Facebookowa grupa zajmująca się ostrzeganiem przed groźnymi i szkodliwymi tabletkami ecstasy została usunięta, ponieważ uznano ją za miejsce, w którym owe substancje są rozpowszechniane. To nie pierwszy w ostatnim czasie przypadek, kiedy materiały traktujące o podobnej tematyce znikają z internetu.
Grupa "SIN - Sekcja Talerzy" była zarządzana przez osoby związane ze Społeczną Inicjatywą Narkopolityki. Na grupie znajdowało się ponad 4 tysiące osób, a jej zadaniem była wymiana doświadczeń na temat chemicznej zawartości tabletek ecstasy pojawiających się na rynku. Celem jej istnienia była fachowa analiza i profilaktyka, dzięki której imprezowicze mogli uniknąć przedawkowania oraz otrucia się pewnymi substancjami. Facebook uznał jednak grupę za miejsce, w którym narkotyki się sprzedaje i zamknął ją - bez żadnych ostrzeżeń i głębszych tłumaczeń.
- Na grupie postowali tylko admini, więc nie ma żadnych szans na to, żeby odbywał się tam handel. Wprowadziliśmy zakaz używania słów typu "polecam", "napisz na pw" i tym podobnych. Wszystko funkcjonowało bardzo dobrze - mówi nam Jerzy Afanasjew, Wiceprezes Społecznej Inicjatywy Narkopolityki.
W moderacji znalazła się również facebookowa strona SIN-u, ale jeśli zadecyduje tak administracja - również zostanie usunięta permanentnie.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy materiały edukujące o narkotykach i mające realny wpływ na redukcję szkód zostają usunięte przez duże serwisy społecznościowe, takie jak FB czy Google. - Podobne problemy spotkały ostatnio kanały PsychedSubstance, EnergyControl, DanceSafe oraz prowadzony przez Mestosława kanał "Wiem co ćpiem". Polski autor przez długi czas miał problemy z natrętnym banowaniem jego filmów. Po kilku odwołaniach się od tych decyzji, administratorzy dokładniej przyjrzeli się przedstawianym przez niego treściom i... odblokowali kanał. Tego samego życzymy prowadzącym fanpage Społecznej Inicjatywy Narkopolityki.