Wstęp (maksymalnie skrócony)
Ekwadorskie kartele narkotykowe, wykorzystujące kontenery morskie do przemytu swoich produktów do Europy, wydatnie szkodzą południowoamerykańskiemu eksportowi m.in. bananów czy krewetek.
Ekwadorskie kartele narkotykowe, wykorzystujące kontenery morskie do przemytu swoich produktów do Europy, wydatnie szkodzą południowoamerykańskiemu eksportowi m.in. bananów czy krewetek.
Ekwadorscy producenci narkotyków nie przebierają w środkach. Żeby umieścić swoje towary w kontenerach przeznaczonych na statki płynące do Europy, nie wahają się stosować przemocy. Korporacja Ekwadorskich Stowarzyszeń Eksporterów (Cordex) podała, że w 2022 roku co najmniej 63 osoby powiązane z eksportem bananów, krewetek i kakao zostały zamordowane przez zorganizowane grupy przestępcze. 1500 zostało rannych. Na porządku dziennym były także groźby i wymuszenia. Skala problemu stała się na tyle znacząca, że mocno zagroziło to eksportowi tych produktów, które stanowią – poza ropą naftową – najważniejsze eksportowe grupy towarów Ekwadoru.
Jose Antonio Camposano, prezes Cordex, spotkał się z dziennikarzami w największym mieście Ekwadoru, portowym Guayaquil, słynącym zresztą z przestępczości.
– Każdego roku reprezentowane tutaj branże wydają co najmniej 100 milionów dolarów na bezpieczeństwo... ponieważ państwo nie może nam tego zapewnić – mówił Camposano.
Jednocześnie na ulicach miast Ekwadoru i w więzieniach toczy się wojna z rosnącą jeszcze bardziej przestępczością, którą wytoczył rząd prezydenta Guillermo Lasso. Sam Lasso o to, że Ekwador staje się coraz bardziej niebezpiecznym krajem, obwinia gangi narkotykowe, z którymi próbuje walczyć.
Tymczasem, zgodnie ze słowami Camposano, ekwadorscy producenci i eksporterzy próbują prowadzić swoje operacje i dostosować się do warunków. Niektóre firmy zaczęły zatrudniać uzbrojoną ochronę do zabezpieczenia swoich transportów i przeładunków. Jak podał Cordex, w ostatnim miesiącu zgłoszono przynajmniej 12 drogowych ataków na transporty paszy na potrzeby eksporterów krewetek. Z kolei producenci bananów i kakao odnotowują największe straty na konfiskatach ich produktów spowodowanych przemytem narkotyków.
Próby przemytu niedozwolonych substancji w kontenerach z bananami i kakao wzrosły w tym roku o 400 proc. Zanieczyszczone narkotykami są także same kontenery oraz opakowania produktów, które trzeba poddać utylizacji. Ivan Ontaneda, prezes stowarzyszenia eksporterów kakao twierdzi, że nie ma w Ekwadorze portu wolnego od tego procederu.
– Tracimy rynki, bo nasi klienci nie chcą być wciągani w kwestie prawne lub karne – mówi Ontaneda.
Rządowe statystyki podają, że ekwadorskie służby przejęły w ciągu półtora roku od czasu powołania na urząd Lasso 370 ton narkotyków. Jednakże służby w Europie wciąż odnotowują coraz większe ilości prób przeszmuglowania nielegalnych substancji na kontynent z Ameryki Południowej – nie tylko z Ekwadoru. Podstawowym hubem narkotykowym stały się porty Beneluksu. W listopadzie belgijskie media informowały, że spalarnie na północy kraju nie mogą poradzić sobie z utylizacją kokainy skonfiskowanej w porcie w Antwerpii. W tamtejszych magazynach zalegać mają dziesiątki ton narkotyku.
Początkowo strach, lecz ciekawość wygrała.
Wstęp (maksymalnie skrócony)
Set: Po raz pierwszy od dłuższego czasu dospałem się na maksa, dzięki czemu jestem bardzo przytomny i spokojny. Niedawno wyszedłem z około trzymiesięcznego okresu stanów o trwale obniżonym nastroju i nawrotu uzależnień. Teraz gdy już się ogarnąłem, nareszcie mogę znów tripować. W tym tripie chcę po raz pierwszy od dawna doświadczyć poziomu drugiego plateau oraz spróbować uchwycić wizuale na tym poziomie. Setting: Dawkę zjadam w domu i od razu wychodzę na pobliskie tereny nadrzeczne. Jest rano i jeden z cieplejszych dni w listopadzie.
"Plateau mi się zgubiło"
Substancja: DXM, z dwóch różnych ekstrakcji o różnej czystości ~415 mg = ~7.4mg/kg. Na pusty żołądek, bez tolerki, ostatni raz jednorazowe doświadczenie ponad 4 miesiące temu.
Trip odbyłem samotnie w domu.Na wejściu towarzyszył mi lęk przed bad tripem.
Słowem wstępu chciałbym zaznaczyć że raport piszę ponad pół roku po tripie więc pewne wątki mogą być spłycone ale postaram się go jak najlepiej odtworzyć .Aha i czas mi się zjebał po jakichś 2 godzinach więc chronologia wydarzeń jest potem bardzo na „oko”.
22/07/2017 19:00
Bardzo wiele osób, zarówno z mojego otoczenia, jak i tych w Internecie, także tutaj na neurogroove, wskazuje na fakt, że marihuana po pewnym czasie nie działa już tak samo. Każdy kto trochę już w życiu popalił z całą pewnością wspomina z rozrzewnieniem "banie jak za starych czasów". Nie mówiąc już o tym, że wiele osób popada w stany depresyjne kiedy palą bardzo dużo. Sam mam wśród znajomych kilka takich przypadków, wraz z próbami samobójczymi. Wielu z nich nabawiło się silnego urazu i nie tykają już oni marihuany. Jak to jest, że na jednych działa lepiej, a na innych gorzej?