Konopie indyjskie na klombie w centrum miasta

Na jednym z klombów w centrum Wilna, będącym pod opieką pracowników zieleni miejskiej, pojawiły się zielone rośliny. Ku zdumieniu wszystkich okazało się, że są to konopie indyjskie - surowiec do produkcji marihuany i haszyszu.

Alicja

Kategorie

Źródło

onet.pl/PAP

Odsłony

1159
Na jednym z klombów w centrum Wilna, będącym pod opieką pracowników zieleni miejskiej, pojawiły się zielone rośliny. Ku zdumieniu wszystkich okazało się, że są to konopie indyjskie - surowiec do produkcji marihuany i haszyszu. Na Litwie uprawa bez zezwolenia wszelkich rodzajów konopi jest nielegalna. Botanik z uniwersytetu w Wilnie Jonas Remigijus Naujalis powiedział, że nasiona zakazanej rośliny mogły trafić na klomb przypadkowo, wraz z ziemią.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

VanKwak (niezweryfikowany)

albo ktos posadził na przypał...;]
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Moja przygoda z XTC jest bardzo dluga i barwna, jednakze pragne podzielic sie z wami wrazeniami z mojego pierwszego

doswiadczenia z fantastycznym zwiazkiem zwanym MDMA.

A bylo to tak....



  • Marihuana

To może ja też wam opiszę mojego badtripa, a właściwie to największy koszmar jaki w życiu przeżyłem. Wyjazd do domków letniskowych na kilka dni ze znajomymi, w kieszeni zajebiście mocny joint prosto z Holandii. Późny wieczór. Nie wypaliłem nawet połowy i już się zaczęło. Jeszcze jeden buch i odlot.


  • LSD-25

Pamiętam mojego pierwszego kwasa - czarny kryształ, na którego

namówił mnie J. Bardziej się bałam, niż chciałam rzeczywiście

spróbować. Pamiętałam niektóre bad tripy grzybowe, poza tym mam

paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś

wkręcam ;-)

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Dobry nastrój

Jesienne popołudnie październik 2007 roku, po 3 tygodniach złotej polskiej jesieni   nadszedl czas oderwać moja smukłą 2 metrową, pełną pachnących lepkich kwiatów istotę od matki ziemi, postanowiłam zachmurzyć niebo aby mój opiekun wreszcie znalazł powód uwolnienia moich korzenii z gruntu za szopką i zaniósł mnie na stryszek abym tam w zacienieniu mogła odpocząć uwieszona na więźbie i dała spłynąć ostatnim sokom do kwiatu aby nie zabrakło podstawy. M przyszedł do mnie pod osłona nocy i w ukryciu starannie poprzycinał wszystkie listki tak jak scina się włosy gdy posiądą już swoja mądrośc.

randomness