Kawa bez kofeiny

Zmodyfikowano genetycznie kawę Coffea canephora. Jej owoce zawierają teraz o 70 proc. kofeiny mniej, natomiast uzyskany z ziaren napar jest bardziej aromatyczny

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Krzysztof Kowalski

Odsłony

4266
Dokonali tego japońscy badacze z Instytutu Nauki i Technologii w Nara. Zredukowali aktywność genów sterujących wytwarzaniem kofeiny w owocach. Zespołem kierował Sjinjiro Ogita

Wynalazek opisany jest w brytyjskim czasopiśmie naukowym "Nature". Wychodzi on naprzeciw rosnącemu na świecie zapotrzebowaniu na lekką kawą, która wypita nawet późnym wieczorem nie wywołuje bezsenności, lecz podnosi ciśnienie tym, którzy tego potrzebują, i wyrównuje pracę serca. Japońskie dokonanie stwarza nadzieję na konsumowanie słabej kawy, która powstaje w sposób naturalny, nie zaś w procesie przemysłowym. Daje też kolejny argument zwolennikom żywności zmodyfikowanej genetycznie.

Twarda konieczność

Światowa populacja wzrasta od zarania dziejów, ale na przełomie wieku XIX i XX nastąpił skok; w roku 1900 na kuli ziemskiej żyło półtora miliarda ludzi, w roku 1930 już dwa miliardy, natomiast obecnie sześć miliardów. Według prognoz co 20 lat przybywać będzie kolejny miliard. Niestety, za wzrostem liczby ludności nie nadąża wzrost produkcji żywności. Co gorsza, daje się zauważyć spadek rocznego przyrostu produkcji roślinnej, głównie z dwóch powodów: po pierwsze - 40 proc. produkowanej na świecie żywności roślinnej zjadają szkodniki; po drugie - anomalie pogodowe niszczą ogromną, choć globalnie nieoszacowaną ilość plonów. Poza tym w skali świata nie ma już rezerw ziem leżących odłogiem, po które można by sięgać. Na domiar złego, niedoinwestowanie rolnictwa w rejonach biednych sprawia, że produkowana tam żywność jest złej jakości. Nic dziwnego, że w tej sytuacji, z perspektywy całej planety, nadziei na większe i lepsze plony upatruje się w biotechnologii, w modyfikacjach genetycznych roślin zwiększających ich wydajność oraz odporność na choroby i szkodniki.

Kraje, które najszerzej korzystają z żywności zmodyfikowanej genetycznie, to Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Argentyna, Chiny, Republika Południowej Afryki. Ale to nie tym krajom, oprócz Chin, najbardziej potrzebna jest transgeniczna żywność. Wielu ekspertów, w tym pracujący dla FAO - Światowej Organizacji Rolnictwa - uważa, że rolnictwo ekologiczne jest dostępne krajom zasobnym, rozwiniętym, natomiast biednych i zacofanych na nie nie stać. Dla nich szansą jest uprawianie i spożywanie roślin transgenicznych.

Ogółem powierzchnia upraw transgenicznych na całym świecie przekracza 50 milionów hektarów. Korzyści z tego płynące to: zmniejszenie ilości pestycydów i - co za tym idzie - mniejsze zanieczyszczenie wód gruntowych; możliwość stosowania herbicydów nie szkodzących środowisku; większa wartość odżywcza żywności; dłuższy okres jej przydatności do spożycia. W efekcie, ujmując rzecz lapidarnie, więcej zdrowia, mniej głodu.

Coraz dłuższa lista

W spisie roślin ulepszonych przy pomocy metod inżynierii genetycznej znajdują się: soja, kukurydza, rzepak, bawełna, tytoń i ziemniaki. A teraz znalazła się na niej kawa. Prowadzone są również prace nad ulepszonymi brokułami, burakiem cukrowym, cykorią, grochem, gruszą, jabłonią, winoroślą, kiwi, maliną, truskawką, melonem, papają, kalafiorem, koniczyną, lnem, lucerną, marchwią, ogórkiem, orzechem włoskim, papryką, pomidorem, żytem, pszenicą, rzodkwią, różą, sałatą, selerem, szparagami, słonecznikiem, topolą, trzciną cukrową, a także innymi roślinami, o których opinia publiczna jeszcze nie została poinformowana.

Sceptycyzm

Jednak podnoszone są również wątpliwości. Naukowcy o wyobraźni futurologicznej podkreślają, że nie wiadomo - nie zostało bowiem jeszcze sprawdzone - jakie skutki w dłuższym czasie będzie miała obecność nienaturalnego DNA w roślinach, tym samym w wyprodukowanej z nich żywności. Nie wiadomo, czy nie powstaną w ten sposób nieprzewidziane toksyny i związki wywołujące alergie.

Rośliny transgeniczne uprawiane są praktycznie od sześciu lat, dlatego nie ujawniły się jeszcze skutki tych upraw dla środowiska. Szczególne obawy budzi możliwość krzyżowania się roślin zmodyfikowanych genetycznie z pokrewnymi gatunkami dzikimi oraz udomowionymi, ale niezmodyfikowanymi. Praktycznie zjawiska tego trudno uniknąć, a może nawet jest to niemożliwe, ponieważ krzyżowanie odbywa się drogą przenoszenia pyłków przez owady i wiatr. O ile możliwość krzyżowania transgenicznej kukurydzy, bawełny i soi w Stanach Zjednoczonych z ich krewniakami jest minimalna, o tyle już w Meksyku kukurydza transgeniczna na pewno skrzyżowałaby się ze zwykłą, a nawet dziką (transfer genów występuje w promieniu 100 metrów). Takie ewenementy prowadziłyby do lokalnego wyginięcia dzikich roślin. W szczególności dotyczy to rzepaku i żyta.

