Sprobuje przyblizyc Wam moja niedawna jazde. Powoli przestaje
dzielic sie wrazeniami z kimkolwiek, sadze jednak ze bedzie to typ
przestrogi, a nuz komus sie przyda...

Podlascy policjanci zlikwidowali plantację marihuany w powiecie kolneńskim (woj. podlaskie). Konopie indyjskie rosły na polu kukurydzy, w ogrodzie i pod plandeką na przyczepie ciężarówki.
Podlascy policjanci zlikwidowali plantację marihuany w powiecie kolneńskim (woj. podlaskie). Konopie indyjskie rosły na polu kukurydzy, w ogrodzie i pod plandeką na przyczepie ciężarówki.
Policjanci zabezpieczyli łącznie blisko 700 krzaków konopi. W ręce mundurowych wpadł również 30-letni właściciel tej plantacji. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał już zarzut. Teraz o jego dalszym losem zdecyduje sąd.
Pierwsza z plantacji znajdowała się na polu, ukryta w środku uprawy kukurydzy. Funkcjonariusze zabezpieczyli tak 505 krzaków marihuany w różnej fazie wzrostu. Gdy ustalono jej właściciela, przeszukano również posesję, gdzie zamieszkiwał. Tam z kolei ujawniono prawie 200 sadzonek nielegalnych roślin.
115 krzewów rosło wokół domu, natomiast pozostała ich część pod specjalnie przygotowanym namiotem, w naczepie ciężarówki. Namiot wyposażony był w system wentylacyjny, oświetlenie i ogrzewanie. Mobilna uprawa zawierała 75 roślin w początkowym stadium rozwoju.
Badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. Jak szacują policjanci czarnorynkowa wartość zabezpieczonych roślin to około 450 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za uprawę znacznej ilości konopi innych niż włókniste grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Sprobuje przyblizyc Wam moja niedawna jazde. Powoli przestaje
dzielic sie wrazeniami z kimkolwiek, sadze jednak ze bedzie to typ
przestrogi, a nuz komus sie przyda...
Lekkie podniecenie pierwszego spotkania z DXM, pogoda deszczowa, nikomu się nie chce ruszyć na ulice, zażycie pod pretekstem poprawy nastroju; zrobienia czegoś nowego. Sam w domu, ledwo co zainstalowany NeedForSpeedUnderground.
Miejsce akcji całego raportu: Dom + park
Wręcz tęczowe.
No nie wiem co się dzieje. To jest ostra deliryczno-aresywna-konopnicko-dziwna filozoficzna faza!
Narracja.
Przeskok.
Co było wczoraj?
15:00 (Czas będę podawał w dużym przybliżeniu, nie zwracałem nań uwagi)- Ego wraca ze szkoły i widzi paczkę do niego na stole. Stwierdza, że to jego "Kompozycja z natury" zamówione w necie. Co tu się odkurwia? Ostrymi dopalaczami pewno tę mieszankę kropią.
Sierpień, ostatni weekend wakacji tego roku. Zgodnie z planem spotkałem się z przyjacielem o 13 w lesie. Od razu zarzuciliśmy kartony. On jeden, ja dwa. Zaczęliśmy jechać rowerami w głąb lasu gdzie potem rozłożyliśmy koc i czekaliśmy aż zaczną nam się szczerzyć ząbki. Minęło z 40 min i czuć było już znajomą ciężkość w okolicach klatki z powodu spadku seretoniny. Chwilę po tym zaczęło się robić coraz lżej. Cały czas śmialiśmy się do siebie i zaczęliśmy chodzić po lesie. Gdy doszliśmy do altany w środku rezerwatu postanowiliśmy się tam zatrzymać.