Dowozili narkotyki na telefon. Sprawa agencji towarzyskiej z Bydgoszczy jest w sądzie

Do agencji towarzyskiej na bydgoskich Jarach taksówkarze dowozili kokainę na telefon. A klientów rejestrowały kamery. Sprawa jest w sądzie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Pomorska
Maciej Czerniak

Odsłony

238

Do agencji towarzyskiej na bydgoskich Jarach taksówkarze dowozili kokainę na telefon. A klientów rejestrowały kamery. Sprawa jest w sądzie.

To była jedyna taka agencja w Bydgoszczy. Nie tylko ze względu na swój profil - klub uchodził za taki z wyższej półki. Przede wszystkim chodziło o to, kto odwiedza przybytek przy ulicy Tuwima kierowany przez Agnieszkę L. (od niedawna po zmianie nazwiska - S.). W mieście mówi się, że u pani „Agi” bawili się panowie znani i rozpoznawani.

- Klientela miała twarz władzy, biznesu i kultury - mówi nasz informator.

Teraz klienci agencji będą wzywani do sądu w charakterze świadków. - Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie 9 osób, którym przedstawiono zarzuty - tłumaczy prok. Cezary Nawrocki z I wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej. - Ich treść w większości dotyczy czerpania korzyści z nierządu oraz posiadania narkotyków.

Proces może rozpocząć się już w tym tygodniu, ale sąd nie wyznaczył jeszcze daty pierwszej rozprawy. Niemal pewne jest jednak, że postępowanie odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Powód? O wyłączenie jawności sprawy wnioskowali bydgoscy policjanci ze względu na troskę o „dobre obyczaje”.

Przypomnijmy, że o sprawie zrobiło się głośno pod koniec 2015 roku. To wtedy prokuratura poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie... bydgoskich taksówkarzy, którzy występowali w roli narkotykowych kurierów. W marcu 2015 za kraty trafiła Agnieszka L., właścicielka lokalu. Wraz z nią zatrzymani zostali dwaj taksówkarze. Mieli pecha, bo przyjechali na miejsce właśnie w momencie, kiedy policjanci CBŚ przeszukiwali budynek nocnego klubu. W ich samochodach mundurowi znaleźli narkotyki. I to w znacznych ilościach.

Ustalenia prokuratury w sprawie agencji działającej przy ulicy Tuwima w Bydgoszczy wskazują, że pracownice tego przybytku regularnie odbierały dostawy kokainy. Co działo się z tymi narkotykami na miejscu?

Jeden ze śledczych, którzy rozpracowywali tę sprawę, przyznaje, cedząc słowa: - To był lokal z wyższej półki, taki można powiedzieć... full wypas. Zabawa w nim kosztowała, i to sporo.

W samej agencji policjanci znaleźli blisko 1,5 miliona 
złotych w gotówce. Pieniądze zostały zabezpieczone na poczet trwającego śledztwa.

Ciekawostką jest, że w lutym 2015 roku, czyli mniej więcej miesiąc przed aresztowaniami w agencji, za kraty trafił Dariusz L., znany też pod pseudonimem Legia. Ten nieformalny przywódca bydgoskich pseudokibiców próbował wymusić na Agnieszce L. haracz za tak zwaną ochronę klubu. Groził jej podpaleniem. Za kratami spędził jednak niedużo czasu. Wyszedł na wolność również za poręczeniem. W czerwcu 2015 roku policja uderzyła ponownie. Kryminalni weszli do kilku mieszkań w Bydgoszczy. Oprócz „Legii” zatrzymano sześciu innych kiboli.

Śledczy mają dowody na to, że podejrzani mogli sprzedać 23 kg amfetaminy i 30 kg marihuany. Innym wątkiem w tym postępowaniu są badane nagrania z... kamer zainstalowanych w agencji. Mają charakter materiałów dowodowych. Na nagraniach mieli zostać zarejestrowani klienci odwiedzający przybytek przy ulicy Tuwima.

- Plików z nagraniami kamer zamontowanych w hallu i barze agencji jest mnóstwo - podkreśla prok. Nawrocki. - Wizyty klientów były rejestrowane jako swego rodzaju zabezpieczenie ze strony zarządzających klubem.

- W tej sprawie część oskarżonych złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze - mówi prokurator. - Wyrok prawdopodobnie zapadnie na pierwszym posiedzeniu.

Dopiero później sąd teoretycznie powinien wyłączyć do innego postępowania materiały dowodowe w stosunku do tych, którzy nie chcą się poddać karze.

Za ułatwianie i czerpanie korzyści z nierządu grozi do 5 lat więzienia, a za posiadanie narkotyków - nawet do 8 lat za kratami.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Nastawienie negatywne, otoczenie niezbyt sprzyjające

G przywiozła dla mnie rzeczy na candyflipa, dla siebie miała chińską myśl czyli 2-oxo-pcm, gdyż kocha Ona dysocjanty, więc co może pójść nie tak skoro każdy ma to co lubi, oczywiście nie zaczęliśmy od razu brać tych paskudnych uzależniających narkotyków, wpierw piliśmy bardzo zdrowy, nieszkodliwy alkohol, którym to się sponiewierałem odrobinę i zdążyłem zrobić kilka głupich oraz bardzo głupich rzeczy które zepsuły mi nastawienie na kwasa i eMke, starałem się tego nie okazać G i gdy tylko wytrzeźwiałem to miałem już karton w gębie mimo braku nastawienia.

  • Pierwszy raz
  • Tramadol

zwyczajny wieczór, łożko, komputer

substancja - 600mg tramadolu z kapsułek tramalu, doustnie
s&s - zwyczajny wieczór, łożko, komputer
exp - z tramadolem to drugi raz, wcześniej był poltram, ale praktycznie nie zauważyłem jego działania.
data:2006

  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

Set & settings : Wieczór, mieszkanie znajomego, pozytywny nastrój - jego urodziny.

Wczoraj miałem kolejne spotkanie z Lady S. i po raz kolejny pokazała mi co potrafi
umówiłem się z moim dobrym znajomym z którym zawsze tripuje mi się doskonale, przygotowaliśmy co trzeba. Wymieszaliśmy mj i Lady S. w proporcjach 1:1 i skręciliśmy dwa lolki. Mieliśmy już uprzednio doświadczenie, że salvia z baczką działa wyśmienicie, i przedłuża działanie samej salvii (przynajmniej w moim wypadku).

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Noc, wystylizowany do podróży pokój, odpowiedni strój, podniecenie i duży niepokój związany z dawką.

No i w końcu do tego doszło, lata czytania neurogroove oraz serwisów pokrewnych wreszcie doprowadziły mnie do mojego własnego trip raportu.

 

Miał to być mój 4 raz z tryptaminami, a drugi raz z 4-ho-met i stwierdziłem, że dalsze bawienie się w próbowanie dawek traci już sens, jeśli rzeczywiście chcę zacząć DOŚWIADCZAĆ, a nie ślizgać się po powierzchni doświadczenia. Można powiedzieć, że byłem gotów na wszystko, od totalnej euforii, do najgłębszego badtripa (którego oczywiście prorok mi nie poskąpił, hehe).

 

randomness