Zamawiając na wynos pizzę spodziewamy się (zazwyczaj), że dostawca przywiezie nam właśnie…pizzę. I nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli jeszcze jest ciepła i zgodna z zamówieniem, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Jednak, niektórzy mogą liczyć na ciut więcej. Klient znanej sieci Domino's z Liverpoolu, gdy zamówił swoją ulubioną pizzę, od dostawcy otrzymał propozycję, którą nie każdy byłby w stanie odrzucić. Mianowicie, wspomniany dostawca był przy okazji dilerem narkotyków. Nie omieszkał więc zaproponować klientowi zakupu nielegalnych substancji. Do pizzy dołączył stosowną wizytówkę.
Na wspomnianej wizytówce napisane były dwa numery telefonów wraz z ofertą: "Trawka, MDMA, piguły, kokaina i wiele więcej. Zadzwoń, dostawy przez całą noc". Wizytówka była podpisana "Dymek", co właściwie nie miało większego sensu, ponieważ większość oferowanych narkotyków nie nadawała się do palenia. Być może nazwa jest w jakiś sposób powiązana z początkami "usługi".
"Dymek" w rękach policji
Klient, który otrzymał niecodzienną propozycję chyba nie jest fanem narkotyków. Jak podaje Mashable.com, zgłosił incydent liverpoolskiej policji, która prowadzi w tej sprawie śledztwo. Głos w sprawie zabrała również Nina Arnott, rzecznik Domino's.
- Dostarczyciel podejrzanych wizytówek został zawieszony na czas śledztwa. Współpracujemy w tej sprawie z policją - powiedziała Nina Arnott, a jej wypowiedź przytacza Mashable.com.
Choć śledztwo jest w toku, pewne jest jedno. Liverpoolczycy nie dostają już ofert zakupu nielegalnych substancji - "Dymek" został zdemaskowany. Chociaż, kto wie? "Dymków" może być przecież kilku ;-)