Klient Domino's zamówił pizzę na wynos. W zamian dostał ofertę od dilera narkotyków

"Trawka, MDMA, piguły, kokaina i wiele więcej. Zadzwoń, dostawy przez całą noc"

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Planeta.fm

Odsłony

975

Zamawiając na wynos pizzę spodziewamy się (zazwyczaj), że dostawca przywiezie nam właśnie…pizzę. I nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli jeszcze jest ciepła i zgodna z zamówieniem, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

Jednak, niektórzy mogą liczyć na ciut więcej. Klient znanej sieci Domino's z Liverpoolu, gdy zamówił swoją ulubioną pizzę, od dostawcy otrzymał propozycję, którą nie każdy byłby w stanie odrzucić. Mianowicie, wspomniany dostawca był przy okazji dilerem narkotyków. Nie omieszkał więc zaproponować klientowi zakupu nielegalnych substancji. Do pizzy dołączył stosowną wizytówkę.

Na wspomnianej wizytówce napisane były dwa numery telefonów wraz z ofertą: "Trawka, MDMA, piguły, kokaina i wiele więcej. Zadzwoń, dostawy przez całą noc". Wizytówka była podpisana "Dymek", co właściwie nie miało większego sensu, ponieważ większość oferowanych narkotyków nie nadawała się do palenia. Być może nazwa jest w jakiś sposób powiązana z początkami "usługi".

"Dymek" w rękach policji

Klient, który otrzymał niecodzienną propozycję chyba nie jest fanem narkotyków. Jak podaje Mashable.com, zgłosił incydent liverpoolskiej policji, która prowadzi w tej sprawie śledztwo. Głos w sprawie zabrała również Nina Arnott, rzecznik Domino's.

- Dostarczyciel podejrzanych wizytówek został zawieszony na czas śledztwa. Współpracujemy w tej sprawie z policją - powiedziała Nina Arnott, a jej wypowiedź przytacza Mashable.com.

Choć śledztwo jest w toku, pewne jest jedno. Liverpoolczycy nie dostają już ofert zakupu nielegalnych substancji - "Dymek" został zdemaskowany. Chociaż, kto wie? "Dymków" może być przecież kilku ;-)

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • AM-2233
  • Pierwszy raz

Set: Dobrze wyspany, podekscytowany na myśl o pierwszym tego typu tripie. W dobrym humorze. Setting: Na początku pobliski las, łąki i polany z trójką znajomych. Później mój pokój i 5tka znajomych.

14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.

14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.

  • 25C-NBOMe

wewnętrzny i zewnętrzny spokój, dom, pora zimowa. Nastawienie: chęć lekkiego zresetowania codzienności w mózgu i zabawy swoją wyobraźnią.

Pierwszy karton przyjęty o 22:40, drugi o 23:40, podróż trwała do ok. 05:00 (intensywniejsze efekty to właśnie 5 godzin).

Nie wiem z jakiego powodu nikt jeszcze nie opisywał 25C-NBOMe na NG, więc co mi szkodzi, ja to zrobię pierwszy. Specjalnie nie mierzyłem zbyt dokładnie czasu działania, ponieważ chciałem o nim zapomnieć i jak najdłużej cieszyć się osiągniętym stanem.

  • LSA
  • Marihuana
  • Tripraport

Mieszkanie, nastawienie zawsze pozytywne niezależnie od warunków, brak specjalnego przygotowania, Impuls. Oczekiwania pozytywne po Poznaniu psychodelików nastawienie na ciekawe nowe doświadczenie. Zaczynam sam potem wpada ziomek posiedzieć jak zawsze. Nie do pilnowania, tripy w samotności to dla mnie żadna nowość nie mam z tym problemu.

14.00
Przepłukane nasiona powoju, heavenly blue z castoramy w opakowniu VERDE, producent W.Legutko  w ilości 150, czyli 5g. Wepchnięte barbarzyńsko do ryja. Smak mocno grzybowy, czyli taki, którego nienawidzę. Najgorzej było całość porządnie rozgryźć, gdyż z miejsca bierze na bełta ale to kwestia smaku raczej. W każdym razie w porównaniu z truflami, to i tak miód maliny. Zapite soczkiem z pomarańczki i tragedii nie ma. Czekam na efekty w międzyczasie zapalę papieroska i się zrelaksuje przy jakimś serialu.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Tripraport

Dobre nastawienie na spontana

 

        Z powodu ładnej pogody, kilku znajomych organizuje ognisko z kiełbaskami nad rzeką. Piszę do swojego ziomka, żeby wpadał na ośke na grande, pyta się mnie o plany, na co mu odpowiadam, że mam dzisiaj ochote się zgrandzić, wpierdolić do pociągu i pojechać gdzieś w chuj, najchętniej za granice. Jako, że to jest typ lubiący grande na hardcorze to od razu zostaje zachęcony takim planem i mówi, że jak tylko będzie mógł to dołączy do nas na ognisku.  W dalszej części opisu będę nazywał go H.

randomness