Hamburg: skonfiskowano 1,5 tony kokainy. Miała iść do Polski

Spektakularne znalezisko w porcie w Hamburgu: między workami ryżu znaleziono 1,5 tony kokainy. Ładunek najprawdopodobniej szedł do Polski, skąd miał być rozprowadzony po całej Europie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

dw.com/pl
dpa/stas

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

204

Spektakularne znalezisko w porcie w Hamburgu: między workami ryżu znaleziono 1,5 tony kokainy. Ładunek najprawdopodobniej szedł do Polski, skąd miał być rozprowadzony po całej Europie.

Policja i służba celna przechwyciły w porcie w Hamburgu blisko 1,5 tony kokainy. Jest to jedna z największych ilości narkotyków odkryta w tym porcie, powiedział w poniedziałek (10.08.2020) rzecznik urzędu celnego.

Narkotyk był ukryty w kontenerze między workami ryżu. Jego wartość rynkową szacuje się na 300 mln euro, poinformował wcześniej „Hamburger Abendblatt”.

Kontener był w hamburskim porcie już od końca czerwca. Dotarł tam na 300-metrowym kontenerowcu „CMA CGM Jean Gabriel”. Po przeładunku na mniejszy frachtowiec kontener z kokainą i innym ładunkiem miał popłynąć do Polski.

W urzędzie celnym Waltershof kontener został rutynowo prześwietlony za pomocą skanerów rentgenowskich. Celnicy wykryli wówczas zapakowany w mniejsze paczuszki narkotyk.

Transportowany „Jean Gabrielem” ryż pochodził z Gujany sąsiadującej z Wenezuelą, której zachodni sąsiad – Kolumbia, jest uważany za największego producenta kokainy na świecie.

Z Polski do reszty Europy

Niemieccy celnicy wychodzą z założenia, że narkotyk miał być rozprowadzany z Polski do „hurtowników” w całej Europie. Wskazywały na to różne oznakowania paczek, wśród nich kogut galijski i „Ampelmännchen”, ludzik znany z sygnalizacji świetlnej w Niemczech.

Jest to jedna z największych ilości kokainy, jakiej przemyt udaremniono w porcie w Hamburgu. Rekordowe znalezisko odnotowano około rok temu: służba celna przechwyciła wówczas 4,5 tony kokainy szacowanej wartości rynkowej miliarda euro. Kokaina przypłynęła z Urugwaju, a portem docelowym była Antwerpia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Meskalina
  • Pierwszy raz

Set: neutralny Setting: przez dwa dni wprowadzałem się w odpowiedni klimat oraz przypomniałem sobie to co już widziałem na temat miejsca w którym planowałem tripa i historii używania meksaliny w tamtym miejscu.

Jest to streszczenie prawdziwego tripraportu ponieważ w pełnej wersji są informacje o tym gdzie dokładnie odbywał się trip, osobiste przemyślenia oraz całość ma ponad 2 tysiące słów. Możliwe, że dłuższa wersja gdzieś kiedyś ujrzy światło dzienne.

 

Wziąłem meskalinę o 9:30. Jak już stwierdziłem, że czuć pierwsze efekty postanowiłem wyruszyć w drogę. O 10 wyszedłem z domu.

 

  • Bad trip
  • Marihuana

set: Nastawienie bardzo pozytywne z dużą chęcią poznania nowych doświadczeń. setting: złe bodźce wprowadzające w nieprzyjemny stan - głównie nieprzyjemna muzyka i konieczność rozmawiana z ludźmi

Makumbę spożyłem pierwszy raz i mimo pozytywnego nastawienia psychicznego dałem się jej zaskoczyć, dobre nastawienie spotęgowało wypicie 3 piw które wypiłem półtora godziny przed spożyciem makumby co mogło mieć wpływ na przebieg tripu, ponieważ mieszanie marihuany z alkoholem kończyło się czasem przykro w moim przypadku, tak więc pijąc smaczne mleko z marihuaną (100ml) które wypiłem o godzinie 19:00 byłem odrobinę wstawiony, czekanie na pierwsze efekty mleka zaczęło mnie z grubsza nudzić - więc postanowiłem umilić sobie czas blantem.

  • Bad trip
  • Marihuana

Park, przyroda, ludzie (niestety)

Gotuję, gotuję. Coś ciekawego z krzaka męskiego. Litr mleka wlewam z wątpliwościami przez minut trzydzieści bijąc z myślami. Gotowy wywar biorę ze sobą, w parku spożywam ze znaną osobą. W proporcjach z przesadą - sześć do jednego- wypijam wywar z dobrym kolegą. Nie wierząc w siłę owego napoju, brniemy w głąb parku w dobrym nastroju. Kilometr minął, siadamy na ławce poddając myśli, nastrojów huśtawce. Minuty zleciały na wspólnej rozmowie, że brałem narkotyk, nikt mi nie powie.

  • Katastrofa
  • Marihuana
  • Tytoń

Set: Dobre samopoczucie z nastawieniem na rozerwanie się na mieście, względny brak zmartwień na tamtą chwilę. Setting: park miejski, godzina 20:00 , ok. 10 stopni Celsjusza.

Chce żebyście pomogli mi ustalić pewną rzecz, mianowicie mam obawy że jestem nadwrażliwy na THC. Jednak być może po prostu nie mam doświadczenia gdyż palę ekstramalnie rzadko, ilość paleń w moim życiu mogę policzyć na palcach obu rąk lub obu rąk i jednej nogi. Nie wkręcam sobie żadnej fazy, przeciwnie - zazwyczaj podchodziłem do tego z nastawieniem że "to mnie nie ruszy". Niestety za każdym razem rusza a ostatnim razem chyba było apogeum. W piątkowy wieczór wyszliśmy z kolegami rozerwać się na miasto. Przed udaniem się do pubu skoczyliśmy na skręta.

randomness