Razem z kumplem chodzimy po ciemnym
osiedlu szukając ławki żeby spokojnie usiąść i zapalić zielone
gówno. Wybór padł na plac zabaw otoczony metalowym ogrodzeniem
(zabezpieczenie przed psami).
Mogły zostać uznane za wprowadzone do obrotu, ponieważ paczka nie dotarła do adresatów z przyczyn niezależnych od nadawcy.
Służba Celna zajęła przesyłkę z dopalaczami, jeszcze zanim dotarły do odbiorców. Mogły zostać uznane za wprowadzone do obrotu.
Paczka nie dotarła bowiem do adresatów z przyczyn niezależnych od nadawcy.
Dopalacze o nazwach: Mocarz, Kosior i Amsterdam Shop, Jan C. (dane zmienione) nadał do odbiorców za pośrednictwem skrzynki pocztowej jako susz roślinny. W rzeczywistości zawierały substancje psychoaktywne i zostały uznane za środki zastępcze, stwarzające zagrożenie dla zdrowia i życia. Państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Łodzi utrzymał w mocy decyzję powiatowego inspektora sanitarnego, wydaną na podstawie przepisów ustawy z 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Ustawa, nowelizowana w 2015 r., zalicza dopalacze do środków zastępczych narkotyków.
Inspekcja Sanitarna zakazała wprowadzenia dopalaczy do obrotu i obciążyła Jana C. kosztami zniszczenia zajętych produktów.
Zgodnie z art. 4 pkt 34 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wprowadzeniem do obrotu środka zastępczego jest udostępnianiem go osobom trzecim. Przepis nie określa, czy jest to sprzedaż hurtowa czy detaliczna, bezpośrednia bądź wysyłkowa.
Organy sanitarne stwierdziły, że zatrzymanie paczki przez Służbę Celną nie ma znaczenia w sytuacji, gdy już samo wysłanie pocztą przesyłki ze środkiem zastępczym do odbiorcy jest równoznaczne z wprowadzaniem do obrotu. Powołały się też na informacje o wielu postępowaniach administracyjnych i sądowych, w których Jan C. występuje jako prezes zarządu lub wspólnik w licznych spółkach z o.o. prowadzących sprzedaż dopalaczy. Sprzedaż środków zastępczych za pośrednictwem przesyłek ze skrytki pocztowej uznano za nowy sposób wprowadzania ich do obrotu.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi Jan C. domagał się uchylenia decyzji i zdjęcia rygoru natychmiastowej wykonalności. Argumentował, że jako osoba fizyczna nie może być jej adresatem, ponieważ w dniu nadania paczek przekazał skrzynkę pocztową spółce z o.o. Nie mogło też dojść do wprowadzenia środków do obrotu, skoro zostały zajęte przed ich doręczeniem.
Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę. W ocenie sądu to Jan C., a nie spółka z o.o., wprowadzał do obrotu środki zastępcze za pośrednictwem skrzynki pocztowej. Przepisy nie przewidują „przeniesienia skrytki" bez zgody urzędu pocztowego na jedną ze spółek Jana C.
Bez znaczenia jest, czy osoba, której ma być dostarczony środek zastępczy, jest bezpośrednim konsumentem czy odbiorcą, który następnie udostępnia go innym osobom. Sąd doszedł do wniosku, że taki sposób miał na celu obejście prawa i uniknięcie odpowiedzialności.
Sygnatura akt: III SA/Łd 992/15
Razem z kumplem chodzimy po ciemnym
osiedlu szukając ławki żeby spokojnie usiąść i zapalić zielone
gówno. Wybór padł na plac zabaw otoczony metalowym ogrodzeniem
(zabezpieczenie przed psami).
Późną nocą, w domu, będąc sam postanowiłem przeżyć tripa razem z tą magiczną roślinką. Wiedziałem że nic mi nie będzie gdyż miałem już za sobą parę prób mających na celu dostosowanie odpowiedniej dawki. Byłem przygotowany psychicznie na dobrego tripa. Chciałem pierwszy raz doświadczyć na własnej skórze czym są halucynacje. Czułem się dobrze.
Godz. 23:00
Przez 15 minut szamałem nasiona popijając wodą.
Godz. 00:30
Gorzki smak i brak śliny dawały się mocno we znaki.
Zaczęły się problemy z przełykaniem, lecz byłem na to przygotowany.
Do tej pory nie działo się nic nadzwyczajnego poza tym że nie czułem się fizycznie dobrze z powodu suchości w całej jamie ustnej.
Godz. 02:00
Był to piątek, ostatni dzień przed świętami. dawno nie paliłem a przez święta nie było by mi dane zapalić, więc postanowiliśmy z kumplami spalić się w ten dzień. POmine co było na początku (ni opowiem m.in. o pijanym koledze na polskim :)) Przejde do opisuj mojej paranoi :)
Paliłem wtedy dwa towary.... Jeden taki sprasowany, doskonały, świetnie się paliło i świetnie fazowało :)). Potem taki pył marihuanowy, ale to była mj na bank. Kumple ten pył palili więc materiał był sprawdzony.....