Fabryka amfetaminy na Podbeskidziu zlikwidowana

Zlikwidowano fabryczkę amfetaminy wytwarzającą niemal hurtowe ilości.

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP 24.02.2001

Odsłony

2659
Wytwórnię amfetaminy zlikwidowali w sobotę na Podbeskidziu śląscy policjanci i funkcjonariusze bielskiego CBŚ. Zatrzymano trzy osoby. Zabezpieczono linię do produkcji narkotyku, kilka kilogramów amfetaminy i półprodukty.

Jacek Pytel z biura prasowego Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach poinformował, że szacunkowa wartość zabezpieczonych środków wynosi około 1 mln złotych.

Wytwórnia znajdowała się w jednym z nieczynnych ośrodków wypoczynkowych na Podbeskidziu. Policjanci weszli tam wspólnie z kompanią antyterrorystyczną ze Śląska.

Na gorącym uczynku zatrzymano 48-letniego dzierżawcę obiektu, a także dwóch chemików. Zabezpieczono znaczną ilość odczynników i kompletną linię produkcyjną.

Pytel dodał, że ilość zabezpieczonych półproduktów i wielkość aparatury świadczy o tym, że "fabryczka" mogła wytwarzać narkotyki niemal hurtowo.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-MiPT
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana

Domek w pięknej okolicy, samopoczucie dobre z lekkimi objawami wczorajszej imprezy.

11.02.2007

  • Grzyby halucynogenne
  • Lophophora williamsii (meskalina)
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne wyluzowane nastawienie.

   Miałam styczność z różnymi psychodelikami, ale meskalina była mi nowa. Czytałam „Drzwi percepcji” Huxleya, wspomnienia Witkacego, słyszałam opowieści znajomych, ale nie byłam szczególnie podekscytowana kiedy miałam już w ręce butelkę z miksturą z peyotlu. W życiu próbowałam wielu różnych substancji i powoli zaczęłam odczuwać, że  nie wynoszę już zbyt wielu  nowych doświadczeń z zażywania psychodelików, tak jak to było na początku.

  • Grzyby halucynogenne


Grzyby (05.10.02r) - a zaczelo sie tak:

  • AM-2201
  • Tripraport

bez strachu palony AM, na kanapie w opuszczonym domku wśród wielkich padających za oknem wczesną wiosną płatków śniegu, szczerze nie oczekiwałem takiego haju, ponieważ paradoksalnie przy podobnej dawce, zażytej parę dni wcześniej, nie było takiego łomotu ;)

Ten dzień miał być taki, jak poprzednie marca 2011r. Wstając jak zwykle o 5.30 do szkoły, pierwszą myślą było, aby przed prysznicem odpalić niezwykły proszek, zwany AM-2201. Będąc już od rana na potężnym haju, przetrwałem 8 godzin męki w szkole, paląc co przerwę niebiański syntetyk. Po powrocie do siebie, zjedzeniu porządnego obiadu, wyruszyłem do opuszczonego domu, znajdującego się niedaleko mojej stancji. W drodze zostałem zaskoczony przez wielkie majestatycznie spadające na moje miasto płatki śniegu.