Zakaz picia alkoholu na plaży w Sopocie obowiązuje od godziny 18 do 9 rano. Uchwałę wprowadzającą zakaz przyjęli właśnie sopoccy radni. Sopot był do tej pory jednym z nielicznych nadmorskich kurortów, który nie wprowadził takiego ograniczenia - w Gdańsku i Gdyni przyjęto je już kilka lat temu. Na plażach należących do tych miast zakaz picia alkoholu obowiązuje także w ciągu dnia. Ograniczenie spożywania alkoholu na plażach samorządy wprowadzają specjalną uchwałą, ponieważ Ustawa o wychowaniu w trzeźwości nie wymieniła plaż jako miejsc, gdzie taki zakaz obowiązuje. Mowa jest jedynie o parkach i ulicach. - Zakaz wprowadzono głównie z myślą o bezpieczeństwie kuracjuszy - wyjaśnia Paweł Orłowski, rzecznik prasowy sopockiego magistratu. - Mnóstwo ludzi pije w nocy alkohol na plaży na dziko. Zostają po nich puszki, butelki, kapsle, niedopałki. Plażowicze, w tym małe dzieci, często się o nie kaleczą. Poza tym amatorzy plażowego picia często załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne. To wszystko strasznie szpeci nasze plaże.
Zakaz nocnego picia nie dotyczy znajdujących się na plażach lokali. - Tyle, że ich właściciele są zobowiązani do utrzymania czystości na swoim kawałku plaży oraz udostępnienia swoim klientom bezpłatnej toalety - dodaje Orłowski.
Nie wszyscy sopoccy radni byli za wprowadzeniem zakazu.
- Tę uchwalę przeforsowało lobby restauratorów, które w Sopocie jest bardzo silne - mówi Jakub Świderski, radny miasta z rządzącego klubu Samorządność. - Brak zakazu picia piwa na plaży to była nasza atrakcja turystyczna. Mieszkańcy Gdańska i Gdyni przyjeżdżali do nas, bo w Sopocie było to dozwolone, a u nich nie. Chwalili to rozwiązanie też turyści zagraniczni. Z takiej możliwości korzystali głównie studenci, których nie stać na drogie sopockie lokale. Moim zdaniem ta uchwała przyniesie więcej szkody niż pożytku. Ludzi z piwkiem i tak się z plaży nie przegoni, sprawi ona tylko, że teraz będą się chować przed strażą miejską.
A ta zapowiada już, że za picie na plaży będzie karać. Mandat wynosi 100 złotych. - Skoro miasto startuje w konkursie na najatrakcyjniejszą plażę w Polsce, to taki zakaz był potrzebny - mówi Mirosław Mudlaff, komendant sopockiej staży miejskiej. - Zakazu nie wprowadzono z powodu ekscesów, bo na plażach raczej do nich nie dochodzi, ale ze względów porządkowych. Zanieczyszczone i śmierdzące plaże naprawdę dobrze o nas nie świadczyły.
Pogrubienia - red. hyperreal
Komentarze