Ekumeniczne (ekologiczne?) Dni Kościoła?

Zaskoczeniem na Kirchentag Berlin 2003 były dla mnie wręcz agresywne w formie demonstracje wegetarian, oraz ekologiczne stoisko... z produktami na bazie konopi indyjskich

Anonim

Kategorie

Źródło

kosciol.pl
Barbara Dunikowska

Odsłony

3482
Tegoroczne Dni Kościoła, które miały miejsce dwa tygodnie temu w Berlinie, odbyły się nie tylko pod hasłem ekumenizmu. Drugim wiodącym tematem stała się bowiem ekologia. "Waszą powinnością jest być błogosławieństwem"- myśl przewodnia spotkania w Berlinie stanowi nawołanie do życia w odpowiedzialnym człowieczeństwie, w harmonii ze sobą samym i ze światem.

Zaskoczeniem na Kirchentag były dla mnie wręcz agresywne w formie demonstracje wegetarian, oraz ekologiczne stoisko... z produktami na bazie konopi indyjskich.

Takie ujęcie tematyczno - programowe nie jest nowością dla tradycyjnego już Kirchentag - przedsięwzięcia mającego na celu zgromadzenie chrześcijan, dla których istotne jest życie Kościoła. Kirchentag jest prekursorem ruchu związanego z promowanie pokoju i ochrony środowiska. Prekursorem teoretycznym i praktycznym.

Realizacja haseł ekologicznych Kirchentag Berlin 2003 r. przerosła moje oczekiwania. Okazało się, iż standardowym spotkaniom związanym z ochroną przyrody i forum ekologicznemu, towarzyszyła na każdym kroku troska, by Dni Kościoła w niczym nie przyczyniły się do obciążenia środowiska. Dla organizatorów, a także uczestników, priorytetem stało się usunięcie zagrożenia, jakie niesie impreza urządzana na tak dużą skalę. Wprowadzono system kontroli środowiska naturalnego, jaki dotychczas nie towarzyszył żadnym tego typu obchodom.

Począwszy od serwowanych potraw gotowanych bądź pieczonych przez studentów (bez chemicznych dodatków), poprzez wydawanie do posiłków naczyń wielokrotnego użytku, po forsowanie "komunikacji bez spalin" (wypożyczanie rowerów) - wszystko podporządkowano myśli ekologicznej. By świadczyć czynem, a także?by przekonać instytucje ministerialne i urzędowe do tego typu projektów.

Kolejną formę promowania ekologii podczas Dni Kościoła Berlin 2003 r. stanowiły tematyczne wystawy i stoiska podczas targów. W zdumienie wprawiła mnie mnogość prezentowanych haseł i produktów. Zarówno pierwsze, jak i drugie wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Nachalny wegetarianizm (skądinąd być może słuszny w dobie "kultury mięsa" i myśli, że "ekologia jest istotnym dla niego uzasadnieniem") atakował słowami wyrysowanymi przez wystawców, a produkty?hmmm, były różne. I tak, zadziwiło mnie stoisko z artykułami na bazie marihuany: były tam olejki konopne, chleb z mąki tejże roślinki, nasiona marihuany (do kawy, na ostro, itp.), a także ubrania z włókien marihuany. Podobno wszystko dla ludzi (skoro "produkty nie mają właściwości narkotycznych" i są "ekologiczne")?

Na targach odniosłam wrażenie, że ocieram się o komercję. Zabrakło tu moim zdaniem "ducha imprezy". Ale to może tylko wina mojego idealizmu.

Jednego jestem natomiast pewna - przy całym moim pozytywnym odbiorze ekologicznych Dni Kościoła: Kirchentag nie przekonał mnie do wegetarianizmu. I nie jest dla mnie oczywiste, czy powinien do niego przekonywać.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

siwy (niezweryfikowany)

ubrania z włókien marihuany,chleb z marihuany <br>....kiedy wreszczcie wyzdychają pojebańce, <br>którzy nie odróżniają marihuany od konopii
ego (niezweryfikowany)

won z wegetarianizmem !!! <br>dzien bez miesa to dzien stracony !!!
kajot (niezweryfikowany)

won z wegetarianizmem !!! <br>dzien bez miesa to dzien stracony !!!
emocjobrazy (niezweryfikowany)

ostro
AleX (niezweryfikowany)

won z wegetarianizmem !!! <br>dzien bez miesa to dzien stracony !!!
jiik (niezweryfikowany)

won z wegetarianizmem !!! <br>dzien bez miesa to dzien stracony !!!
scr (niezweryfikowany)

won z wegetarianizmem !!! <br>dzien bez miesa to dzien stracony !!!
serfer (niezweryfikowany)

ostro
triple_og (niezweryfikowany)

ostro
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Na mieszkaniu, lato ( końcówka wakacji ) WIEK- 14 lat

Zacznijmy więc od tego że było to 3 lata temu więc pamiętam to jak przez mgłe, ale pamiętam.
Około 15 Sierpnia, ustaliliśmy z kolegą X i Z że spróbujemy tej całej hehehuany.
Załatwiłem gram z niedokońca sprawdzonego źródła, udaliśmy sie do lidla po jakąś pepsi i czipsy żeby nie było tak sucho.
( Niepamiętam dokładnie godzin więc będe pisał tak jak to pamiętam )

  • Inne


goniły mnie dziś gliny


chociaż jestem uczciwa


nikogo nie okradam


i nikogo nie zabijam


dogonili mnie w koncu


choć tak dobrze mi już szło


zabrali mi gandzie


i stłukli mi szkło





panie moj panie


spójrz na masę smutnych


ludzi daj im trochę gandzi


pozwól im się łudzić




czy nie widzisz mój panie


że zamykasz nas w klatce

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Zażywane po powrocie do domu. Nastawienie psychiczne obojętne. Zażywane przy muzyce.

Witam. 

Tak więc zaczynam tego mojego oto trip raporta.

  • 4-ACO-DMT
  • Adrenalina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Od dawna planowany i wyczekiwany trip na zakończenie lata - połączenie psychodeliku i MDMA. 11 września roku pańskiego 2011 uraczył nas upalną, prawdziwie letnią pogodą - tak jakby lato chciało się z nami pożegnać najlepiej jak potrafi. Na miejsce celebracji wybraliśmy tzw. alfa-góry - niewielkie wzniesienia otoczone łąkami położone kawałek za miastem. Tripujemy w doborowym, przyjacielskim gronie 6 osób. Wszyscy nastawieni bardzo pozytywnie i podekscytowani - ten trip miał być zwieńczeniem, ukoronowaniem naszego psychodelicznego lata miłości, wiedzieliśmy, że mamy spodziewać się czegoś niezwykłego.

Jest piękne niedzielne przedpołudnie. Wszyscy uczestniczy tripa spotykają się w mieszkaniu Larwy. To tutaj sporządzamy wodny roztwór, z którego przy pomocy strzykawki odmierzamy po 25mg 4-Aco-DMT na głowę. Zależy nam na czasie (wieczorem tego samego dnia wybieram się do teatru), więc postanawiamy zażyć go jeszcze w domu – stwierdzamy, że zapewne załaduje się nam akurat kiedy dojdziemy na miejsce przeznaczenia. Dokładnie o 12.00 każdy wypija swoją część lekko gorzkiego roztworu.