Słowem wstępu zaznaczę, iż raport ten został przekopiowany z mojego posta na hyperealu, na życzenie użytkownika ''Trydzyk''(Pozdrawiam, dzięki za docenienie) Wstawiam go tutaj, ja jestem jego osobistym autorem...Więc nie ma mowy o plagiacie :D
- LSD-25
- Pierwszy raz
- Tytoń
Cały dzień w pozytywnym nastroju, przed zażyciem swoisty ''lęk przed nieznanym'', dreszczyk emocji. Generalnie nie oczekiwałem zbyt wiele, ale ostatecznie bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Towarzystwo w trakcie tripu, to dwóch dobrych znajomych zażywających razem ze mną, oraz jeden zaufany kolega ''z zewnątrz'' który był w 100% trzeźwy. Miejsca w których przebywałem były mi od wielu lat znane, to rodzinne miasto w którym dorastałem i tereny które znam jak własną kieszeń.
- Benzydamina
Oto pisany w drugi dzień po zazyciu opis tripu(?) po benzydaminie:
- Marihuana
Witam.
Wczoraj (Piatek) postanowilem spedzic wieczor w fajnym gronie (humor
mialem niezly, niczym sie nie przejmowalem). Oczywiscie, jak to w
piatek, zakupilismy pol grama zielska. Tego dnia rano na pobudke
bralem troche efedryny wiec zastanawialem sie jak bedzie tym razem.
Zmontowalismy sobie butelke 0.2 po coli i palilismy w parku (bardzo
zimno na dworze, wiatr dmuchal lodowaty). Juz przy pierwszym
mocniejszym buchu poczulem cos jakby kopniecie z buta w pluca;) ale
- Bad trip
- Grzyby halucynogenne
Nastrój bardzo dobry, okoliczności przyrody piękne.
//Trip miał miejsce trzy lata temu, ale został spisany na świeżo. Łapiącym schizy nie polecam.//