Jest około godziny 17. Zwijam się do domu, bo miało być palenie, a palenia nie było. Lekko wkurzona dostaję wiadomośc od rodziców, że dziś pora na przedświąteczne porządki. Chodzę zdenerwowana, ale za chwilę znikam w głąb swojego pokoju.
Mąż piosenkarki zdradził, jak wyglądała jej walka z chorobą.
Już za trzy miesiące minie rok od śmierci Kory Jackowskiej. Temat charyzmatycznej artystki od czasu do czasu powraca w mediach, a ostatnio kolejne fakty z jej życia ujawnił Kamil Sipowicz. Mąż piosenkarki zdradził, jak wyglądała jej walka z chorobą.
Kora Jackowska zmarła 28 lipca 2018 roku po kilkuletniej walce z nowotworem. Kamil Sipowicz w rozmowie z Radiem Zet przyznał, że jego żona przed śmiercią paliła marihuanę. – Gdyby nie to, żyłaby dużo krócej. Mówienie, czy leczy czy nie leczy, czy stosować czy nie stosować, czy susz nie susz. Gdzieś tu ginie ten pierwiastek ludzki, człowiek i jego cierpienie – powiedział odnosząc się do kwestii legalności stosowania marihuany. – Ludziom chorym na nowotwory marihuana pomaga. Ludziom starszym, ludziom schorowanym, poprawia nastrój. Pomaga, ale nie można tego nazwać leczeniem. Ludzie za bardzo oczekują tych farmakologicznych skutków od marihuany jako antynowotworowego leku – podsumował.
Kora czyli Olga Sipowicz z domu Ostrowska, primo voto Jackowska, zmarła 28 lipca 2018 roku w swoim domu w Bliżowie na Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób. O jej śmierci poinformował jej mąż Kamil Sipowicz na oficjalnym facebookowym profilu artystki.
Kora Jackowska chorowała na nowotwór. Od niemal samego początku zmagań z rakiem, artystka nie chciała na bieżąco informować fanów o stanie swojego zdrowia. Potem jednak zmieniła zdanie. Artystka po raz pierwszy opowiedziała o swojej chorobie nowotworowej w wywiadzie udzielonym Małgorzacie Domagalik dla miesięcznika „Pani” w 2014 roku.
Maanam, którego wokalistką była Kora, wydał 11 albumów studyjnych. Wylansował rekordową ilość przebojów, takich jak: „Boskie Buenos”, „O! Nie rób tyle hałasu”, „Kocham cię, kochanie moje”, „To tylko tango” czy „Lucciola”. Większość tekstów do piosenek Maanamu napisała Kora. Po 32 latach działalności zespół zawiesił ją w grudniu 2008 roku.
Wciągnięcie było spontaniczne, w kiepskim humorze z powodu spiny z rodzicami, w domu w niewielkim pokoju, kilka dni przed świętami, bez wielkich oczekiwań, samotnie, aby zobaczyć jak to w końcu jest
Jest około godziny 17. Zwijam się do domu, bo miało być palenie, a palenia nie było. Lekko wkurzona dostaję wiadomośc od rodziców, że dziś pora na przedświąteczne porządki. Chodzę zdenerwowana, ale za chwilę znikam w głąb swojego pokoju.
Czas i miejsce: noc w domu (zazwyczaj); oczekiwania: chęć milszego spędzania czasu w samotności, ucieczka od codzienności i problemów.
Opiszę sposób, w jaki marihuana odmieniła moje życie oraz doświadczenia, uczucia i wyciągnięte wnioski z ostatnich kilku miesięcy, które spędziłem w towarzystwie tej rośliny.
Zacznę od opisu mojej przykładowej fazy:
Najbardziej lubię palić w samotności na chacie, w osobistej strefie komfortu. Po zapaleniu kładę się wygodnie, a na słuchawkach puszczam muzykę elektroniczną (słucham takiej tylko po paleniu). Zamykam oczy i od tej pory wszystko przestaje mieć znaczenie.
Oooooooooo ho ho jak to było dawno temu ale tripik był naprawdę przedni, ale może od początku. Pewnego wiosennego weekendu z grupą znajomych pojechaliśmy sobie do Szklarskiej Poręby, pogoda była wyśmienita a my jak zawsze podczas takich wypadów byliśmy dobrze zaopatrzeni w substancje psychoaktywne ;P. Dosłownie dzień przed wyjazdem do miasta przyjechały śliczne, wypasione, tłuściutkie papiery (Baby na rowerze 2000). Więc skwapliwie zaopatrzyliśmy się w dwa znaczki.
Nastrój dobry, oczekiwałem ciężkiej loty, samotny wieczór
Godzina około 14:30 - na nowo założonego maila przychodzi mi kod odbioru paczki. Zajebiście, nie będę musiał zapierdalać spowrotem jak debil i marnować na to połowy dnia, więc z zajebistym humorem po lekcjach ogarniam jakąś border kicię i czując się zajebiście.Już nie jak zwykły ćpun z borderem, tylko prawdziwy artysta, gość co się zna i cool ziomek zmierzam z nią w moich designer jeans po moje designer drugs, próbując po drodze obliczyć łączną wartość mojego dopowego zadłużenia, co szło mi dość opornie bo chyba przesadzam ostatnio z dopami.