Za czy przeciw? Dyskusja trwa, ale już widać, że decydujące są i będą korzyści ekonomiczne płynące z uprawiania transgenicznych roślin. W Chinach praktyka rozwiała wątpliwości: rolnicy uprawiający zmodyfikowaną bawełnę Bt, wymagającą mniejszej ilości pestycydów, uzyskują wyższe plony i zarobki. Nie zraża ich także to, że uprawa transgeniczna wymaga co roku nasion z firm czy stacji nasiennych, podczas gdy przy uprawie zwykłych odmian można korzystać z nasion z własnego pola.


Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

michaił wiszniewski (niezweryfikowany)

autor artykulu przeoczyl, ze ludzie dziewięcdziesiecioma procentami wytworzonych przez siebie plonow karmia swinie itp, co sprowadza przykladowo 100 kg kukurydzy do 1 kg wieprzowiny, nie licząc zuzytych czasu, wody, energii,...
scr (niezweryfikowany)

NIE dla modyfikowanej genetycznie żywności! niech spier...ją na drzewo! system jest zjebany i to właśnie on nie pozwala rozwijać się lokalnym rolnikom itp. ludzkość jakoś dożyła do XXI wieku na żywności naturalnej, dlaczego więc teraz nagle ma nie potrafić i potrzebować modyfikacji genetycznych? bo tak tego chcą wielcy tego świata? o zgrozo...<br>

<p>Uważam, że dobrze że powstają coraz to nowe produkty, które są przydatne.</p><p>Jednak według mnie kawa powinna zawierać kofeinę i właśnie z powodów jej zawartości najczęściej ją pije.</p><p>Jest wiele artykułów na temat jej zdrowotności i jedna kawa dziennie jest jaknajbardziej wskazana dla zdrowego organizmu.</p><p>Nie uważam natomiast, żeby jej brak lub zmiejszona ilość miała być powodem radości. Cieszy mnie, że będzie można ją produkować w sposób naturalny, a nie przemysłowy, jednak sam z tego produktu korzystać nie będę.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Spokojny pokój, całkowite rozluźnienie i pozytywne nastawienie, dobra muzyka i brak jakichkolwiek przeszkód...

Po udanej pierwszej próbie z DXM mam ochotę na więcej... 20 tabletek, 300mg, czyli ok. 5mg/kg daje stabilne 2 Plateau. Postanawiam wziąć razem z koleżanką (nazwijmy ją K). Zaczynamy wcześnie, by w południe być już w miarę ogarnięci. O 7 przychodzę do Niej, rozmawiamy, idziemy po chipsy, tymbarka i jesteśmy troszkę przed 10. Mamy wolny zamknięty pokój, możemy słuchać muzyki, w jej domu jest jej mama, lecz luźno podchodzi do sprawy.

 

10:10 PM

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Początkowy strach przed stanem Spacer nocą po mieście, wielka euforia i halucynacje

Jest to mój pierwszy raport, więc proszę o zrozumienie.

Wprowadzenie:

Po rocznej przerwie od narkotyków doszłam do wniosku, że chciałabym spróbować czegoś nowego. Zakupiłam dwie tabletki MDMA w kolorze jasno zielonym z wizerunkiem Simpsona i planowałam je wziąć na całonocnym spacerze z moją drugą połówką.

T(20:00)

Moja druga połówka obeznana w temacie kolorowych tabletek wzięła pierwsza w celu sprawdzenia, czy jest to czysta substancja. Po zażyciu stwierdziła, że dawno nie jadła tak czystej tabletki i wyczuła tam domieszkę kwasu. 

 

T(21:00)

  • 1P-LSD
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie jak najbardziej pozytywne. Dzień wolny od trosk, cały dla mnie. Piękna, słoneczna pogoda.

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy o microdosingu. Ponieważ chciałem się jakoś odblokować twórczo, to ta koncepcja wydała mi się zachęcająca i postanowiłem wcielić ją w życie. Zmagam się też trochę z lekką aspołecznością i lękami, więc liczyłem również na zerwanie więzów w tej kwestii (oczywiście podejmuję walkę ze swoimi problemami na różnych płaszczyznach, nie tylko karmiąc się pscyhodelikami, więc oczywiście jest to tylko element "terapii"). Cztery dni po tripie przy dawce 125 µg, uwzględniając tolerancję, wycelowałem w około 30 µg. Oto efekty:

  • Benzydamina
  • Retrospekcja

Bardzo pozytywne, jak to zwykle z takimi substancjami- Sam w domu

Godzina 20:57- Przed sobą mam szklankę z kwaśnym sokiem w którym rozpuszczona jest Benzydamina. Znam ten smak, nic nowego, nic przyjemnego.

21:22- Właśnie skończyłem męczarnię z wlaniem w siebie tego ustrojstwa. Czuję już jak się ładuje- Narasta pisk w uszach, a ja czuję się dziwnie. Później narasta pisk jescze bardziej, pojawia się lekkie znieczulenie ciała. Jest póki co niepokojąco, ale tak jest zawsze ;)

21:33- Pojawiają się pierwsze smugi i halucynacje, a raczej omamy których nie ma wiele- z 10 na 5 minut, a w dodatku każda ta halucynacja była związana z pająkami...

randomness