentu, w którym poznam K – naszego kwasowego towarzysza. Dość dotkliwie odczuwam to, że jestem w całkowicie nieznanym miejscu, otoczona masą ludzi spieszącą się nie wiadomo dokąd i po co, podświadomie wyłapuję niezrozumiałe strzępki norweskich rozmów. Czekam na K razem z P, jednocześnie przecierając oczy i usiłując wyplenić z nich resztki zaspania będące skutkiem zerwania się z łóżka o nieludzkiej wręcz godzinie.

randomness