Indonezja: Holender-producent narkotyków skazany na karę śmierci

Ogłoszenie orzeczenia sądu zostało przyjęte aplauzem przez obecnych pod budynkiem kilkuset działaczy organizacji, walczących z plagą narkotyków w Indonezji.

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP

Odsłony

2518
Sąd w Dżakarcie skazał w poniedziałek na karę śmierci obywatela Holandii, oskarżonego o zorganizowanie największej w Azji Południowo-Wschodniej wytwórni narkotyku ecstasy.

Skazany to obywatel holenderski pochodzenia chińskiego, Ang Kiem Soei. Został aresztowany w kwietniu ubiegłego roku - znaleziono przy nim 8 tysięcy pastylek ecstasy oraz tysiące dolarów w gotówce. Śledztwo wykazało, że Ang był właścicielem dużej wytwórni ecstasy na zachodnich obrzeżach Dżakarty. Przez co najmniej ostatnie trzy lata dziennie produkowano tu 15 tysięcy pigułek tego narkotyku.

Ogłoszenie orzeczenia sądu zostało przyjęte aplauzem przez obecnych pod budynkiem kilkuset działaczy organizacji, walczących z plagą narkotyków w Indonezji. Sam skazany zapowiedział odwołanie od wyroku.

W ostatnich latach indonezyjskie sądy skazały na kary śmierci za handel narkotykami co najmniej pięciu cudzoziemców - żadnego wyroku jak do tej pory nie wykonano.
(mag)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

blantanamera (niezweryfikowany)

w Polsce nie jest dobrze, ale w takiej Indonezji to jest przejebane...
loki (niezweryfikowany)

glupie indonezyjskie malpy
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Piękny jesienny dzień, las i nasłonecznione zbocze na jego skraju; nastawiony jak zwykle optymistycznie, nieco podekscytowany; w podróż wyruszam samotnie

12.30. Intoksykacja. Spożywam pokarm bogów – łysiczki zanurzone w zupce grzybowej Smaczna Porcja. Nazwa nie kłamie, mimo psychodelicznego dodatku, zupa pozostaje całkiem smakowita.

Do plecaka pakuję śpiwór, wodę, odtwarzacz mp3 – i jestem gotowy do podróży!

+0.15. Po 15 minutach zaczynam już odczuwać pierwsze efekty, uczucie, że coś w środku zaczyna się dziać, jakaś nieokreślona zmiana. Wychodzę z domu i udaję się w stronę pobliskiego lasu.

  • Benzydamina

Nazwa subst. Benzydamina ( Tantum rosa)

Dawka: Okolo 1,5 saszetki

Doswiadzczenie: dotąd tylko mj

Set & Settings: sam, pusta chata

Efekty: tragiczne


ale po kolei....


Pewnego pieknego dzionka wpadl mi do glowy pomysl wrzucenia benzy. OK. skok do apteki, 2 saszetki cipacza i spowrotem:) Z ekstrakcją troche sie męczyłem na początku zmarnowalem jedna torebke i poszedlem dokupic jeszcze 1.Ostatecznie pochłonąłem jakies 1,5 saszetki około godziny 13.


Teraz czas na działanie:

  • Metadon


Więc, było to tak...



Magiczny dzień, koniec roku szkolnego, wysiłek jednego roku, obniżenie poziomu stresu w organiźmie... Rozumiecie? Zupełny odpał. Postanowiłem spróbować czegoś nowego, padło na metadon, ale po kolei.



Set&setting: Pozytywny nastrój, dobra pogoda, miła atmosfera - koniec roku szkolnego. Żadnych ciśnień, gdzieś do godziny 16:00 pod wpływem alkoholu.

Niestety, brak znajomych u boku. Ciekawość do tej substancji, zupełna niewiedza jeśli idzie o jej działanie i dawkowanie.


  • Szałwia Wieszcza

To była moja 3 próba i jak dotąd najbardziej udana :) Salvia pochodziła z

botanic-art (tak tak, z tej majowej promocji, dzięki Black za infosa :),

nabiłem równowartość 3 lufek drobno pokruszonych liści do bongosa i nie

odrywając zapalniczki od stuffu sciagnąłem 4 duże buchy, długo

przetrzymując dym w płucach.