Osoby niepełnoletnie nie będą już mogły kupić elektronicznych papierosów - przewiduje nowela ustawy, którą podpisał prezydent Andrzej Duda. E-papierosów nie będzie też można używać w miejscach, w których obowiązuje zakaz palenia, np. na przystankach i w szkołach.
Przepisy te wejdą w życie 14 dni od ogłoszenia ustawy.
Nowelizacja ustawy ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych ma wdrożyć regulacje przyjętej w 2014 r. dyrektywy tytoniowej. Termin wdrożenia tych przepisów przez państwa UE minął 20 maja br.
"Zakres zmian wprowadzonych ustawą jest bardzo szeroki – począwszy od znacznego rozszerzenia słowniczka pojęć używanych w ustawie, poprzez uregulowanie kwestii dotychczas nieobjętych ustawą (...), zmiany w zakresie obowiązków ciążących na producentach i importerach, czy wreszcie wprowadzenie nowych wymagań w stosunku do opakowań wyrobów tytoniowych" - podkreślono w komunikacie Kancelarii Prezydenta. Prezydent podpisał ustawę w czwartek.
Zakazy analogiczne jak w przypadku wyrobów tytoniowych
Nowa regulacja ogranicza miejsca używania papierosów elektronicznych, określając je analogicznie do obecnie obowiązującego zakazu palenia klasycznych wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych, np. na przystankach, w szpitalach, szkołach i obiektach sportowo-rekreacyjnych, miejscach pracy.
Do katalogu miejsc, gdzie właściciel lub zarządzający może wyznaczyć palarnię (m.in. w hotelach, zakładach pracy czy domach spokojnej starości) dodano w noweli całodobowy oddział psychiatryczny z wyłączeniem oddziałów dysponujących warunkami wzmocnionego i maksymalnego zabezpieczenia.
W lokalach gastronomiczno-rozrywkowych z co najmniej dwoma pomieszczeniami możliwe będzie wyłączenie spod zakazu palenia jednego zamkniętego pomieszczenia, jeżeli jest to pomieszczenie wyposażone w wentylację gwarantującą, że dym nie będzie przenikał do innych miejsc.
Zakaz sprzedaży osobom poniżej 18 lat
Zgodnie z nowelą zakazane będzie udostępnianie i sprzedaż papierosów elektronicznych i pojemników z płynem osobom poniżej 18 lat. Nie będzie też można kupić e-papierosów i pojemników zapasowych w automatach.
Zakazana będzie też sprzedaż papierosów posiadających charakterystyczny aromat (z wyjątkiem papierosów mentolowych, na które ustanowiono w dyrektywie okres przejściowy do 2020 r.). Zabroniony będzie obrót, produkcja i import wyrobów tytoniowych zawierających np. kofeinę i taurynę oraz dodatki mające właściwości barwiące.
Nowela wprowadza też zmiany dotyczące klasycznych wyrobów tytoniowych. Na ich opakowaniach będą teraz musiały znaleźć się ostrzeżenia zdrowotne - zarówno tekstowe, jak i graficzne. Będą to m.in. hasła: "palenie niszczy zęby i dziąsła", "paleniem możesz zabić swoje nienarodzone dziecko" i "palenie jest przyczyną miażdżycy".
Z opakowań tytoniowych znikną natomiast informacje na temat poziomu np. substancji smolistych czy tlenków węgla. W zamian na pudełkach znajdą się komunikaty: "palenie zabija - rzuć teraz" oraz "dym tytoniowy zawiera ponad 70 substancji powodujących raka".
Zakazane będzie również reklamowanie i promocja e-papierosów oraz pojemników zapasowych.
"E-papierosy tak samo szkodliwe"
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas mówił wcześniej, że e-papierosy będą tak samo traktowane jak zwykłe, bo są równie niebezpieczne dla zdrowia. Publikowane badania naukowe potwierdzają, że zawarta w zasobnikach nikotyna jest substancją silnie toksyczną, wpływającą na choroby serca i naczyń.
Wiceminister Pinkas powiedział, że e-papierosy, podobnie jak tradycyjne, znikną z przestrzeni publicznej. Będzie można je używać tylko w wyznaczonych do tego miejscach, a za załamanie tego zakazu będą grozić kary.
Rozważanie jest objęcie akcyzą e-papierosów
Jarosław Pinkas zaznaczył, że rozważanie jest objęcie akcyzą e-papierosów. - nIstnieje przyzwolenie, żeby zacząć nad tym pracować, będziemy o tym rozmawiać z ministrem finansów - dodał.
Wiceminister Pinkas podkreślił, że ustawa jest pierwszym krokiem do tego, aby Polska była krajem wolnym od dymu tytoniowego w 2030 roku. Można o tym mówić, gdy odsetek palących jest poniżej 10 procent. Obecnie pali 30 procent Polaków.
Komentarze