Każdy, kto wszedł do tego domu mógł natychmiast paść trupem

Żona znalazła zwłoki męża na wsi pod Radomskiem (Łódzkie). Obok gospodarza leżało też drugie ciało. Kobieta nie zdołała wejść do wnętrza, by ratować ukochanego. Z wnętrza wydobywał się okropny odór. Nie wiedziała, że każdy, kto wszedł do tego domu mógł natychmiast paść trupem. Martwych mężczyzn wydostali dopiero strażacy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

www.fakt.pl/
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

224

Żona znalazła zwłoki męża na wsi pod Radomskiem (Łódzkie). Obok gospodarza leżało też drugie ciało. Kobieta nie zdołała wejść do wnętrza, by ratować ukochanego. Z wnętrza wydobywał się okropny odór. Nie wiedziała, że każdy, kto wszedł do tego domu mógł natychmiast paść trupem. Martwych mężczyzn wydostali dopiero strażacy.

Do tragedii doszło w nocy lub nad ranem we wsi w gminie Lgota Wielka, koło Radomska. Około 7 rano żona jednego ze zmarłych mężczyzn zorientowała się, że jej mąż leży prawdopodobnie martwy w starym, niezamieszkałym domu pełniącym funkcję budynku gospodarczego.

Nie była w stanie jednak wejść do środka, ponieważ z wnętrza wydobywał się ostry, drażniący smród środków chemicznych. Na miejsce wezwano policję i straż pożarną. Żeby dostać się do zwłok strażacy musieli użyć aparatów oddechowych i specjalnego zabezpieczenia przeciwchemicznego. Nie było szans na uratowanie mężczyzn (30 i 38 l.). Nieznana jest na razie przyczyna ich śmierci.

- Na tym etapie mogę tylko potwierdzić, że znaleźliśmy zwłoki dwóch osób. To mężczyźni. Przyczynę ich śmierci ustali sekcja zwłok. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura - informuje Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Prokuratura musi brać pod uwagę wszystkie hipotezy od nieszczęśliwego wypadku po zabójstwo. Po sekcji zwłok będzie można powiedzieć, w jaki sposób zginęli mężczyźni. Najprawdopodobniej zatruli się oparami środków chemicznych zmagazynowanych w budynku.

Jakie substancje znajdowały się w plastikowych pojemnikach? To ustali ekspertyza laboratoryjna. Wiele wskazuje na to, że mogły to być tzw. prekursory, czyli płynne substancje, z których uzyskuje się syntetyczne narkotyki. Po przeprowadzeniu procesu suszenia wyodrębnia się kryształki dopalaczy.

Oceń treść:

Average: 10 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 25I-NBOMe
  • Miks

Zdrowie psychiczne i fizyczne w pełni w normie. Pokój z zasłoniętymi zasłonami, jedynym źródłem światła był zestaw lampek choinkowych misternie uwieszonych na ścianie. Muzyka zaczynała się od bardzo spokojnej (celtyckiej, dźwięki natury itp.), poprzez bardziej mistyczną (typu desert dwellers), powoli przechodząc w psytrance/trance, zachaczając o pink floyd, a dalej... nawet nie pamiętam. Było mocno. A, jeszcze jeden szczegół. W całym mieszkaniu znajdowało się 280 kolorowych nadmuchanych balonów.

(T)

O godzinie 16:00 spaliliśmy blanta. Zawierał on około 0,7g zielonego w sobie. Tuż po ostatnim buszku zarzuciłem 2mg nbome-25i. To samo zrobiło jeszcze 2 kumpli. 

 

(T +0:30)

Zielone wkręciło się nam galancie, rozkminiamy mnóstwo dziwnych i niekończących się tematów. Co chwilę słychać wybuch śmiechu, chichoty, ogólnie jest pozytywna faza. W ustach gorzko – cóż, do najsmaczniejszych nbome nie należy.

(T + 1:00)

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Miks

Nastawienie pozytywne, ciemny pokój ze świecą, w mieszkaniu studenckim w Krakowie, tradycyjnie poświęcany psychodelicznym podróżom (dexojaskinia).

Pierwszy raz mieliśmy spróbować hometa. Substancja, o której długo czytałem, nareszcie zagościła w naszych skromnych progach, doniesiona przez pana listonosza.

Siedzimy wieczorem i postanawiamy spróbować co to ten 4-ho-met z głową robi. Gasimy światło, włączamy muzykę (Asura), zapalamy świecę i dzielimy dawkę. Odmierzamy z tripkompanem po ~20 mg 4-ho-meta i pod język, jak mxe.

Nie będę pisał tego raportu w tradycyjny sposób, z podziałem czasowym, T+x itd, chciałbym po prostu wylać z siebie myśli, które otaczają dzisiejszą noc z prorokiem i metoksetaminą.

  • Inne
  • Katastrofa

Przed tripem wydawało się że idealny. Mieszkanie kolegi, 4 triperow + właściciel mieszkania i jeden postronny(oboje byli pijani w 4 dupy). Ulewa na zewnątrz

20+1h zarzucenie 100 grzybów i wypalenie jointa 

21+1h odczuwalne pierwsze efekty, pływający obraz, śmiech ogólnie dobra atmosfera 

  • Marihuana


Byliśmy w swych domach, każdy z nas w swoim. Pierwsza godzina była jeszcze do zniesienia było zabawnie i odczuwało się jeszcze wkręty. Jednak ta przyjemność nie mogła trwać wiecznie. To by było za dobre a jednak i w tym musi być coś za karę. I nastaje ta chwila na którą już byliśmy przygotowani, niemal jak w zegarku punktualnie ją wyliczyliśmy. Zmuła.

randomness